Do tej chwili mały prawie non stop śpi, a w chwilach bezsennych próbuje wędrować, ale strasznie zatacza się na łapinach

Dwa razy nawet zsiusiał się pod siebie

Mocno na niego podziałało znieczulenie, oj mocno

Torgusia Janusz przywiózł koło 19.
Pychol wygląda okropnie: po stronie czyszczonego oczodołu buziol zapuchnięty, a białe futerko zabrudzone krwią.
Jednak chłopiec zachowuje się żywiej od przyszywanego brata, bo chodzi bez zataczania się, a nawet probował dostać się do misek w trakcie posiłku reszty maluchów.
Tasza po wczorajszym zabiegu pełna energii, biega, skacze i ogólnie jest zupełnie zdrowym koteckiem

Teraz wszyscy śpią.
A my mieliśmy po południu wizytę Bardzo Fajnych Zaprzyjaźnionych Dużych, którzy przyszli popodziwiać naszych podopiecznych

Bardzo dziękujemy za piękny prezent


