Koty moje i ... nie moje

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Czw paź 26, 2006 22:49

Oj Kropko, ale te nasze koty podobne. Dokładnie to samo przerabiałam tydzień temu z Kreską. U mnie zapalenie pęcherza wynikło chyba z mojego zaniedbania, bo Kreska posikiwała a ja to zwalałam na karb lękliwości i wciąż odkładałam badanie moczu.. no i stało się.. na szczęście już wychodzimy na prostą.
U mnie objawy były takie same. U weta: nospa, antybiotyk, środek przeciw zapalny. Przez 11 dni antybiotyk do domu (nie powiem ci nazwy, bo dostałam po prostu tabletki bez pudełka :( ).
Do tego 2 x dziennie po 2,5 ml uropetu przez dwa tygodnie.
Potem badanie moczu i uro-pet będzie naszym stałym dodatkiem do diety co 2 - 3 dni a badanie moczu kontrolnie raz w miesiącu.
Objawy z częstym chodzeniem do kuwety i napinaniem się trwały od środy do niedzieli/poniedziałku. I raczej trzeba się na nie przygotować i raczej nie reagowac. Bo więcej nie ma jak kotu pomóc. Jak zacznie zanikać stan zapalny, to samo przejdzie. Skoro nie ma zatrzymania moczu nie jest to niebezpieczne. Te próby siusiania wynikają z bólu i pieczenia. Kotu się wydaje, że jak się wysiusia, to mu się poprawi... Posikiwanie oczywiście też było, ale z powodu bólu nie goniłyśmy Kreski. Łóżka obłożone były szmatami i folią. Potem szmaty leżały na podłodze i Kreska mogła na nie siusiać. Łóżka jeszcze teraz przykrywamy folią, ale raczej wszystko wróciło już do normy.
Acha, ja się zastanawiam, czy nie podać Kresce jeszcze przez jakiś czas cystaidu. To taki dodatek żywieniowy który zawiera glukozaminoglikany, wyścielające pęcherz. Pomogą złagodzić objawy.
Dydek! Bądź dzielny! Kreska to już pokonała, więc i u ciebie będzie raz dwa po płaczu! :ok:
Agata & Kreska & Jeż
Obrazek Obrazek

agacior_ek

 
Posty: 3023
Od: Pon wrz 05, 2005 9:23
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw paź 26, 2006 23:15

Ja nie wiem czy nie ma zatrzymania moczu, jeszcze za wcześnie żeby to stwierdzić, ale zaczynam się denerwować, bo od 16-ej tylko kropił, w kuwecie był z 20 razy ale nie wysikał się ani razu. :(
Już się boję go poić nawet, bo co jak się nie wysika? 8O :(
Oszaleję chyba... A jutro oboje idziemy do pracy na rano. :? Czuję się obrzydliwie bezsilna. :crying:

Nie wiem co Dyduś dostanie, po tabletki idę jutro. Ale poproszę o coś mocnego, żeby nie przerabiać tego co z Kropą, trzy etapy, w każdym mocniejszy lek i dopiero ostatni zadziałał. Teraz pójdę z grubej rury od razu, nie widzę sensu męczyć kota kilka tygodni.

kropka75

 
Posty: 3995
Od: Śro lut 09, 2005 11:15
Lokalizacja: Gliwice

Post » Czw paź 26, 2006 23:35

Kropko! Spokojnie... rozumiem cię, bo w ubiegłym tygodniu też się tak denerwowałam!
Jeżeli wczoraj nie miał zatrzymania moczu, dostał nospę, to dzis też nie ma! spokojnie, on wysiusiuje, tylko po kropelce... Kreska miała to samo.
Chciałabym cię bardziej uspokoić.. ale nie umiem...
W każdym razie jeśli Dyd jutro dostanie antybiotyk, za tydzień będziesz miała to z głowy... on też...
Przeżyjecie..
Przeczytaj jeszcze raz, jak była poprowadzona Kreska... Ona już nie pamięta, że tydzień temu nie mogła siusiać. Lata jak szalona!
antybiotyk + uropet !!!
Agata & Kreska & Jeż
Obrazek Obrazek

agacior_ek

 
Posty: 3023
Od: Pon wrz 05, 2005 9:23
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw paź 26, 2006 23:53

Wczoraj to on jeszcze był zdrowy. Jak przyszłam dziś z pracy to też nigdzie nie było śladów problemu. Dopiero o 16 zaczął przykucać.

Nospy nie przyjął, oddał ją zaraz po podaniu. Dostał tylko jakiś zastrzyk, ale też rozkurczowy. Nie wiem co to było, nie umiem przeczytać. :oops:

Dziękuję Bogu (czy komu tam trzeba), że nie czekałam do jutra, tylko wezwałam wetkę do domu. Męczyłby się bidok, a ja miałabym noc z głowy.
Szkoda, że nie jest sam, rano nie rozpoznam czy było siusiu od niego czy nie. :(

Uropet mu dałam, ale nie wiem czy to był dobry pomysł. Bo jeśli to szczawiany? :(

kropka75

 
Posty: 3995
Od: Śro lut 09, 2005 11:15
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pt paź 27, 2006 2:17

Ja u Cyrylka juz 3 razy mialam zapalenie pęcherza. Tez po kropelce sikal i z krwia. Teraz jest tylko na Trovecie co pare dni daje uropet i żurawine w kapsułkach na zakwaszanie. Jak narazie sika normalnie ale skubańcowi od ostatniego zapalenia nie mogę złapac siusków. Chodzi do kuwety jak mnie nie ma. Jeszcze ani raz nie udało mi sie go przyłapać w kuwecie. Cwaniak z niego, przecież nie będe nocowala na schodach przy kuwetach. A mocz przydałoby sie zbadac.
Biedny Dydusiek, ale sądzę że będzie wszystko dobrze.
Obrazek
Obrazek

Iburg

 
Posty: 5024
Od: Wto sty 04, 2005 21:52
Lokalizacja: Rybnik

Post » Pt paź 27, 2006 8:54

Dydusiek w nocy dostał jeszcze nospę i poszedł spać. Spał grzecznie do rana. Rano znowu zawitał w kuwecie i znowu było miaaaa. :(
Wyjęłam mu na przedpokój łazienkowy dywanik, a on się pokręcił, przykucnął na nim i biedny tak siedział tam dwie minuty.
Ale wysiusiał trochę, już nie parę kropli, ale parę ml. :)

Mam nadzieję, że teraz już pójdzie do kuwety. :roll: Jestem w pracy, więc dywanik musiałam schować. Dyd ma bowiem dziwny zwyczaj wędrować z nim po całej chałupie, a ja niebardzo bym chciała żeby zawlekł go na panele i tam nasikał, bo jakoś Tatry w domu na podłodze średnio mnie kręcą. :wink:

Biedny ten mój kić jest strasznie. Wczoraj na wieczór spędziliśmy jeszcze dwie godzinki na miziankach. Wzięłam go na kolana, kicialiśmy się i grzaliśmy brzuszek.

A najlepsza w tym wszystkim to była mina Kropki, gdy Dydek sikał na dywanik. :lol: Myślałam, że jej oczy z orbit wylecą. Patrzyła na niego tak jak patrzy paniusia na prostaka pod budką z piwem. :lol: Jej wzrok wyrażał wielkie zdziwienie i na kilometr było widać, że jej się po głowie kołacze: "co Ty kretynie robisz, tam się nie szcza". :smiech3:

kropka75

 
Posty: 3995
Od: Śro lut 09, 2005 11:15
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pt paź 27, 2006 9:10

Mam aktulanie to samo z piernikiem.
Dosatwal enrobioflox, tolfedine i teraz dostaje cystaid.

Juz jest lpeiej, ale mimo lekow po kilku dniach problem powrocil na jakies 4 dni.. :?

a mozcu za cholere nie moge zlapac :evil:
Obrazek
Obrazek

lidiya

 
Posty: 14084
Od: Sob cze 08, 2002 0:05
Lokalizacja: Toruń

Post » Pt paź 27, 2006 11:22

To ja Lideczko potrzymam za Twojego, a Ty potrzymaj za mojego. :)

Ja też sików nie złapałam bo jak do tej pory nie było co łapać. :( Rano nie chciałam mu przeszkadzać, po dobie trzymania marzyłam, żeby się wysiurał gdzie bądź, byle się wysiurał.

Teraz będzie łapańsko... i też nie wiem jak to zrobić. Dydek sikając przykleja dupsko do żwirku. :?

kropka75

 
Posty: 3995
Od: Śro lut 09, 2005 11:15
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pt paź 27, 2006 21:38

Kciuki som, będzie dobrze... :)

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Pt paź 27, 2006 21:55

Kobitki, jak często mogę podawać Nospę (40-tkę) i w jakiej ilości? Bo wyraźnie mu pomaga.
Gdy przyszłam z pracy znowu miał szał kucania i puszczania po parę kropli. Zakropił mi już całe mieszkanie. Matko kochana, jak mu tak zostanie to sikanie wszędzie gdzie się da, to ja osiwieję... 8O

Ale do rzeczy... Dałam mu ćwiartkę Nospy, powędrował, pokucał, pokropił i pomiauczał, a potem poszedł spać. Mniej więcej po godzinie jest mu lepiej i się uspokaja. Ale nie wiem ile to cholerstwo działa i kiedy mogę dać następną ćwiartkę? Czy przed spaniem czy dopiero rano??

kropka75

 
Posty: 3995
Od: Śro lut 09, 2005 11:15
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pt paź 27, 2006 22:04

Ludzie! Ale mnie pocieszacie! Myślałam, że tylko ja walczę z krwiomoczami i takimi tam sikaniami na wersalkę.... Właśnie w niedzielę Yenna po miesiącu (co do dnia) przerwy znowu miała krwiomocz. Osowiała siedziała na łóżku a z pupy lała się w zasadzie sama krew. Nie trzymała zupełnie- lało sie z Niej po kropelce cały czas. Pojechałam do weta, zrobiłam usg. Pęcherz miał ścianki grubości 7-8 mm (norma 2-3). Wet orzekł, że zapalenie pęcherza jest na stówę. Nie mógł wykluczyć nowotworu bo pęcher był prawie pusty... Dostała enrobioflox, tolfedine i cyclonaminę (przeciwkrwotocznie bo leciało z Niej bardzo). W poniedziałek jeszcze sioo było jak herbatka z hibiskusem. We wtorek już żółte. Teraz czekam do 30.10 na możliwość powtórnego usg. Boję się nowotworu pęcherza. Yenna miesiąc temu miała całe badanie krwi i 3 razy sioo. Oprócz podwyższonych leukocytów (przy zapaleniu pęcherza nie wydały mi się dziwne) nic nie było odchylone. Czy któraś z Was używała Felissimo? Działa ochronnie na ścianki pęcherza osłabiając drażniące działanie moczu na ścianki... Zastanawiam się nad zakupem...
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt paź 27, 2006 22:19

Niestety nie znam tego preparatu. Przy okazji z ciekawości zapytam wetkę.

Nie martw się na zapas nowotworami. Zapalenia pęcherza już tak mają, że leczy się je długo. Wiem po sobie. A Enrobioflox jest dobry, wyleczyłam nim Kropkę i mam spokój już ho ho. Od jutra Dyduś też go dostanie.
:ok: za kicię!

kropka75

 
Posty: 3995
Od: Śro lut 09, 2005 11:15
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pt paź 27, 2006 22:56

Biedny Dyduś :( .

Kciuki za szybki powrót do zdrowia.
Obrazek

tangerine1

 
Posty: 15466
Od: Nie lis 14, 2004 20:59
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Sob paź 28, 2006 0:01

Dyduśku, zdrowiej no, chłopie, nie wygłupiaj się. :?

Zakocona

 
Posty: 6992
Od: Czw lut 03, 2005 22:19
Lokalizacja: Gliwice

Post » Sob paź 28, 2006 2:29

Trzymam kciuki za Dyduska. Że tez musi sie takie cos tym kociastym robic. Mnie tak żal było Cyryla jak z płaczem biegal do kuwety. Oby już nie było nawrotów.
Obrazek
Obrazek

Iburg

 
Posty: 5024
Od: Wto sty 04, 2005 21:52
Lokalizacja: Rybnik

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, kota_brytyjka, puszatek i 75 gości