Buro-biało-bure szczęście

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto kwi 06, 2010 18:21 Re: agresja po roku wspólnego życia :(-15.04 wizyta zoopsycholog

dzięki za wszystkie kciuki :)

amark, czasem niestety koty pokazują nam jak bardzo ich psychika jest wrażliwa. Na szczęście tak poważne konflikty zdarzają się rzadko. Przykro mi, że musiałaś podjąć taką trudną decyzję. Mam nadzieję, że rezydentka wróci szybko do zdrowia, (edit) i że ten drugi kotek trafił dobrze. Trzymam kciuki. Najczęściej koty szybko się dogadują a potem, we dwójkę, życie jest ciekawsze. Najczęściej też dość dobrze znoszą rotację tymczasów i możliwa jest pomoc także innym kociastym. Takie przypadki pokazują jednak, że ich emocje są znacznie bardziej skomplikowane i trzeba brać je pod uwagę z znacznie szerszym zakresie niż myślałam dotychczas.

Syropek, który podaję to najprawdopodobniej... cyt.:
preparat o nazwie Calm aid, który zawiera tryptofan. Tryptofan jest prekursorem serotoniny, której podwyższony poziom w organizmie poprawia samopoczucie i zmniejsza agresję. Proszę podawać syrop. W międzyczasie proszę zainicjować kontakty kotów przez zamknięte drzwi. Można dawać im jeść pod dwóch stronach zamkniętych drzwi lub bawić się z nimi. Jeśli będą na siebie syczeć, to trzeba je rozpraszać zabawą.
To z maila od pani, która nas odwiedzi :). Perspektywa działań integrujących budzi moje najlepsze uczucia i nadzieje. Daje znacznie więcej pola do działania niż tylko czekanie. Już za pierwszym razem, kiedy pisałyśmy maila - spodobało mi się to.

Przed chwilką zjedliśmy po obu stronach drzwi kilka chrupek i wyciągaliśmy sznureczek :D. Antoś jest troszkę niepewny chyba, jakby bał się gwałtownych ruchów, jak Bonifcio napiera, ale będziemy powtarzać zabawę :). Syków i burknięć żadnych nie ma, powiedziałabym nawet, że odgłosy całkiem zachęcające jak na mój gust Bonifcio wydaje :). Może będzie im się kontakt kojarzyć z czymś miłym i to uczucie wygra...
Obrazek
Obrazek Obrazek

boniantos

Avatar użytkownika
 
Posty: 4648
Od: Śro lut 18, 2009 15:16
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro kwi 07, 2010 7:04 Re: agresja po roku wspólnego życia :(-15.04 wizyta zoopsycholog

i tak optymistycznie trzymać :kotek: :ok:

iwona66

Avatar użytkownika
 
Posty: 10969
Od: Pt paź 23, 2009 15:40
Lokalizacja: warszawa - wołomin i jeszcze dalej :)

Post » Śro kwi 07, 2010 20:30 Re: agresja po roku wspólnego życia :(-15.04 wizyta zoopsycholog

oj rybcie, znam Twoją sytuację, a dopiero teraz dotarlam do wątku, bo wreszcie zauważyłam banerek. Ślepota ze mnie :oops:
mam nadzieję, że wizyta pani zoopsycholog tchnie nową nadzieję i wszystko pomału wróci do normy :ok: :ok: :ok:
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro kwi 07, 2010 20:36 Re: agresja po roku wspólnego życia :(-15.04 wizyta zoopsycholog

witam magdaradek :love:. No czekamy z niecierpliwością co nam pani doktor powie :ok:, co poradzi aby zażegnać konflikt...

A kotki po akcjach przydrzwiowych bardziej ciągną na przeciwną stronę więc znacznie trudniej je utrzymać po właściwej stronie. Oby się tylko nie wymknęły niekontrolowanie... bo intencje i reakcję trudno przewidzieć... a już tyle czasu ładnie idzie nam izolacja :)
Obrazek
Obrazek Obrazek

boniantos

Avatar użytkownika
 
Posty: 4648
Od: Śro lut 18, 2009 15:16
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon kwi 12, 2010 10:27 Re: agresja po roku wspólnego życia :(-15.04 wizyta zoopsycholog

u nas smutno i ciągle osobno. Inicjujemy zabawy poddrzwiowe, sprowokowałam nawet, że Bonifcio pojawił się stojąc przednimi łapkami na szybie i widział go Antoś. Nie zareagował źle, obserwował tylko, ale nie napuszył się ani nie uciekł. Odwrotnie bałam się na razie sprawdzać :(. Ale w sobotę prawie się wymknął Bonifacy i zaczęliśmy się szamotać w drzwiach, moje nerwowe cofanie go i "psik"anie na niego spowodowało, że oba widząc się napuszyły ogony :cry:. Na szczęście zamknęłam go z powrotem :(. Chciałam też w ndz. dać im jeść po obu stornach drzwi i Antoś podjarany wszedł mi pod nogi i go przydepnęłam lekko, na co miauknął. Bonifacy po drugiej stronie drzwi od razu zjeżył kitę. Będziemy pewnie chodzić boso by uniknąć takich sytuacji chociaż na początku jak już kiedyś dojdzie do połączenia kotów, ale przecież jak się kociaste pod nogami plączą to prędzej czy później któryś miauknie głośniej... i co? zabawa w kilkumiesięczną izolację od początku? Ech... czy to się kiedyś skończy?

Przygotowałam opis zaznaczając wszystkie ważne daty - kotki w domu, wizyta przedaopc., poszczególne ataki (wraz z opisem sytuacji), rozpoczęcie kuracji lekami, dawki, opis zachowania... muszę jeszcze pozbierać zdjęcia obrazujące kocie relacje przed tym całym zajściem - z takim materiałem spotykamy się w czwartek z panią doktor. Kurcze tak mi się marzy obudzenie rano, żeby już wszystko było normalnie, po staremu... :cry: :cry: :cry:
Obrazek
Obrazek Obrazek

boniantos

Avatar użytkownika
 
Posty: 4648
Od: Śro lut 18, 2009 15:16
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon kwi 12, 2010 10:40 Re: agresja po roku wspólnego życia :(-15.04 wizyta zoopsycholog

ech, co temu Bonifacemu w tej główeńce siedzi, no?
żal mi i jego i Antosia...
a taka fajna z nich para była :(

mam nadzieję, że wizyta zoopsychologa pomoże :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon kwi 12, 2010 14:52 Re: agresja po roku wspólnego życia :(-15.04 wizyta zoopsycholog

juz coraz blizej do wizyty trzymam :ok: :ok: :kotek: :kotek:

iwona66

Avatar użytkownika
 
Posty: 10969
Od: Pt paź 23, 2009 15:40
Lokalizacja: warszawa - wołomin i jeszcze dalej :)

Post » Pt kwi 16, 2010 6:50 Re: agresja po roku wspólnego życia :(-15.04 wizyta zoopsycholog

Witamy po wizycie Pani Doktor od Kociej Duszy :)
Wizytą, jej przebiegiem i osobą pani doktor jesteśmy z TŻ zachwyceni. Behawiorysty w domu żadna wizyta w przychodni nie zastąpi. Ocena zachowania na m-cu, ogląd środowiska, warunków w jakich koty mieszkają (w tym przypadku rozkład przestrzeni, jej podział, granice mają przecież ogromne znaczenie). Nie dam rady opisać teraz nawet części rzeczy, które nam pani doktor przekazała. Spotkanie trwało pewnie ok. 2 godzin, po wypytaniu o sytuacje i początki relacji (wcześniej przesłałam p. doktor ten mój harmonogram z opisem całego zajścia, stosowanego leczenia i zachowń) pani doktor zaczęła opowiadać co rządzi kocią psychiką i emocjami. Dostaliśmy plan działań na najbliższy czas, który zaczęliśmy wdrażać już wczoraj i małymi kroczkami w kocim tempie mamy posuwać się do przodu. Szanse są ponoć bardzo duże. To, że Antoś nie jest przerażony, to już część sukcesu, bo ponoć łatwiej jest wyciszyć agresję niż walczyć z przerażeniem i dużymi lękami :). Więc z wiarą w sukces zaczęliśmy działać. Ponieważ etap zabaw pod drzwiami przebiegał beż żadnych negatywnych oznak można już było pójść o krok dalej :ok:. Po wizycie pani doktor przy leciusieńko rozszczelnionych drzwiach (1 cm) kotki się widziały. Zajmowałam je w tym czasie rzucanymi chrupeczkami, potem zabawą i sznurkiem i... nie było żadnego negatywnego odruchu po żadnej ze stron! Ani napuszenia ani jazgotu ani nawet syknięcia 8O. Byłam taka szczęśliwa, że nie da się tego opisać! Teraz będziemy powtarzać kilka razy zwiększając troszkę czas spotkania i przede wszystkim szparę, przez którą widzą się koty. Po jakimś czasie jak nie będzie żadnych negatywnych zachowań - przejdziemy do kolejnego etapu... spotkania. Ale to za jakiś czas.
Kochani, przy wszystkich problemach z zachowaniem, gdzie podłożem mogą być emocje, warunki środowiskowe a nie choroby i fizjologia - z całego serca polecam kontakt z behawiorystą. :) Wierzę, że nam się uda!
Obrazek
Obrazek Obrazek

boniantos

Avatar użytkownika
 
Posty: 4648
Od: Śro lut 18, 2009 15:16
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt kwi 16, 2010 6:54 Re: agresja po roku wspólnego życia - pierwszy przełom :)

na takie wieści czekałam :ok: :kotek:

iwona66

Avatar użytkownika
 
Posty: 10969
Od: Pt paź 23, 2009 15:40
Lokalizacja: warszawa - wołomin i jeszcze dalej :)

Post » Pt kwi 16, 2010 7:31 Re: agresja po roku wspólnego życia - pierwszy przełom :)

Gosiu bardzo się cieszę. Przede wszystkim dlatego, że Pani Doktor tchnęła w Was wiarę. A uzbrojeni w wiarę, zdziałacie wszystko :ok: :ok: :ok:
Mam nadzieję, że kiedyś będziesz mogła mi na żywo opowiedzieć, co behawiorystka powiedziała Wam o psychice kociej, bardzo bardzo mnie to interesuje.

A teraz trzymam wielkie kciuki za postępy w kuracji :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt kwi 16, 2010 7:36 Re: agresja po roku wspólnego życia - pierwszy przełom :)

z przyjemnością :). Oboje z TŻ czuliśmy się pozytywnie zmęczeni po spotkaniu trochę jak po wykładzie, bo wiedzy sporo, wytyczne co do zachowania, a nie chcieliśmy niczego zapomnieć czy przeoczyć. Do tego stres, bo byłam pełna niepokoju ile jest szans na powodzenie, więc z tego przejęcia potem emocje i skupienie opadło i ustąpiło m-ca zmęczeniu :). Fajne, mądre spostrzeżenia, rady - oczywiście gł. z zastosowaniem do naszej sytuacji. Marzyłaby mi się taka wiedza i znajhomość kociej psychiki.

Ale my magdaradek to niedługo już będziemy miały trochę czasu na pogawędkę:).
Obrazek
Obrazek Obrazek

boniantos

Avatar użytkownika
 
Posty: 4648
Od: Śro lut 18, 2009 15:16
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt kwi 16, 2010 8:01 Re: agresja po roku wspólnego życia - pierwszy przełom :)

no właśnie liczę na tę rozmowę przy naszym spotkaniu :D
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt kwi 16, 2010 8:04 Re: agresja po roku wspólnego życia - pierwszy przełom :)

w milczeniu go przecież nie spędzimy ;)
Obrazek
Obrazek Obrazek

boniantos

Avatar użytkownika
 
Posty: 4648
Od: Śro lut 18, 2009 15:16
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt kwi 16, 2010 18:45 Re: agresja po roku wspólnego życia - pierwszy przełom :)

Oj, cieszę się ogromnie i zaciskam kciuki :ok:

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt kwi 16, 2010 18:48 Re: agresja po roku wspólnego życia - pierwszy przełom :)

Bardzo się cieszę, w to że się uda, to nie wątpie :ok: zaciskamy za poprawne relacje - Antoś & Bonifacy :ok:

Cameo

 
Posty: 16220
Od: Pt cze 20, 2008 23:44

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: dino&felek i 726 gości