




Właśnie zmagam się z dresiarstwem Bąbelka, który również cierpi na nadaktywność. Niestety z nim nawet rezydenci sobie nie radzą

Trochę się boję, że jak przyjdzie czas gdy będziemy już mogli szukać domku dla niego, On nadal będzie takim wariatuńciem. Obawiam się wtedy historii jaką przeżył Arnoldzik - powrotu z adopcji... No ale miejmy nadzieję, że są domki, którym szaleństwa naszych maluchów przypadną do gustu


