Zaczne od poczatku...otoz koteczka Zuzia ma teraz 2 lata.Zostala znaleziona jako osesek w ogrodzie ale o tym juz pisalam.Wyrosla nam na piekna kocice tylko ze...jest strasznie chudziutka

Mowie juz ze jest regularnie odrobaczana,ma lsniaca siersc,zwawy temperamencik,wesole usposobienie,kocia wrazliwosc a moze i czasami ludzka?Gdy pokrzycze na syna to Zuzia jako pierwsza kocia mama biegnie pocieszyc lobuza!A jak raz wzielam do reki pasek

Ale mialam pisac o apetycie kota.Zuzia je ale baaardzo malutko.W grudniu doprowadzila sie do takiego stanu ze byla 9 dni na kroplowkach i zastrzykach poprawiajacych apetyt.W tym czasie miala zrobione wszystkie badania USG przeswietlenie i badana krew.Wet wykluczyl chorubska,rozlozyl rece i powiedzial ze kotka jest zdrowa i nie zna przyczyny jej niejedzenia

Pomyslalam ze to moze na tle psychicznym,ona taka wrazliwa....wiec karmie ja kiedy Coco lezy obzarta na kocyku,podsuwam co lepsze kawalki do pyska a Zuzia tylko powacha i odchodzi.
Nie sprawia wrazenia chorego kota tylko wyglada jak wypuszczona z obozu glodowkowego!!! W tej chwili wazy zaledwie 2,6kg!!! A to dorosla duza kotka a wyglada jak szkieletor!!!
Czy macie jakis pomysl co moze jej dolegac?Dlaczego tak malo jada?
pozdrawiam serdecznie