widzę, że ostro trenowałaś kuwetowe rozwiązania
- a probowałaś położyć gazetę w kuwecie...są koty co niecierpią żwiru (tak sugerowała Misiowa p.psycholog) ..tylko jak zostawić kota z tą gazetą na cały dzień? buuuuuuuuuu

może behawiorysta pomoże - czasem może jednak coś umyka, coś banalnego...a okazuje się, że to jest klucz do zagadki..
Feliway próbowałaś - czasem działa...
a jeśli nie chce się ułożyć z nowym narybkiem to tym bardziej psycholog ...jak mówi i głowa do góry...
Wygląda mi na podobnie beznadziejny przypadek jak mojej Misioo. Nie ma żadnej reguły...
szczerze mówiąc to jeszcze mam Bacha do przetrenowania..muszę się zebrać w końcu..psychotropów nie chcę jej podawać, taki kij zawsze ma 2 końce
Tilli, Misiooooooo ma właściwie tendencje struv. z dwukrotnym "atakiem" 8 lat temu.
Przez 4 lata, trenowaliśmy mocz, krew, usg z różnymi kombnacjami karm itd..wyszło na to, że po prostu ma dużo pić i jak Sin, dolewam masę wody do mokrej, dodaję też uro-pet lub jakieś rozpuszczające struv karmy, przez 2-3 tyg raz co 2-3 mies.. robimy mocz i czasem usg wyrywkowo, zawsze wszystko w normie. (uwaga! to nie jest profilaktyka dla wszsytkich kotów - ale skrojona na miarę organizmu dla Misiooo)
Misiooo sikając zawsze znaczy teren - sika z drżącym ogonkiem do góry - stoi na brzegu kuw i potrafi siknąć na drugi jej koniec

Więc kiedyś udaliśmy się do behawiorysty..
No i zdiagnozowano u niej coś na kształt schizofrenii ludzkiej, ma swój nietykalno-nieporuszalny świat, jak coś ulega zmianie - wali jej się porządek wszechświata i ..miziamy się - sik, za późno podałam michę - sik, za czysta kuweta - sik, Hasan podszedł za blisko -sik... dobrze, że sika tylko na poziomia podłogi...
więc chodzimy na bosaka i mamy krótkie kiecki z TŻ...
