Na zdrowej ok. Arletka położyła się spac z Biedronkiem
Na kwarantannie:
Luiza niestety nic nie zjadła, wymiotowała i prawie cały czas śpi. Dałam jej trochę tej pasty od Michałowej. Dzisiaj koniecznie do weta.
Michałowa lepiej
Pędziła do miseczki z jedzeniem, oczywiście same pyszności: owoce morza i ta mała puszeczka z rybnym pasztecikiem. Dawałam jej po troszeczku i w między czasie pastę. Nie wymiotowała. Myślę, że do weta powinna pojechac dopiero jutro, a dzisiaj i jutro rano jeszcze zobaczymy, czy jest coraz lepiej. Reszta puszeczki jest w lodówce i jest jeszcze trochę pasty, to mozna jej podac wieczorem - nie wiem tylko do kogo to piszę! I bardzo proszę o dokładne info o jej jedzeniu i kupie żebym mogła przekazac wetowi. Maurycy darł się w boksie, więc go wypuściłam. Niestety rzucał się na Dropsa i Mańkę, posikał ściany. Wrócił do boksu i chyba powinien tam zostac dopóki ma jajka
Mańka się wkurzyła i też zaczęła lac na blat.
Mała Pchełka załatwia się tylko do zlewu (z robalami).
Weronice i Sabince mocno łzawią oczka.
Bezdomniaki dostały jedzonko, ale nikt się nie pojawił.
Piotr, nie zabrałeś wszystkiego, są jeszcze jakieś rzeczy na półce koło zlewu na kwarantannie.





