Po drugiej stronie podwórka - wolnożyjące i bezdomne

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro cze 30, 2010 8:03 Re: Po drugiej stronie podwórka - wolnożyjące i bezdomne

CoolCaty pisze:Jakby coś, to u mnie są dwie klatki łapki - jedna ta większa Gośki i moja mała.


i tak jestem umówiona z Duszkiem pod Centrum, więc się zastanowimy, czy wziąć jeszcze łapkę od Ciebie :)
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro cze 30, 2010 8:18 Re: Po drugiej stronie podwórka - wolnożyjące i bezdomne

o to weżcie ja koniecznie!
Obrazek

Magija

Avatar użytkownika
 
Posty: 15173
Od: Sob cze 05, 2004 11:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro cze 30, 2010 9:38 Re: Po drugiej stronie podwórka - wolnożyjące i bezdomne

Z kamieniczki przy Wólczańskiej 230 w weekend uciekła bura kotka, jest wysterylizowana, ale bez naciętego ucha. Chyba bura, bo pani ze sprecyzowaniem koloru miala niejaki problem, na pewno w paski i nie szara :wink:
Jeśliby taka Wam wpadła - mam telefon do domku, kobieta jej szuka..


I z tego rejnu poszukiwany jest cały czarny kocurek niekastrowany - 11mcy, w momencie zaginięcia - 14/15 czerwca - ważył 5kg, nie jest gruby, tylko duży. Zginął z kamienicy blisko rogu Piotrkowskiej i Stanisława, były sygnały, że porusza się w obszarze Piotrkowska-Wólczańska / Stanislawa-Czerwona.
Oczy ma dość ciemne - takie brązowe, ciemnozłote.
Jest alergikiem, może być caly w strupach.
Blizny nieporośnięte sierścią, ale niewidoczne z daleka - pod szyjką i na prawej przedniej łapce.
Prawa przednia łapka po złamaniu źle zrosnięta.
Też mam telefon do wlaścicelki - jego nie powinno się kastrować z uwagi na stan zdrowia - tu zdjęcie viewtopic.php?f=1&t=113008
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro cze 30, 2010 14:57 Re: Po drugiej stronie podwórka - wolnożyjące i bezdomne

o kocurku wiemy - wiszą jego ogłoszenia wszędzie w okolicy. W paski i nie szara kotka wymiata... jak się co napatoczy - damy znać.

zaraz spotykam się z Duszkiem i jedziemy. Jak nie zdechniemy w tym upale, to może coś się ucapi :roll:
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro cze 30, 2010 14:59 Re: Po drugiej stronie podwórka - wolnożyjące i bezdomne

Powodzenia :ok: :ok:
- ja chciałabym te dwa ...

uważajecie na ucięte uszka - ostatnio w tym rejonie przez przypadek wyciachalam 8 kotów
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro cze 30, 2010 20:07 Re: Po drugiej stronie podwórka - wolnożyjące i bezdomne

zapraszam na wyjątkowy KOTYlionowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=113518
Obrazek
Obrazek Obrazek

boniantos

Avatar użytkownika
 
Posty: 4648
Od: Śro lut 18, 2009 15:16
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro cze 30, 2010 20:44 Re: Po drugiej stronie podwórka - wolnożyjące i bezdomne

masakra jakaś! :roll:

z Wólczańkiej 222 czarna kotka prawie wlazła do klatki. Prawie robi wielką różnicę :roll:

na Wólczańskiej 237 złapało się coś biało-bure i kotka (podobno w ciąży). Po terenie dawnej fabryki i tym podwórku lata pingwinowaty gnojek, na oko z daleka - jakieś 7 tygodni - uciekł w krzaczory i już się nam nie pokazał. Ludzie, którzy nas poprosili o pomoc, zawieźli te złapane koty do lecznicy - mają talony, odbiór w sobotę. Kiedy wrócili, a my byłyśmy na 222 - telefon. W pozostawionej na 237 łapce jest obcy kocur, okoliczny tatuś. Co mają robić? Nasza odpowiedź krótka i węzłowata - NIE WYPUSZCZAĆ! zaraz będziemy!
Kocur przepakowany, Magija i Ciotka59 do domu, a my z Duszkiem biegiem-pędem do Centrum. Kot dostał ze strzykawy, CC wyciąga, a tam... kocica. Dopiero co zasuszona! I jakaś chyba taka nie bardzo dzika... CC mówi, że być może kotka była na tabletkach, bo macica taka trochę nieteges... zdaje się, że wysterylizowałyśmy komuś wychodzącą kotkę :roll:
Bardzo, bardzo chcę podziękować CoolCaty, została w pracy dużo dłużej, żeby tę kotę od ręki "zrobić" :love:

no i żeby jeszcze było śmieszniej - Michał ze sklepu Centrum poszedł wyrzucić śmieci, wrócił i mówi, że przy śmietniku kot siedzi. Nie rusza się, nie reaguje, taki jakiś chory albo umiera. Poszliśmy. Znam tego kota, szlaja się po okolicznych firmach, kiedyś nawet próbowałam go złapać, bo przecież pracuję przez płot od tesco, ale się nie dał. Ania złapała, zabrała do szpitalika, co dalej nie wiem. Może CC napisze, co z kocurkiem.

Jestem tak zdechła, że nawet jeść już nie mam ochoty...
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro cze 30, 2010 20:48 Re: Po drugiej stronie podwórka - wolnożyjące i bezdomne

ale akcja 8O dziewczyny super, pełen szacunek :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro cze 30, 2010 21:12 Re: Po drugiej stronie podwórka - wolnożyjące i bezdomne

W ramach wymuszonych nadgodzin kotkę nazwę Inga-Anetta, a kocurka Michałek :twisted:
Chłopak cieniusieńki - nerki wielkie i pozmieniane, gorączka, odwodnienie, zgniłe dziąsło pod jednym zębem, zapchlony, pełno kleszczy, świerzb, blady jak trup. Nawodniłam na maxa, podałam leki, obcięłam jajka, wyszyściłam gluty zaklejające nos. Jak do jutra przezyje, to będzie miał szanse.

CoolCaty

 
Posty: 7701
Od: Śro sie 10, 2005 22:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro cze 30, 2010 21:22 Re: Po drugiej stronie podwórka - wolnożyjące i bezdomne

CoolCaty pisze:W ramach wymuszonych nadgodzin kotkę nazwę Inga-Anetta, a kocurka Michałek :twisted:
Chłopak cieniusieńki - nerki wielkie i pozmieniane, gorączka, odwodnienie, zgniłe dziąsło pod jednym zębem, zapchlony, pełno kleszczy, świerzb, blady jak trup. Nawodniłam na maxa, podałam leki, obcięłam jajka, wyszyściłam gluty zaklejające nos. Jak do jutra przezyje, to będzie miał szanse.


kurczę, to był taki piękny kot kiedyś... przyłaził na nasze pracowe podwórko czasem, ale na widok człowieka natychmiast uciekał - nastawiałam nawet na niego łapkę, ale cwaniura był...
Fakt, że dawno go nie widziałam. Może ktoś go otruł?...? :(
Ania, jesteś wielka :love:
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro cze 30, 2010 21:34 Re: Po drugiej stronie podwórka - wolnożyjące i bezdomne

biedny kot......
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro cze 30, 2010 21:45 Re: Po drugiej stronie podwórka - wolnożyjące i bezdomne

biedny kocurek :( ..
a dla wszystkich dziewczyn bioracych udzial w akcji wielki szacun :ok:
"Umrzeć - tego nie robi się kotu,bo co ma począć kot w pustym mieszkaniu.." - Wisława Szymborska.

Obrazek

Ciepła

 
Posty: 15709
Od: Nie cze 22, 2008 14:10
Lokalizacja: Wejherowo

Post » Śro cze 30, 2010 21:51 Re: Po drugiej stronie podwórka - wolnożyjące i bezdomne

jesteście wielkie :king: :king: :king: :king: :king: :king: :flowerkitty:
nie daj się Kocurze :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro cze 30, 2010 22:31 Re: Po drugiej stronie podwórka - wolnożyjące i bezdomne

Zadzwonił dzisiaj chłopak z akcji jakiś czas temu mama + 5 maluszków, 4 maluchy udało się złapać, mama i jedno małe czmychnęło, dzisiaj wrócili, siedzą pod stertą gratów z rozbiórki, ja jutro wyjeżdżam, wracam we wtorek, dopiero wtedy będę mogla tam zajrzeć i zacząć coś działać. Tylko głupia jestem bo nigdy się tym nie zajmowałam, jak złapie się mama, co z małym, wtedy miały 6 tygodni, więc teraz około 9, czy on sobie poradzi, Goska mówi że pewnie szybciej maluch się złapie, a jak nie, ech...

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lip 01, 2010 5:30 Re: Po drugiej stronie podwórka - wolnożyjące i bezdomne

Gosia, kotkę ciachnie się od razu i następnego dnia wróci - nic się małemu nie stanie.
Po 19-ej mogę z Tobą podjechać.
A one siedzą tam na tym podwórku u Julka?

CoolCaty

 
Posty: 7701
Od: Śro sie 10, 2005 22:02
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Myszorek, Szprocik i 72 gości