Pomoc dla szczec. karmicielki - ponad 100 kotów

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw kwi 24, 2008 7:07

podrzucę z rana....
Mam alergie na "kocie anioły" !
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

agiis-s

 
Posty: 7385
Od: Pon sty 29, 2007 14:18
Lokalizacja: Szczecin

Post » Czw kwi 24, 2008 8:38

hej a pamiętacie Kubę Zdechlaka?

otóż Zdechlak był kotem zabranym od Pani Izy w stanie godnym pożałowania - characzał , kaszlał i smarkał na potęgę....
tu zdjęcie Kuby z izolatki
---------------------------->Obrazek<---------------------------
Mam alergie na "kocie anioły" !
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

agiis-s

 
Posty: 7385
Od: Pon sty 29, 2007 14:18
Lokalizacja: Szczecin

Post » Czw kwi 24, 2008 8:44

dzięki pomocy pana Marka - weterynarza - Kuba został wyleczony po mocno promocyjnych cenach
odłączony od stada kotów zaczął zdrowieć i pięknieć z dnia na dzień, pewnie dlatego, że nic go nie zarażało i żaden kotołak na niego nie kichał ;)

Kuba znalazł dom !

I rozgościł się tam tak jakby tam mieszkał od zawsze....

...a oto zdjęcia KUBY już nie zdechlaka sami przyznajcie ;)

--------------------->Obrazek
-------------------------->Obrazek

prawda że wyprzystojniał?
Mam alergie na "kocie anioły" !
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

agiis-s

 
Posty: 7385
Od: Pon sty 29, 2007 14:18
Lokalizacja: Szczecin

Post » Czw kwi 24, 2008 9:38

:kitty:
Mam alergie na "kocie anioły" !
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

agiis-s

 
Posty: 7385
Od: Pon sty 29, 2007 14:18
Lokalizacja: Szczecin

Post » Czw kwi 24, 2008 10:03

agiis-s, Ty chwalipieto :D


....ale Kubulek wypieknial :))) nie da sie zaprzeczyc....
Obrazek Obrazek

e-dita

 
Posty: 3477
Od: Śro lip 11, 2007 12:41
Lokalizacja: Szczecin

Post » Czw kwi 24, 2008 10:09

e-dita pisze:agiis-s, Ty chwalipieto :D


....ale Kubulek wypieknial :))) nie da sie zaprzeczyc....


a co tam ;)
ale Kubuś śliczny się zrobił u nowego właściciela...muszę to przyznać bez bicia
widać, że mu kawalerskie życie służy
Mam alergie na "kocie anioły" !
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

agiis-s

 
Posty: 7385
Od: Pon sty 29, 2007 14:18
Lokalizacja: Szczecin

Post » Czw kwi 24, 2008 10:57

HOPSAMY
Mam alergie na "kocie anioły" !
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

agiis-s

 
Posty: 7385
Od: Pon sty 29, 2007 14:18
Lokalizacja: Szczecin

Post » Czw kwi 24, 2008 13:17

dobra...jeszcze AnTośka zdjęcia wstawię....
AnTosiek to drugi kociak wzięty od Pani Izy
szczęściarz - od początku czekał na niego domek.... i to jaki :)

dzisiaj Tosiek został kotem Fagotem i mieszka w cudownym domu z kocim kumplem i schodami w mieszkaniu (a lubi wysokości, oj lubi :))

------------------>Obrazek
------------------>Obrazek
Mam alergie na "kocie anioły" !
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

agiis-s

 
Posty: 7385
Od: Pon sty 29, 2007 14:18
Lokalizacja: Szczecin

Post » Czw kwi 24, 2008 13:34

Chyba nie poznalabym teraz Zdechlaczka ,wyglada pieknie:))))))

kya

 
Posty: 6513
Od: Śro mar 14, 2007 17:09
Lokalizacja: Szczecin

Post » Czw kwi 24, 2008 13:40

no ja też się zadziwiłam, chłopak przestał kichać i strasznie ponoć łobuzuje :)
Mam alergie na "kocie anioły" !
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

agiis-s

 
Posty: 7385
Od: Pon sty 29, 2007 14:18
Lokalizacja: Szczecin

Post » Czw kwi 24, 2008 16:10

I hop w górę :!:
Obrazek ObrazekObrazek Obrazek Obrazek

makrejsza

 
Posty: 2032
Od: Czw lis 22, 2007 20:41
Lokalizacja: Chocianów

Post » Czw kwi 24, 2008 17:39

I w górę :!:
Obrazek ObrazekObrazek Obrazek Obrazek

makrejsza

 
Posty: 2032
Od: Czw lis 22, 2007 20:41
Lokalizacja: Chocianów

Post » Czw kwi 24, 2008 19:35

wracamy na pierwszą :!:
Obrazek ObrazekObrazek Obrazek Obrazek

makrejsza

 
Posty: 2032
Od: Czw lis 22, 2007 20:41
Lokalizacja: Chocianów

Post » Czw kwi 24, 2008 20:28

bardzo piekny ten kotek,dobrze ze sie wszystko ulozylo i tak dobrze skonczylo,oby tak dalej wszystkim cudownym kociakom sie udawalo! :)

wiora

Avatar użytkownika
 
Posty: 6012
Od: Czw sty 24, 2008 0:19
Lokalizacja: leszno:) /Baile Atha Cliath/Malta-Ibi patria, ubi bene

Post » Czw kwi 24, 2008 20:35

Witam Was serdecznie.
Gratuluję udanych urlopów 8)
e-dita, mam nadzieję, że odpoczęłaś i zrelaksowałaś się.
Nie ukrywam, że trochę zazdroszczę :)


agiis -s, chłopaki naprawdę wyglądają super.
Ja i TŻ jesteśmy Tobie niesamowicie wdzięczni, że dałaś im szansę, postawiłaś na nogi i znalazłaś domy - pomimo różnych przeciwności losu.
Świetnie, że masz weterynarza na którym możesz polegać. Może powinnaś zacząć go bardziej reklamować na forum?

Dziękuję wszystkim za obecność w wątku :)

Po fakcie TŻ dowiedział od p. Izy, że kotka sterylizowana w poniedziałek to Patrycja, podopieczna Patsy - wszystko z nią dobrze, samopoczucie jej dopisuje.

TŻ jest umówiony z p. Izą, że raz w tygodniu będzie zabierał kotki od niej na zabieg i najlepiej, żeby to były 2 kotki, ze względu na znaczną odległość do lecznicy gdzie wykonywane są darmowe sterylizacje. W tym tygodniu zgodził się pojechać też w środę, w związku z czym p. Iza złapała jakąś kotkę we wtorek wieczorem. Niestety w środę rano TŻowi wyskoczyły na tyle ważne sprawy, że wyjazd do lecznicy okazał się niemożliwy. Zadzwonił z samego rana do p. Izy, powiedział, że bardzo mu przykro, ale niestety nie da rady, że w tej sytuacji chyba trzeba będzie kotkę przetrzymać do następnego dnia, żeby poczekała sobie na zabieg do czwartku.
Reakcja pani Izy była taka, że po prostu nie wiemy co o tym wszystkim sądzić.
Ani przez moment nie była zainteresowana wspólnym znalezieniem innego rozwiązania, poza tym które pierwsze przyszło jej do głowy, czyli, że "jeśli tak, to ja wypuszczam kotkę, niech się koci". W najmniejszym stopniu nie była zainteresowana powodami z jakich wyjazd TŻa do TOZu był niemożliwy. TŻ wtedy stwierdził, że skoro taki szantaż emocjonalny wobec niego się stosuje, to odwoła wszystko i kotkę zawiezie, ale prosi, żeby przypomniała sobie na jakie zasady współpracy się umawialiśmy. Na to p. Iza rzuciła zdanie w stylu "przecież wczoraj mi pan obiecał" i trzasnęła słuchawką.

Po tej rozmowie TŻ dosłownie stanął na głowie, odwołał wszystkie sprawy i po jakichś 15 minutach zadzwonił do p. Izy, że zabierze kotkę na zabieg, ale dowiedział się, że p. Iza już sobie zorganizowała transport dla kotki.
Zapytał się wtedy dlaczego nie dała znać, bo on zrezygnował ze swoich spraw i czy teraz znowu ma wszystko odkręcać. Na to usłyszał, że "tak się bawić nie będziemy" i znowu nastąpiło trzaśnięcie słuchawką.

Od razu próbował oddzwonić - p. Iza nie odbierała, a po kilku próbach został odłączony przez nią telefon.

Od tego czasu nie było z p. Izą żadnego kontaktu.
Jacek czuje się obrażony, nikt nie traktował go nigdy z taką agresją i wrogością, nie rzucał słuchawką.

Rozumiem, że komuś mają prawo puścić nerwy w sytuacji gdy się z kimś umawia, a ta osoba x razy z rzędu nie wywiązuję się itp., ale nie z taką sytuacją mamy do czynienia.

Długo się zastanawialiśmy czy Wam o tym napisać, przez te ostatnie dwa dni, po tym jak słyszałam ową rozmowę telefoniczną, nie byłam w stanie napisać niczego pozytywnego.
Myślę jednak, że wspólnie zrobiliśmy dla p. Izy tak dużo, że macie prawo wiedzieć, że współpraca z nią nie zawsze jest usłana różami, tym bardziej, że nie była to pierwsza zagrywka w tym stylu. Poprzednie sytuacje Jacek tłumaczył sobie jej stresem, ciężką sytuacją, kumulacją problemów. Może i tym razem tak było ( w pierwszej rozmowie tel. p. Iza wykrzyczała też, że kotka zachowywała się w nocy głośno), ale Jacek nie może sobie też pozwolić , żeby p. Iza na nim wyładowywała swoje frustracje. Poza tym nie można zapominać, że sytuacja p. Izy w ciągu ostatnich kilku miesięcy uległa znacznej poprawie i można by było spodziewać się bardziej optymistycznego nastawienia do życia i świata.

Pozostaje chyba czekać na to, co będzie dalej.

Od siebie chciałam Wam powiedzieć, że mój TŻ jest bardzo spokojnym, zrównoważonym człowiekiem. Widzę jak wiele czasu poświęca p. Izie, jak w trakcie spotkań służbowych, załatwiania spraw służbowych prowadzi z p. Izą kolejne rozmowy telefoniczne o kolejnych "sprawach niecierpiących zwłoki, które nie mogą poczekać do wieczora".
Teraz już się wkurzył i uważa, że mocno przesadziła. Coraz trudniej przechodzić nad takimi zachowaniami do porządku dziennego, a ja ze względu na swoje różne problemy nie jestem w stanie być obarczana dodatkowymi stresami i nerwami.
ObrazekObrazek

kotalizator

 
Posty: 1761
Od: Wto lut 27, 2007 14:33
Lokalizacja: Szczecin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], MaJa83, puszatek i 117 gości