Beatko, są inne młode koty.Ale w wieku ok 4 m-cy. Nie złapię ich jeśli nie będzie DT. A DT musi mieć pewne doświadczenie lub dużo dobrej woli. Takie koty oswajają się wolniej. Wymagają pracy i nieustannych "zabiegów'. Co nie znaczy,ze nie jest to możliwe .Czasem taki kot otwiera się szybko i jest największą przylepą na świecie. Niestety, prawda jest taka ,że nie ma gdzie ich upchać. To już nie są słodkie kuleczki. A ew klatka i miejsce ich przechowywania jest już nie aktualne. Pozostaje złapanie ich an kastrację w odpowiednim czasie.
Maluszków w wieku takim jak czarnulek nie ma.
A teraz wiadomośc ważna i radosna na tym wątku.
mrr zaraz na początku całej "akcji" zaoferowała swój dom jako tymczas jakiemuś złapanemu kocikowi. A wtedy nie było wiadomo jaki się w łapkę wpadnie. Czy bieda z chorym oczkiem czy zdrowszy okaz. Napisała,że przyjmie każdego pod swój dach.
BARDZO, bardzo jej za to dziękuję.
Miałam wielki luz psychiczny

wiedząc,że jakiś malec z mety dostanie DT.
Tylko transport był konieczny.
Pani Halina zaproponowała TDT dla złapanych maleńtasów. I do niej trafiło jedyne małe czarne cudo.
Jej także bardzo dziękuję za serce
Małe czarne skomplikowało sprawę i skradło serce p.Haliny. Zostaje u niej na tymczasie
Byłam dziś u niego. Podaliśmy odrobaczacz. Małe jest nie do poznania. Nie kuli się już na nasz widok.Nie syczy, nie jeży i nie ucieka. Ma apetyt, korzysta z kuwety.W naszej obecności bezwstydnie wypięło tyły i załatwiło się

Na rekach nie wyrywa się,choć prze szczęśliwe nie jest. Na razie.

Nawet wyraz pysia się zmienił. Dziś wygląda to to na dziewunię. I pod ogonkiem także.
Iwonko bardzo dziękuję za karmę.
Nawet STRASZNIE!!! dziękuję.