Kotka z adopcji+świerzb - "tylko" ?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro gru 14, 2011 17:54 Kotka z adopcji+świerzb - "tylko" ?

Witajcie

Na początku dziękuję za okazaną mi poprzednio pomoc.
Nie minęły dwa miesiące i jestem zmuszony w imieniu kotki prosić Was o radę.
Sytuacja mianowicie ma się tak:
Dotychczasowa Pani przywiozła futrzaka, powtórzyła wcześniejsze informacje (wiek, płeć, imię, szczepienia),
następnie np co jadała i odjechała.
Z tego wszystkiego zapomniałem upomnieć się o książeczkę. :oops:
Rozmawialiśmy jeszcze kilka razy, miała przyjechać, bodaj odrobaczyć i kontakt hm ucichł.
"Problem" pojawił się po dwóch tygodniach, kotka zaczęła się drapać po uchu.
Najpierw niby zwyczajnie, od czasu do czasu, głównie wieczorami, ale na trzeci dzień już od rana. Po rozmowie u weterynarzy - świerzb.
Zaniosłem ją, dostała lek, co trzy, cztery dni przemywam takim płynem do czyszczenia.
Po dwóch wizytach niby lepiej, ale:
W zeszłym miesiącu, jakiś tydzień po wizycie u lekarza mrużyła dość znacznie jedno oko. Była niedziela, czynne tylko rano, a
zauważyłem koło obiadu. Transportu zero, najbliższa czynna klinika kawałeczek, chyba, że odwiedzić pilnie.
Wyobraźnie sobie, że pod wieczór jakby trochę jej zelżało. Postanowiłem poczekać do rana i zobaczyć jaki będzie finał.
Rano zaś oko wróciło do normy. Minął dzień, następny, badanie, podanie leków, ale jak to Polak..czemuś biedny,
nic nie wspomniałem o tej sytuacji, a weterynarz nie zauważył tylko kazał przyjść pod koniec grudnia.
Dowiedziałem się jedynie, że mogę ją leczyć jeszcze przez pół roku nawet, bo świerzbu trudno się pozbyć niczym grzybicy.
Nie wiem, czy cieszyć, czy martwić. Prawda to w ogóle jest?
Poza tym dziś znowu kotka te samo oko mruży...Coś z nim chyba jednak jest nie tak. :(
Co myślicie? Przechodziliście podobne historie? Iść do weterynarza z tym okiem nawet gdyby jutro znów było ok?
Jest po stronie bardziej chorego ucha. Może dlatego?
Dodam, że normalnie się zachowuje. Gdy zaczęła drapać się po uchu, drugiego dnia pod wieczór zrobiła się ospała, nie miała apetytu.
Nic z tego nie rozumiem. :(
Poradźcie coś Proszę.

paw-ell

 
Posty: 12
Od: Czw paź 13, 2011 20:48

Post » Śro gru 14, 2011 18:02 Re: Kotka z adopcji+świerzb - "tylko" ?

To kicia z hodowli czy z adopcji? W jednym i drugim wypadku chyba masz kontakt do Pani, która musi dać książeczkę.
Skontaktuj się z Nią.
Z kicią poszłabym do lekarza tak, czy inaczej :(
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Śro gru 14, 2011 18:31 Re: Kotka z adopcji+świerzb - "tylko" ?

Kotka została mi "sprzedana" przez trzecią osobę.
Jedna zna drugą, druga zaś trzecią, która zajmuje się kotami.
Rzecz w tym, że jest z innego miasta, bywa przejazdem u mnie, zaś wcześniej/później kontakt mieliśmy jedynie telefoniczny i jak wspomniałem raz się widzieliśmy podczas przekazywania zwierzaka. Jestem z natury ufnym człowiekiem, poza tym dlaczego miałem nie wierzyć?
Kotka podobno wcześniej należała do jakiejś Pani, która wyjechała za granicę i ją po prostu zostawiła.
Poinformowałem o tym świerzbie, cóż, gdy wyleczę, ma przyjechać, odrobaczyć, dać książeczkę. Przystałem, na to.
I jeszcze jedno: niby mija rok, od wszystkich szczepień. Coś w tym prawdy powinno być...oby. :(

paw-ell

 
Posty: 12
Od: Czw paź 13, 2011 20:48

Post » Śro gru 14, 2011 18:38 Re: Kotka z adopcji+świerzb - "tylko" ?

Bez paniki.
Świerzb uszny nie jest taki straszny.
Piszesz w pierwszym poście ze weterynarz wykonał badania.Jakie?Czy pobrał z ucha wydzielinę do badania?
Legnica
 

Post » Śro gru 14, 2011 18:39 Re: Kotka z adopcji+świerzb - "tylko" ?

Szczerze ... pojedź do weta, przebadaj kota, załóż książeczkę, odrobacz i zaszczep ponownie ... będziesz miał 100% pewność, że wszystko jest ok.

aassiiaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 8292
Od: Pt sty 20, 2006 14:13
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Śro gru 14, 2011 18:40 Re: Kotka z adopcji+świerzb - "tylko" ?

Świerzbowca nie trzeba specjalnie badać, wystarczy obejrzeć pod mikroskopem.
Dostała Advocate na kark?
Obrazek

Conchita

 
Posty: 3257
Od: Pt wrz 03, 2010 7:44
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro gru 14, 2011 21:14 Re: Kotka z adopcji+świerzb - "tylko" ?

No i widzę problem.
Coś na kark dostała dwa razy.
Żadnego wymazu nie miała, ani tym bardziej pod mikroskopem.
Obejrzał uszy i na dzień dobry stwierdził. Można powiedzieć kolokwialnie były "zawalone".
Nie tak wg Was do tematu podszedł?
Kotka, gdy przyjechała, obraz nędzy i rozpaczy - chudzina. Teraz przytyła, je trzy razy dziennie, wesoła, nie widać u niej kości.
Poza uszami do niczego innego weterynarz nie miał zastrzeżeń.

paw-ell

 
Posty: 12
Od: Czw paź 13, 2011 20:48

Post » Śro gru 14, 2011 21:20 Re: Kotka z adopcji+świerzb - "tylko" ?

Musisz wiedzieć, co dostała na kark. Nie dostałeś książeczki od pani, ale lekarz też nie dał książeczki?
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Śro gru 14, 2011 21:21 Re: Kotka z adopcji+świerzb - "tylko" ?

paw-ell pisze:No i widzę problem.
Coś na kark dostała dwa razy.
Żadnego wymazu nie miała, ani tym bardziej pod mikroskopem.
Obejrzał uszy i na dzień dobry stwierdził. Można powiedzieć kolokwialnie były "zawalone".
Nie tak wg Was do tematu podszedł?
Kotka, gdy przyjechała, obraz nędzy i rozpaczy - chudzina. Teraz przytyła, je trzy razy dziennie, wesoła, nie widać u niej kości.
Poza uszami do niczego innego weterynarz nie miał zastrzeżeń.

skad jestes?
Mały kociak szuka lokum na parę dni.

kotx2

 
Posty: 18414
Od: Wto sty 25, 2011 16:23
Lokalizacja: Zabrze

Post » Śro gru 14, 2011 22:33 Re: Kotka z adopcji+świerzb - "tylko" ?

paw-ell pisze:No i widzę problem.
Coś na kark dostała dwa razy.
Żadnego wymazu nie miała, ani tym bardziej pod mikroskopem.
Obejrzał uszy i na dzień dobry stwierdził. Można powiedzieć kolokwialnie były "zawalone".
Nie tak wg Was do tematu podszedł?
Kotka, gdy przyjechała, obraz nędzy i rozpaczy - chudzina. Teraz przytyła, je trzy razy dziennie, wesoła, nie widać u niej kości.
Poza uszami do niczego innego weterynarz nie miał zastrzeżeń.


Na kark to wlasnie Advocate, wszystko w porzadku.
Jesli uszy sa zawalone, to na 99 proc. Jest swierzbowiec, moze nie bylo co badac, bo bylo jasne na pierwszy rzut oka.
Uwierz, to nie jest dramat, przerabialam swierzbowca.
Obrazek

Conchita

 
Posty: 3257
Od: Pt wrz 03, 2010 7:44
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro gru 14, 2011 23:01 Re: Kotka z adopcji+świerzb - "tylko" ?

Świerzb uszny nie jest zaraźliwy dla ludzi. Co do leczenia u kota - bardzo dużo zależy od umiejętności weta. Nasz wet gwarantuje wyleczenie po 2-3 wizytach, nie musieliśmy nic robić w domu. Znam kilka kotów, które bardzo szybko i skutecznie wyleczył. Poszukałabym więc weta, który się na tym zna i nie mówi, że pół roku...
A te środki na kark są skuteczne jako profilaktyka, ale do leczenia nie muszą wystarczyć.

Nie wiem, skąd jesteś...
Obrazek

Agulas74

Avatar użytkownika
 
Posty: 4566
Od: Pt maja 11, 2007 12:30
Lokalizacja: Tychy

Post » Śro gru 14, 2011 23:05 Re: Kotka z adopcji+świerzb - "tylko" ?

Agulas74 pisze:Świerzb uszny nie jest zaraźliwy dla ludzi. Co do leczenia u kota - bardzo dużo zależy od umiejętności weta. Nasz wet gwarantuje wyleczenie po 2-3 wizytach, nie musieliśmy nic robić w domu. Znam kilka kotów, które bardzo szybko i skutecznie wyleczył. Poszukałabym więc weta, który się na tym zna i nie mówi, że pół roku...
A te środki na kark są skuteczne jako profilaktyka, ale do leczenia nie muszą wystarczyć.

Nie wiem, skąd jesteś...



Najskuteczniejsze jest leczenie skojarzone - advocate na kark (dwa ray w odstepie 3 tygodni) i oridermyl codziennie do uszu.
Obrazek

Conchita

 
Posty: 3257
Od: Pt wrz 03, 2010 7:44
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw gru 15, 2011 13:28 Re: Kotka z adopcji+świerzb - "tylko" ?

Witam ponownie

Przepraszam, że dopiero odpisuję, po prostu nie miałem czasu.
A więc:
Jestem z Bielska-Białej, nie wiem jaki lek podano do uszu i na kark - nie pamiętam nazwy, nie dostałem książeczki od lekarza.
I znów oko wróciło do normy. O co w tym może chodzić?

P.S. Mam czyścić co 3-4 dni takim specyfikiem, (co zresztą robię):
http://www.swiatkarm.pl/p,over-zoo-plyn-do-czyszczenia-uszu-50ml,15832.html

paw-ell

 
Posty: 12
Od: Czw paź 13, 2011 20:48

Post » Czw gru 15, 2011 13:43 Re: Kotka z adopcji+świerzb - "tylko" ?

paw-ell pisze:P.S. Mam czyścić co 3-4 dni takim specyfikiem, (co zresztą robię):
http://www.swiatkarm.pl/p,over-zoo-plyn-do-czyszczenia-uszu-50ml,15832.html


To chyba nie jest środek na świerzb?

U mojej tymczaski z upartym świerzbem stosowałam Oridermyl codziennie plus środek przeciwpasożytniczy na kark. Trwało to chyba ze 3-4 tygodnie, ale w końcu się wyleczyła.

seidhee

 
Posty: 6995
Od: Czw sty 08, 2009 13:03
Lokalizacja: Warszawa Bródno

Post » Czw gru 15, 2011 13:50 Re: Kotka z adopcji+świerzb - "tylko" ?

Czas życia świerzbowca (od maluszka do dojrzałego osobnika, który może się rozmnażać) to własnie trzy tygodnie. Dlatego ważne jest, aby kurację prowadzić w regularny sposób.
Oznacza to, że kot do uszu powinien dostawać coś skierowanego przeciwko pasożytom, a nie płyn do czyszczenia uszu. Jedni stosują 2-3 razy dziennie czyszczenie (żeby wygarnąć martwe pasożyty) i zakraplanie Oridermylem. Inni czyszczą i raz na 5-7 dni zakraplają fiprexem (przeciwpchelny).
Ale na pewno musi to być środek na pasożyty, nie do mycia uszu.

Do tego na kark kot dostaje Advocate lub Stronghold (ja osobiście jestem zwolennikiem drugiego). Ważne jest, by był to środek odrobaczający, który działa na świerzba - bo nie każdy taki jest.

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Lexy, Marmotka i 176 gości