Ciag dalszy historii kotow na powazkach.
w skrocie- byly lapanki w wykonaniu jopop mnie, ushi, tanity, atki, seniority i kilku innych osob przepraszam jezeli kogos pominelam poprostu mam slaba pamiec- zostalo wykastrowanych ok 10 kotow, niektore wyleczone z kk i wypuszczone.
W chwili obecnej naplywaja skargi od karmicielek ze wykastrowane koty chodza zakatarzone i chore. nie jedza maja zalepiony oczy. Maja ogromne pretensje..
W poniedzialek bylam na cmentarzu z p ewa, przyszla tez seniorita za co bardzo dziekuje.
przy okazji wypuszczenia probowalysmy zlapac ponownie chore koty niestety bez skutku.nie reaguja na jedzenie.zostawilysmy antybiotyki w jedzeniu pro forma ale wiemy ze to nic nie da..
Jeden kotek jest do zlapania w rece.zostal sam jego mama i siostra zniknely...ma ok 5 miesiecy.jest bardzo chory.
wczoraj dostalam wiadomosc ze prawdopodobnie jeden z czarnych kociakow juz nie zyje-wokol ich miejscowki czuc zapach padliny...
pozostale ciagle slabna, mysle ze mozna je juz lapac w podbieraki.
wstrzymalismy tez wypuszczenie 3 ok 5 cio miesiecznych dzikich kotow po zabiegach i one siedza w lecznicy w klatkach.
poniewaz jeden sie oswoil nie bedzie juz wypuszczony-poprostu sie nie nadaje.nie wiem czy nie oswoja sie przez tak dlugi pobyt pozostale kociaki.
Koty po zlapaniu moga jechac do Bolilapki na leczenie, czekaja na nie klatki.One potrzebuja natychmiastowej pomocy..
Bardzo potrzebna jest pomoc osob majacych wprawe w lapaniu w podbieraki i rece. Jest potrzebnych kilka osob poniewaz na cmentarzu oprocz 2 miejsc gdzie sa chore koty jest jeszcze kilka innych chorych i zdrowych kotow do zlapania.
Wymyslilam ze 2 ekipy beda lapaly w tych miejscach koty a trzecia pojdzie z panie ewa-ona zna miejsca-lapac pozostale koty.
Dwie pierwsze ekipy beda musialy posluzyc sie podbierakami i rekoma.
Dlatego potrzebne beda rekawiczki oraz mysle ze mozemy smialo zabrac bandarz plastry i cos do zdezynfekowania..
Do dyspozycji z mojej strony mamy 3 klatki lapkii dwa podbieraki. Mysle ze ok 4 transporterow lecznicowych i jeden moj.To razem 5.
Powinnismy miec minimum 8-10..
Chialabym aby byl ktos oprocz mnie z samochodem, ja moge zabrac wszystko co trzeba z lecznicy i 3klatki lapki oraz p ewe.
Wszelkie transportery klatki lapki podbieraki i inne sprawdzone i nie sprawdzone sprzety mile widziane!
Bardzo chcialabym uratowac te koty.Jopop wyjechala.
na marginesie: Najcudowniejsza rzecza byloby gdyby trafily do domow tymczasowych i wogole moznaby je stamtad zabrac.Przynajmniej te mlode...one tam zgina w zimie, niektorzy znaja sprawe ksiedza ktory placi tam robotnikom 100 zl od przepolowionego kota....i te o proboszczu strzelajacym z wiatrowki...jezeli ktos nie zna zapraszam do rozmowy z p ewa na powazki..
Mlodych sa dwa czarne mioty- 4 koci(jeden chyba nie zyje) i jeden 3 koci oraz jeden laciaty 2 koci.
Sa to koty ok 4-5 miesieczne, nie koszmarnie dzikie takie do oswojenia. Priorytetem jest wyciagniecie ich z choroby.
Moge umowic sie w weekend o dowolnej porze.
Poniewaz mam obecnie skomplikowana sytuacje rodzinna, nie sypiam po nocach i ciagam sie po komendach, prosze umowcie sie a ja postaram sie dostosowac.
dzieki..