EUSTACHY PO POTRĄCENIU - to już rok jak odszedł za TM [*] :(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw cze 21, 2012 9:19 Re: EUSTACHY PO POTRĄCENIU - wciąż leczony , POTRZ WSPARCIE

phantasmagori pisze:Zobaczcie Cioteczki jaki jestem słodziak :D
Obrazek Obrazek


To jest najpiękniejsza ciąża spożywcza na całym forum :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk:

rudy kociak

 
Posty: 2665
Od: Śro paź 19, 2011 18:21

Post » Czw cze 21, 2012 10:14 Re: EUSTACHY PO POTRĄCENIU - wciąż leczony , POTRZ WSPARCIE

rudy kociak pisze:
phantasmagori pisze:Zobaczcie Cioteczki jaki jestem słodziak :D
Obrazek Obrazek


To jest najpiękniejsza ciąża spożywcza na całym forum :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk:

Nic dodać nic ująć :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :1luvu:

lidka02

 
Posty: 15916
Od: Czw cze 09, 2011 9:22

Post » Czw cze 21, 2012 17:52 Re: EUSTACHY PO POTRĄCENIU - wciąż leczony , POTRZ WSPARCIE

Brzuszek wystawiony do pieszczot :1luvu:
Obrazek

KITKA[*]28.03.2011 ŻUCZEK[*]17.04.2013 BUNIA[*]30.03.2015 BUBA [*] 12.10.2015 ZUZIA[*] 14.01.2018
RUDY MIŚ [*]1.08.2019 MAŁA[*] 11.04.2020

Do zobaczenia nasze kochane

ankacom

 
Posty: 3873
Od: Wto wrz 14, 2010 17:23
Lokalizacja: Białystok

Post » Pt cze 22, 2012 17:56 Re: EUSTACHY PO POTRĄCENIU - wciąż leczony , POTRZ WSPARCIE

slodziak, ty nie kus, bo jak sie zjawie u Ciebie to jak cie dopadne i zacaluje, to bedziesz az protestowal, ze masz dosc :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu:
slicznosci ty moje kochane :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu:

Kociara82

 
Posty: 45874
Od: Czw paź 09, 2008 22:20

Post » Pt cze 22, 2012 21:29 Re: EUSTACHY PO POTRĄCENIU - wciąż leczony , POTRZ WSPARCIE

phantasmagori pisze:Zobaczcie Cioteczki jaki jestem słodziak :D
Obrazek Obrazek


Eustachy to szczęśliwy słodziak :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Obrazek

KITKA[*]28.03.2011 ŻUCZEK[*]17.04.2013 BUNIA[*]30.03.2015 BUBA [*] 12.10.2015 ZUZIA[*] 14.01.2018
RUDY MIŚ [*]1.08.2019 MAŁA[*] 11.04.2020

Do zobaczenia nasze kochane

ankacom

 
Posty: 3873
Od: Wto wrz 14, 2010 17:23
Lokalizacja: Białystok

Post » Pon cze 25, 2012 16:36 Re: EUSTACHY PO POTRĄCENIU - wciąż leczony , POTRZ WSPARCIE

i to bardzo :) niezwykle pogodny, spokojny i z tak wielka wola zycia, ze nie ogarniam tego :) po tym wszystkim co przeszedl tak chce zyc, tak kocha zycie i ludzi, jest taki ufny, przyjacielski i taka z niego samoprzylepa kochana :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: i ta cierpliwosc przy zmienianiu pieluch, przy masowaniu, zabiegach... Czasami troszke sie wkurzy, ma czasem dosc, owszem. Wtedy wyraznie sie sprzeciwi i mocniej zlapie zabkami. Bardzo rzadko, ale jednak sie to zdarza. Coz... kazdego z nas cierpliwosc ma swoje granice, jego tez.

Kociara82

 
Posty: 45874
Od: Czw paź 09, 2008 22:20


Post » Wto cze 26, 2012 21:57 Re: EUSTACHY PO POTRĄCENIU - wciąż leczony , POTRZ WSPARCIE

Eustaszek siura jak należy a i po intensywniej zabawie laserkiem sie potrafi o papu upomnieć, właśnie mnie zaczepia łapką i mówi daj papu i to już :twisted:
ObrazekObrazek

Justa&Zwierzaki

 
Posty: 17967
Od: Czw wrz 11, 2008 19:03
Lokalizacja: Tychy

Post » Śro cze 27, 2012 9:34 Re: EUSTACHY PO POTRĄCENIU - wciąż leczony , POTRZ WSPARCIE

Kluseczek :1luvu: Cepelin, bym rzekłą.
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16131
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Śro cze 27, 2012 10:06 Re: EUSTACHY PO POTRĄCENIU - wciąż leczony , POTRZ WSPARCIE

taizu pisze:Kluseczek :1luvu: Cepelin, bym rzekłą.

:ryk: :ryk: :ok:

lidka02

 
Posty: 15916
Od: Czw cze 09, 2011 9:22

Post » Pt cze 29, 2012 21:43 Re: EUSTACHY PO POTRĄCENIU - wciąż leczony , POTRZ WSPARCIE

takiego fantastycznego faceta miec, jak ten najwspanialszy na swiecie koti :1luvu: nie dosc, ze charakter doskonaly, to jeszcze taki przystojniak.... :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu:

Kociara82

 
Posty: 45874
Od: Czw paź 09, 2008 22:20

Post » Sob cze 30, 2012 10:25 Re: EUSTACHY PO POTRĄCENIU - wciąż leczony , POTRZ WSPARCIE

I jak tam nasz pączuś :mrgreen: dawno mnie nie było co słychać nowego oprócz upału :1luvu:

lidka02

 
Posty: 15916
Od: Czw cze 09, 2011 9:22

Post » Sob cze 30, 2012 13:02 Re: EUSTACHY PO POTRĄCENIU - wciąż leczony , POTRZ WSPARCIE

lidka02 pisze:I jak tam nasz pączuś :mrgreen: dawno mnie nie było co słychać nowego oprócz upału :1luvu:

A pączuś mnie wczoraj przestraszył i to bardzo bo wczoraj przyszła do mnie wolontariuszka i poszła z psami , oczywiście w ratach tak jak ja chodzę i juz zdarzyła wrócić a tu Eustaszka nie ma i nie ma i strach czy nie uciekł przez drzwi a że lubi sobie czasami wyjść na klatkę to wiesz była potencjalnie okazja ... I intensywne poszukiwania i go nadal nie ma i zgadnij gdzie był :lol:
ObrazekObrazek

Justa&Zwierzaki

 
Posty: 17967
Od: Czw wrz 11, 2008 19:03
Lokalizacja: Tychy

Post » Sob cze 30, 2012 13:04 Re: EUSTACHY PO POTRĄCENIU - wciąż leczony , POTRZ WSPARCIE

Justa&Zwierzaki pisze:
lidka02 pisze:I jak tam nasz pączuś :mrgreen: dawno mnie nie było co słychać nowego oprócz upału :1luvu:

A pączuś mnie wczoraj przestraszył i to bardzo bo wczoraj przyszła do mnie wolontariuszka i poszła z psami , oczywiście w ratach tak jak ja chodzę i juz zdarzyła wrócić a tu Eustaszka nie ma i nie ma i strach czy nie uciekł przez drzwi a że lubi sobie czasami wyjść na klatkę to wiesz była potencjalnie okazja ... I intensywne poszukiwania i go nadal nie ma i zgadnij gdzie był :lol:

Gdzie był w sklepie na :piwa: :ryk: :mrgreen:
No gdzie ....

lidka02

 
Posty: 15916
Od: Czw cze 09, 2011 9:22

Post » Sob cze 30, 2012 13:08 Re: EUSTACHY PO POTRĄCENIU - wciąż leczony , POTRZ WSPARCIE

lidka02 pisze:
Justa&Zwierzaki pisze:
lidka02 pisze:I jak tam nasz pączuś :mrgreen: dawno mnie nie było co słychać nowego oprócz upału :1luvu:

A pączuś mnie wczoraj przestraszył i to bardzo bo wczoraj przyszła do mnie wolontariuszka i poszła z psami , oczywiście w ratach tak jak ja chodzę i juz zdarzyła wrócić a tu Eustaszka nie ma i nie ma i strach czy nie uciekł przez drzwi a że lubi sobie czasami wyjść na klatkę to wiesz była potencjalnie okazja ... I intensywne poszukiwania i go nadal nie ma i zgadnij gdzie był :lol:

Gdzie był w sklepie na :piwa: :ryk: :mrgreen:
No gdzie ....

Mogłby synek mi polecieć po :piwa: :mrgreen:

A schował sie pod narzutę na wersalce pod oknem a że tam psy znów zrobiły z narzuty wielki miż masz to go nie było widać pod nią :twisted:
ObrazekObrazek

Justa&Zwierzaki

 
Posty: 17967
Od: Czw wrz 11, 2008 19:03
Lokalizacja: Tychy

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510, szczurbobik i 78 gości