Basiu,pytasz jak debiutantki przeżyły wystawę?
Lorek parskał sobie trochę na inne koty i wił się

Dlatego poprosiłam Agala o pomoc - ja sobie stałam w ringu obok

Na początku byłam trochę oszołomiona tą ilością klatek,kotów, numerów

A potem to już byłam baaaaaardzo przejęta tym, co się działo przy stole sędziowskim. A Best in Show strasznie mi się podobał....I dekoracje klatkowe - jedwabie, atłasy

Jednak następnym razem wezmę podwójną klatkę ( chyba można?

), żeby kotuch mógł nóżkami pomachać

Bidula, w kuwecie zasnęła w końcu

Oj,były emocje, zwłaszcza,że ze mną jako widzowie było z 7 osób i wszyscy kciuki za Lo trzymali

Podobało nam się i teraz tylko planujemy dalsze wystawy

A i Lorka, początkowo zdenerwowana, potem jakby się wyciszyła i przy prezentacji była już spokojna:) Chociaż ja oczyma wyobraźni wciąż widziałam jak ucieka mi z rąk przez otwarte drzwi i znika na Politechniki...brr....

Dobrze, że Agal wspierała
