Wariatkowo... :( Foster ['] 5-10-2012 foty s. 37

Chcesz żurku? Tego Fosterowi nie dasz :twisted:

Mam kapuśniak, dzięki

Zabezpieczyłam się odpowiednio :lol:

I obiadek u mamusi jutro :mrgreen:

OKI pisze:Jutro będzie miał wyżerkę - wygrzebałam w zamrażarce jakiś kaczy cyc, co go sobie miałam zjeść przy okazji jakiejś okazji No to sobie zjadłam
Rozmraża się

No chyba się z Tobą podzieli? :twisted:

Ja się dzisiaj dzieliłam kurzym..z Safolem,.

Dzięki nadzwyczajnej czujności Szalonego Kota i nocnym łapankom na fejsbuku :mrgreen:

Faxe i cała masa innych JoKotowych kociastych mają wyróżnione ogłoszenia na Gumtree :1luvu:

Dzięki Martyna :1luvu:

Wesołych Świąt :1luvu:

kalair pisze:
OKI pisze:Jutro będzie miał wyżerkę - wygrzebałam w zamrażarce jakiś kaczy cyc, co go sobie miałam zjeść przy okazji jakiejś okazji No to sobie zjadłam
Rozmraża się

No chyba się z Tobą podzieli?
Ja się dzisiaj dzieliłam kurzym..z Safolem,.

No więc nie. Nie podzielił się. Jeszcze miał pretensje, że kaczka cycki ma tylko dwa :roll:

Za małe

Reszta napakowana po uszy, tylko Szelma się 'zmusiła' do poczęstunku, ale Foster wrąbałby jeszcze drugie tyle (a zjadł zdecydowaną wiekszość sam

)
Tym to sposobem wymusił na mnie powrót do barfa zaraz po świetach :roll:

Na razie wyciągnęłam wszystko niezidentyfikowane z zamrażarki, jak się jutro rozmrozi, to sprawdzę, co tam się nadaje dla kota-Fostera-mięsożercy

Tak czy śmak BARF wychodzi nieporównanie taniej niż mięsny conv, tylko jestem kompletnie do tego nieprzygotowana logistycznie

Policzyłam sobie - na wszystkie koty potrzebuję 1,3 kg mięcha dziennie

Jutro przeliczę na 1 posiłek mięsny dziennie dla zdrowych + Foster 3x dziennie :roll:

On i tak nie je w tym momencie nic, co nie jest surowym mięchem

Fosterku!

Dobrze, że moje nie żyją mięsem..
Witajcie Kochane, pozdrawiamy słonecznie!

Za to kurzy cycek w ząbki kole

Tak surowy, jak gotowany :roll:

Reszta się opycha, a małechude się gapi to w michę, to we mnie z wyrzutem

Cóż, OKI, w tej sytuacji pozostało Ci tylko jedno ... upitol własny :twisted:

Se nie poje chłopak

Witajcie, jak na dzisiaj?

Bry

Dzisiaj się chłopak ożywił trochę, bo rozmroził się remanent lodówkowy i na śniadanie było mięcho. Wprawdzie tylko dla niego starczyło (jeszcze się Deli załapała, ale ona trzyma figurę i je mało, to niech je), ale reszta nafaszerowana stojącym do woli suchym nawet specjalnie nie protestowała przeciwko specjalnemu traktowaniu chorowita :roll:

A suche stoi, bo mam stałą nadzieję, że to małechude jednak choć po chrupku, jak nie widzę, wciągnie :roll:

Na razie może i dobrze wyszło - co innego rzucić nażartym kotforom kawałek mięcha na smaka, a co innego trzymać całą ósemkę na tylko mięsnej diecie

Foster sam to tego mięcha niech zje 10-15 deko dziennie - to jest do ogarnięcia :roll:

A nafutrowana reszta niech się pomału przyzwyczaja, że jak małe dostaje mięcho, to one niekoniecznie. Potem je i tak wezmę na dietę :roll:

Ale poza tym Małechude wygląda fatalnie i nie wiem, czy uda się go wyciągnąć z dołka

Jest szansa, pod warunkiem, że mu apetyt na to mięcho nie minie za kilka-kilkanaście dni, jak to już bywało z różnymi rarytasami

Indyk - nie, mielona wołowina - nie, pręga wołowa - po zastanowieniu - nie, resztka remanentu (to samo co rano wchodziło) - nieeee :placz:

Poddaję się

Idę po serduszka do drugiego sklepu, w pierwszym nie było :roll:

I po zapas conva, na wszelki

Jedyne, co mu jeszcze nie schudło, to oczy - coraz większe są :cry:

Rety, Foster, nie wygłupiaj się, żryj ...

Najgorsze jest to, że karmienie siłą kończy się na 3 strzykawce 2ml conva mlecznego - potem pluje dalej niż widzi. To ja go powinnam co 2 h karmić, tylko to też wg niego za często i znów pluje

W delikatesach też nie ma serduszek :crying:

Wzięłam skrzydełka, ostatnio wchodziły

I whiskasa.. ostatnio nie wchodził, ale łososia nie próbowaliśmy

I gerberki mięsne - nie próbowaliśmy, bo nie trafiłam wcześniej :roll:

W ostateczności podam strzykawką

Na zmianę z convem będą :roll:

Niech on zacznie jeść

Najdziwniejsze, że on nie jest mocno odwodniony sądząc po tempie wchłaniania się kroplówek. Dostaje malutko, bo wolę zrobić drugi raz, ale się wchłania i wchłania. A kotek jest jak kaczka - wszystko spływa po nim :roll:

Jakby miał dziurkę w brzuchu czy gdzieś na dole kotka, to by wylatywało szybciej niż wlatuje

I do zapamiętania na przyszłość - po nabraniu leku do strzykawki zmienić igłę, wtedy nawet no-spa jest względnie bezbolesna i obywa się bez szarpania :roll:

I wysterylizować Faxa jak najszybciej, bo jeszcze mi tylko jego wycia do szczęścia potrzeba :evil:

Wariatkowo... :( Foster ['] 5-10-2012 foty s. 37

Kto przegląda forum