Chwila, spokojnie.Szczerze mówiąc, sam nie wiem, skąd się wziął taki problem.
Aż mam ochotę kazać niektórym poczytać dokładnie temat

Zarówno Agłaja jak i Marina były łapane
tylko na sterylkę i po kilku dniach miały wrócić do siebie. To było jasne, nie było żadnej dyskusji o tym, czy mają zostać czy nie.
Tam gdzie były było im dobrze (owszem, było zimno itd, ale jednak dało się żyć).
Okazało się, że Agłaja jest bardzo proludzka, została złapana praktycznie na ręce i nie było najmniejszego z nią problemu.
Po wyjęciu jej na Kocimskiej (zaraz po przywiezieniu) dała się poznać jako słodka, spokojna kotka.
I dlatego postanowiono dać jej szansę.
Jeśli zaś chodzi o Marinę - ona jest bardzo, ale to bardzo przestraszona. W klatce się uspokoiła, daje się głaskać, jak się jej podsunie miseczkę z jedzeniem pod nos, zainteresuje się nim i trochę zje. Można powiedzieć, że szybko się socjalizuje.
Jednak pamiętajmy, że siedzi w klatce, ostatnio co chwila ktoś się pojawia, przynosi nowe koty, inne zabiera. Nie ma ani spokoju, ani nie poświęca się jej odpowiedniej ilości uwagi.
Ona miała zostać wypuszczona i pierwszy raz o tym, że zostanie, usłyszałem od Agnieszki (Tweety, żeby nie było wątpliwości), podczas piątkowego spotkania, gdy pojawił się temat, które koty zostaną wypuszczone. Kasia powiedziała, że Marina wraca skąd przyszła, na co Agnieszka odparła, że może jednak nie, bo się uspokaja i szkoda by jej było, może warto spróbować. Mam nadzieję, że wszyscy którzy byli przy tej sytuacji ją pamiętają.
Ona się boi, to fakt. Ale wczoraj
wszyskie koty w pierwszym pokoju były przerażone, nawet Agłaja, niezwykle spokojna kotka, trochę posyczała. Podejrzewam, że to z powodu Dymitra, który się wydostał i łaził po pokoju, być może 'terroryzując' klatkowiczów.
Poza tym, za każdym razem jak byłem, dawała się głaskać, zdradzała zainteresowanie człowiekiem.
Osobiście wolałbym, aby kotka została i aby poszukać jej domu.
Ale ponieważ od początku było mówione, że wraca, do tego mamy takie długi, to nie będzie mi przykro, jeśli wróci. Tym bardziej, że tam ma naprawdę dobre warunki (mogłoby się trochę ocieplić..).