Alek za TM [*][*][*]

[Igulec]

W weekend zabierzemy go do Markowic, do TŻ mamy na działkę. Teraz czeka na nas u wetki...

[carolinascotties]

Kurcze, był u nas zaledwie kilka dni. Taki cichutki, taki grzeczny i kochany... I nie ma, nie wróci już do łazienki... A już znalazł sobie nowe miejsce na koszu do bielizny... Wyścieliłam mu ręcznikiem. Nadal tam leży, jakby czekało na niego to miejsce...

lzy mi leca... nie myslalam, ze ten chlopak tak mi sie wcisnie w serce... Agnieszko...a czy chociaz troche z Twoimi czworonoznymi mieszkancami pogadal?

jak tylko bede w Inowroclawiu...Agnieszko - bede mogla Was odwiedzic...?

[Igulec]

Kochana, odwiedzaj nas jak tylko będziesz w okolicy.
Do naszych go nie puściłam, bo taka zasada w kocim stadzie - każdy nowy 14 dni "aresztu" łazienkowego ma, kwarantanna w celu sprawdzenia czy nic się nie wykluwa. Jednak mieli swój tajemny kod - jak Alek był głodny, a ja karmiłam nas albo koty, on pukał łapką w drzwi łazienki. Wtedy wszyscy biegli pod drzwi i gadali do niego. Nie wiem, czy naśmiewali się, ze oni nie muszą tam siedzieć (pewnie złośliwiec Kacper tak mówił) czy współczuli, ze wiedza, co to jest bez ludzia siedzieć. Ale on nie narzekał, on tylko chciał, aby o nim nie zapomnieć przy karmieniu. Nie był wymagający... Tam, za Tęczowym Mostem może sobie pofolgować - tak grzecznego kiciusia to każda kocio-psia gromada przyjmie, zaopiekuje się nim i oprowadzi po nowym świecie...

[carolinascotties]

Igulec - dziękuję!

Oj tak - słodziak nasz nie jedno serducho poruszył ...

spokojnej nocy...

[KarolinaS]

[*]

[reddie]

Aleczku mały... Ale przynajmniej nie cierpiał, nie odszedł bezimienny i samotny - tyle osób o niego walczyło i go pokochało.

[kociamysza]

:( Aleczku mały... Ale przynajmniej nie cierpiał, nie odszedł bezimienny i samotny - tyle osób o niego walczyło i go pokochało.

I to jest w koncu tej smutnej historii pocieszajace. Los postawil Carolinascotties na drodze kitka by ten nie odchodzil opuszczony, niczyj i glodny.

[honda11]

Aleczku (')

[Igulec]

A ja ciągle tu zaglądam, jakbym miała jakieś nowiny znaleźć...

[carolinascotties]

i ja tez...

[Igulec]

Dzisiaj kiciulek przejechał się ostatni raz samochodem. TŻ zawiózł go pod Inowrocław, nad piekne stawy. Śpi sobie niedaleko psiaka, którego znaleźlismy, ale nie udało mu się pomóc. Biega teraz Alek z Jaskiem i opowiada mu, co zmieniło się na ziemi, a Jasiek oprowadza go po Tęczowych Łąkach...

[puss]

[carolinascotties]

Igulec - dziękuję...


... tak sobie mysle, ze jesli rzeczywiscie cos na nas czeka po tym zyciu... to i tak dla wiekszosci zwierzat jest lepiej, kiedy tam sie przenosza... jakie to smutne... one tylko chca kochac i byc kochane... chca byc przy nas... a my - ludzie - tak czesto zadajemy im bol...



wybaczcie moj nastroj...ale walczymy o zwrocenie uwagi mediow na weta, ktory zabil... zadawal cierpienie, wspolpracowal z kobieta, ktora miala prawdziwy oboz zaglady dla psow... i im dalej, im wiecej pisze, czytam, szukam...tym bardziej widze, w jakim straszliwym zacofaniu tkwimy... jak okrutnie obojetni sa ludzie zajmujacy wyzsze stanowiska, ktorzy jedna decyzja, czy spojzeniem na dana sprawe mogiby wiele zmienic...
szczegoly na dogo - http://www.dogomania.pl/forum/f402/ofia ... ie-146670/

[carolinascotties]

pamietam o Tobie Alku [*]

[carolinascotties]