Dom kotów specjalnej troski.Żniwa grzybicy, chore koty :(

Blekitny.Irys pisze:TEN wątek jest wątkiem kotów Anny 61

A trollowi dziękujemy.

No właśnie.
I jeśli było to do mnie to obrażając mnie wystawiasz świadectwo sobie. Forum jest publiczne. Każdy może czytać. Każdy może pisać czy to się podoba czy nie

Bardzo się cieszę, że Stefanka wróciła do Ani. Tak powinno się stać od razu kiedy została znaleziona. Ale kalewala, nie wiadomo jakim prawem zadecydowała inaczej.
Ja również ponawiam pytanie czy okna i ew. balkon były zabezpieczone, tak jak było w umowie. Może kalewala, która była bacznym obserwatorem w trakcie spotkania odpowie na to pytanie.

kropkaXL pisze:

Blekitny.Irys pisze:TEN wątek jest wątkiem kotów Anny 61 - jakby ktoś nie pamiętał, to przypominam :
DOM KOTÓW SPECJALNEJ TROSKI. KUBISIA[']MAŁA BURASIA SZUKA DS

Aniu, jak Bisia ?

Blekitny.Irys pisze:Tak mi szkoda Bisiuni.
Oby zdarzył się cud.

Może i tak się stanie, trzeba wierzyć w dalszy ciąg cudów. :ok:

Dzisiaj pojechałam z Bisią na kontrolne badania krwi.
Nie ma jakiś wielkich rewelacji ale powolutku do przodu

mocznik spadł z 382,9 do 173,7 norma 20-70
kreatynina spadła z 10,1 do 6,66 norma 1-1,8
fosfor niestety nadal wysoki i tu nawet lekka zwyżka z 19,79 do 20,49 norma 3-6,8
Pani doktor powiedziała, że tak jeszcze może być nadal przy wysokim moczniku.
Morfologia nieznacznie też idzie w górę ale dostaje leki.
Oczywiście jest duża poprawa, bo Bisia zaczęła już jeść sama i szuka jedzenia, myje się, dużo już rusza się.
Kroplówki nadal 3 razy dziennie, 2 razy nacl i raz z glukozą.

jemy

myjemy się

ozdoby żyrandola :wink:

pusty majdan wypity przez Bisię :wink:

Kola dzisiaj też była w lecznicy na zdjęciu szwów i znowu całą drogę w aucie płakała.

Ojoj. Co tu się znowu porobiło. Śledzę wątek kotów Anna61 już od dawna, ale się nie odzywam (jestem cichym czytaczem). Uważam, że Anna61 robi ogromnie dużo dobrego dla kotów. I rozumiem, że jest emocjonalnie związana z kotkami, zwłaszcza takimi, które wyrwała z rąk śmierci. Dla mnie nie ma wątpliwości, że Stefanka powinna była od razu do niej wrócić po tym, jak się znalazła, ponieważ osoba, która ją adoptowała, porzuciła ją w pewnym momencie. Podczas gdy Ania dalej szukała kotki. Co to za obraz opiekunki, która daje sobie spokój i wykorzystuje innych do poszukiwania swojego kota. To raz.
Dwa, wymogi umowy adopcyjnej nie zostały dotrzymane. Po roku! Koniec kropka. Kot powinien prawnie wrócić do Anna61.
A co do wzięcia przez Annę61 kotki bez kontenerka, to jak, waszym zdaniem, miała inaczej ją zabrać, skoro nie miała go przy sobie? Przecież gdyby pojechała po kontener, okazałoby się, że drzwi domu byłej opiekunki kota są już dla niej zatrzaśnięte. To siła wyższa. Nie było innej możliwości.
Aniu, bardzo Cię wspieram. Nie daj się tym pomówieniom. Robisz bardzo wiele dobrego dla kotów.
I też uważam, nawiasem mówiąc, że cała ta rozmowa powinna być przeniesiona gdzie indziej. To Twój wątek i Twoich kotków. Trzymam kciuki za Bisię!

Bisieńko kochana, trzymaj się :ok:

I jedz, jedz bo bardzo wychudłaś :201461

Niech Ci się dalej wyniki poprawiają :1luvu:

Szczerze mówiąc, nie sądziłam, że jeszcze tak strasznie wysokie wyniki mogą drgnąć.
Ale bardzo się cieszę i niech tak się dzieje dalej :ok:

Oprócz kroplówek coś jej jeszcze dajesz? pewnie pisałaś, ale już nie wiem nawet gdzie szukac.

tak dalej trzymaj, Bisiu :ok:

Bisiuniu

No i głaski dla rekonwalescentek- Kolusi i Basi Burasi :201461

Dzięki za kciuki za Bisię :1luvu:

walczymy dalej i nie poddamy się bez walki. :ok:

Marzenia11 pisze:Szczerze mówiąc, nie sądziłam, że jeszcze tak strasznie wysokie wyniki mogą drgnąć.
Ale bardzo się cieszę i niech tak się dzieje dalej
Oprócz kroplówek coś jej jeszcze dajesz? pewnie pisałaś, ale już nie wiem nawet gdzie szukac.

Tak szczerze to lekarze jej zbytnio szans nie dawali.
Ona jest tak poszkodowana przez los, bo dosyć, że niewidoma to jeszcze tak chora.
Oczywiście dostaje leki, przy każdym jedzeniu daję rozpuszczony chitofos do pyszczka bo posypanego nie tknie.
Cały czas muszę ją obserwować co zamierza zrobić i co robi, znaczy czy chodzi i by co zjadła.
Podtykam to a to, e nie, może tamto lepiej. :roll:

Teraz po kroplówce, najedzeniu się z trzech miseczek po trochu, po lekach i umyciu się bo ją ubrudziłam :wink:

poszła spać w kocyki na fotel.

Baltimoore pisze:No i głaski dla rekonwalescentek- Kolusi i Basi Burasi

Malutka bardzo nie lubi podawania tabletek do pyszczka, ale ja to robię tak szybko, że zanim ona się skapnie, to już ma w gardełku i wtedy szybko ucieka.
Kola można powiedzieć, że już dobrze. :201461

kasia(1) pisze:Jak się czuje Bisia??
No i oczywiście Twoja reszta kotów, gdzie są zdjęcia??
Przecież to ich wątek.

Zdjęcia kotków :201461

Niewidoma Bisia i Kola
Obrazek

w południe śpiące koty
Bisia, Kola, Tola i mała burasia Basia

Soniusia viewtopic.php?f=1&t=165685

Kropcia viewtopic.php?f=1&t=174905

i jeszcze nasza jeżynka dochodząca na stołówkę :wink:

Jeżynka jest słodka :1luvu:

KociaMama44 pisze:Ojoj. Co tu się znowu porobiło. Śledzę wątek kotów Anna61 już od dawna, ale się nie odzywam (jestem cichym czytaczem). Uważam, że Anna61 robi ogromnie dużo dobrego dla kotów. I rozumiem, że jest emocjonalnie związana z kotkami, zwłaszcza takimi, które wyrwała z rąk śmierci. Dla mnie nie ma wątpliwości, że Stefanka powinna była od razu do niej wrócić po tym, jak się znalazła, ponieważ osoba, która ją adoptowała, porzuciła ją w pewnym momencie. Podczas gdy Ania dalej szukała kotki. Co to za obraz opiekunki, która daje sobie spokój i wykorzystuje innych do poszukiwania swojego kota. To raz.
Dwa, wymogi umowy adopcyjnej nie zostały dotrzymane. Po roku! Koniec kropka. Kot powinien prawnie wrócić do Anna61.
A co do wzięcia przez Annę61 kotki bez kontenerka, to jak, waszym zdaniem, miała inaczej ją zabrać, skoro nie miała go przy sobie? Przecież gdyby pojechała po kontener, okazałoby się, że drzwi domu byłej opiekunki kota są już dla niej zatrzaśnięte. To siła wyższa. Nie było innej możliwości.
Aniu, bardzo Cię wspieram. Nie daj się tym pomówieniom. Robisz bardzo wiele dobrego dla kotów.
I też uważam, nawiasem mówiąc, że cała ta rozmowa powinna być przeniesiona gdzie indziej. To Twój wątek i Twoich kotków. Trzymam kciuki za Bisię!

Marzenia11 pisze:Szczerze mówiąc, nie sądziłam, że jeszcze tak strasznie wysokie wyniki mogą drgnąć.

Przyznam się, że ja tak samo.
Może dlatego, że Bisia to dość młoda kotka jeszcze i mimo przejść ma silniejszy organizm niż koty kilkunastoletnie.

Za Bisię :ok:

Moc kciuków dla Bisieńki :ok:

Jeżyk jaki przesłodki :1luvu:

Dom kotów specjalnej troski.Żniwa grzybicy, chore koty :(

Kto przegląda forum