Dlaczego mam tylko 1 uszko? Wszyscy maja po 2 ! MUTKA

Na tych fotkach wygląda jak szczeniaczek :1luvu:

Obłędna jest!

Mutka pieknieje z dnia na dzien :1luvu:

Witam po przerwie :wink:

Cycusie Murki nabrały normalnych kształtów, obrzęki zniknęły, jest dobrze.
Biedna koteczka trochę jest zdezorientowana, nie wie, co się dzieje. Złapali, zamknęli, wkładają do jakiegoś plastikowego pudła, wożą tu i z powrotem, "krzywdzą" sterylizuja, dają zastrzyki..... :roll:

Ale wreszcie koniec. Zostało tylko szczepienie :ok:

Mutka zaszczepiona - narobiła troche strachu, bo dostała wysokiej gorączki, na szczęście Agn obudzona w środku nocy wołaniem o pomoc uspokoiła sytuacje, podała instrukcje postepowania :ok:

Mucia rano wróciła do swoich ulubionych zajeć, czyli- jedzenia, zabawy, poznawanie świata, itp...

Otrzymałyśmy wielka pomoc finansową na fb i nie tylko :1luvu:

- Gosia R. 15,00 fb
- Paweł M. 50,00 fb
- Marzena P. 50,00 (znajoma)
- Magdalena Dz. 130,00 fb
- Jacek Dż. 50,00 fb
- Monika R. 100,00 (znajoma)
- Aleksandra M. 120,00 fb (dolabra)
- Monika Sz. 50,00 fb
- Z forum miau.pl 260,00 ( Pakt Czarownic)
-----------------------------
Razem uzbierało sie do tej pory 825,00 ♥ ♥ ♥

Wydatki poniesione na leczenie całej rodzinki:
sterylizacje Murki + leczenie, leczenie i szczepienie maluszków, RTG, itp. kosztowało : 748,00

Nie liczę kosztów utrzymania tzn. karmienia + conva, którego 1 torebeczka to koszt 10,00, a maluchy były nim karmione dość długo, żwirku, kosztów dojazdu do wet. To wzięła na siebie Magda, ktora opiekuje się nimi w DT. Dojazdy do wet to 16 km w jedną stronę. Wszystko generuje dość duże koszty.

Jak tylko uszykuje bazarek - podam link, może toś z Was zechce coś kupic i nas wspomóc.
W zasadzie można pomału zbierać się do drogi :ok:

jasdorku
a zdradzisz gdzie jadą maluchy?

Wszystko w swoim czasie.
Na razie trzeba trzymać mocno kciuki :ok:

to trzymamy dzielnie :ok:

Czyżby domki na horyzoncie się pojawiły??? :ok:

Nie dla wszystkich niestety

Borys, Krystek i Łezka nadal czekają

Ciasno im w łazience, a innego lokalu dla nich na razie brak

jasdor pisze:Nie dla wszystkich niestety Borys, Krystek i Łezka nadal czekają
Ciasno im w łazience, a innego lokalu dla nich na razie brak

W takim razie nadal trzeba trzymać kciuki za domki :ok:

Właśnie dogaduję szczegóły transportu Mutki i Murki-mamusi. Boże, jakie to wszystko skomplikowane :roll:

Gdyby nie to, że jestem uziemiona , a drugie auto niesprawne, nie było by problemu. Zawsze musi się coś skomplikować, bo jak inaczej

Murki mi szkoda, bo ta koteczka przeżyła w ostatnim miesiącu chyba najgorszy horror w swoim życiu

Złapanie i zabranie dzieci, potem złapanie jej, uwięzienie w łazience, wszystkie zabiegi, przez które musiała przejść, podróże do wet w transporterze, znowu odebrane dzieci po sterylce.
Jest bardzo zagubiona, ale i tak znosi to z wielką godnością.
Nie jest kotką uczuciowo wylewną, ale w jej sytuacji chyba tez bym nie była.
Teraz znowu taka daleka podróż :roll:

Nie wiemy, jak reaguje na inne koty, bo nie było okazji tego sprawdzić. Przed nią jeszcze tylko szczepienie.
Na szczęście jest dość grzeczna, da sie pogłaskać (2 razy :mrgreen:

) ale na widok transportera potrafi się ukryć nawet w zupełne pustym pokoju.
No i z jedzeniem w porządku, apetyt dopisuje.
Musi dostać troche stabilizacji, dojść do siebie po tych wszystkich przeżyciach, przez które przeszła - a przecież była taka szczęśliwa (w jej mniemaniu). To nic, że z każdej strony zagrożenie życia, dawała sobie radę.

no to

za zdrowko calej kociej bandy :piwa:

Zapomniałam zaprosić na bazarek wszystkich kibicujących Muci :oops:

viewtopic.php?f=20&t=143081

Mucia dojeżdża właśnie do miejsca swego przeznaczenia

Wczoraj wieczorem, podczas zabawy doznała jeszcze uszczerbku na zdrowiu, bo któreś z rodzeństwa musiało pociągnąć ją po oczku. Zaropiało, łzawiło, ale uraz nie był groźny i pojechała zaopatrzona w leki. Mało co, cały plan by trafił szlag :twisted:

Z transportu Murki zrezygnowałyśmy, bo dosłownie w ostatniej chwili pojawił się domek na horyzoncie w bliższych okolicach. Więc doszłyśmy do wniosku, że szkoda kota poniewierać taką daleką i stresującą podróżą.
W ostatniej chwili (mam nadzieje, że nie obudziłam :oops:

) dałam znać do puss, że Murka jednak nie jedzie i miejsce w DT przypadnie może jakiemuś innemu potrzebującemu go bardziej.

Nie obudziłaś - oglądałam mecz

Cieszę się, że zgłosił się domek dla Murki

Mutka jest już dawno na miejscu, a załoga wraca, kota oczywiście opłakując :cry:

Dlaczego mam tylko 1 uszko? Wszyscy maja po 2 ! MUTKA

Kto przegląda forum