galla pisze:Druga rzecz - jeśli wirus wbudowuje się w DNA i nie ma go we krwi i zapewne też w żadnych płynach ustrojowych, to jak kot ma wtedy zarażać? Tak na logikę - wirus jest wbudowany, nie można go wykryć, czyli nie jest uwalniany z komórek do organizmu, czyli nie ma jak się wydostać z organizmu. To jak ma zarażać?
Okresowo sie aktywizujac?
Niestety - nie wiem jak to do konca jest z wirusem bialaczki, ale wiele jest chorob wlasnie tak przebiegajacych - czynnik zakazny potrafi miesiacami, czasem latami siedziec w przyczajeniu - a w pewnych okolicznosciach (stres, niska odpornosc, jakas choroba, ciaza) aktywizujac sie.
Jesli organizm jest w dobrej formie to wirusa spowrotem zmusi do odwrotu i skonczy sie na okresowym nosicielstwie, jesli jednak jest mocno slaby - to moze rozwinac sie forma pelnoobjawowa choroby.
Wirus HIV u nosicieli jest normalnie oznaczany z krwi przecież, nikt nie bierze wycinków skóry czy innych tkanek, żeby szukać tego wirusa, tylko sprawdza się, czy jest we krwi. Jeśli nie ma go we krwi, to uznaje się, że HIVa nie ma, a człowiek jest zdrowy pod tym względem.
Niech mnie ktoś poprawi, jeśli się mylę...
Na tym polega niedoskonalosc wspoczesnych testow wirusologicznych.
I o ile w przypadku aktywnej choroby test jesli nie zafalszuje to zawsze wyjdzie dodatni bo ilosc wirusa czy tez przeciwcial (w zaleznosci co sie bada) jest tak duza ze watpliwosci nie ma - o tyle w przypadku nosicielstwa bywa bardzo roznie.
Norma przy wielu wirusach jest tez to ze przez jakis miesiac (oczywiscie jest to mocno przyblizony okres) od momentu zarazenia sa standardowymi testami czesto niewykrywalne w organizmie, powstaje tzw. okienko serologiczne - wirus sie namnaza poza ukladem krwionosnym, w roznych tkankach.
Dlatego tez gdy ktos jest krwiodawca to ma rozne okresy karencji po pewnych sytuacjach - typu zastrzyk, wizyta u stomatologa, niepewne kontakty seksualne. Bo podczas nich jest zwiekszone ryzyko zarazenia wirusem HIV lub zoltaczki zakaznej - a zanim wirus ewentualnie pojawi sie we krwi moze minac kilka miesiecy - choc on juz w niej bedzie i to w ilosci zakaznej - jednak testy go jeszcze nie wykryja.
Dlatego tez niewiarygodne sa negatywne testy na bialaczke robione malym kociakom, bo one jesli ulegly nawet zakazeniu - to prawdopodobnie sa wlasnie w okresie tegoz okienka serologicznego.
Gdy wirus jestw organizmie - ale testy tego nie wykryja jeszcze.