Na wlasnym wątku się wetnę, bo pomoc ptrzebna na cito
Po poludniu "napadla" mnie sąsiadka z zakrwawioną ręką i wcisnęla kociaka, który byl sprawcą tego stanu (wystraszyl się jej psa): 3-4 miesiące, bialo-rudy (docelowo, bo chwilowo wygląda na szarego, tak jest upaprany), zasmarkany oczywiście i glodny. Zostal nakarmiony, wykąpany (wiem, że kk, ale nie dalo się go nawet poglaskać, taki ufakany olejem samochodowym i hgw czym jeszcze), uszy trochę wyczyszczone (oczywiście świerzbowiec uszny), a teraz siedzi w transportówce i schnie, ale nie ma tam nawet kuwety, bo nie ma jak wstawić! Mruczy jak traktor (mruczal nawet w kąpieli).
Nie może u mnie zostać
Help 
Kto się zaopiekuje

PS. Zalatwiam refundację "serwisu" weterynaryjnego. Pewnie szybko się wyadoptuje, bo doczyszczeniu powinien mieć chodliwe ubarwienie, a mlody jest (zęby ma mleczne).