W miejscowości Dopiewo pod Poznaniem, na stacji benzynowej żyją bezdomne koty. Są dokarmiane, ale się rozmnażają. Udało mi się z kumpelą na klatkę łapkę złapać już dwie kotki i wysterylizować dzięki uprzejmości Kociego Pazura.
W poniedziałek rano odebrałyśmy telefon od pracownika stacji, że jeden z młodych kotów został chyba potrącony przez samochód, bo leży przy ulicy, ale żyje. Pojechałam po niego i pognaliśmy do weta Filipińskiego na Wichrowe Wzgórze. Co się okazało ...
kocurek (około 7 m-cy) nie ma czucia w łapach, ani przednich, ani tylnich, rusza tylko głową i czasem ogonem. Jednak na zdjęciu nie ma żadnego pęknięcia kręgosłupa, wszystkie kosteczki całe, żadnego śladu potrącenia ! pęcherz cały, kiciuś siusia pod siebie, troszeczkę je, kupy wczoraj jeszcze nie zrobił, nie wiem jak dziś bo jeszcze nie pytałam. Niestety, nie do końca wiemy co się stało. Wet nadmienił o syndromie uchylonego okna, ale nie ma pewności. Nie wiemy czy rdzeń jest przerwany bo na zdjęciach tego nie widać. Kot w ten poniedziałek dostał serię zastrzyków, między innymi sterydów, i bolesny-domięsniowy zastrzyk poczuł, zabolało go. Potem spędził dzień u mnie, leżal w kartonie, nie zmienił pozycji ani razu. Głaskany - mruczy w niebogłosy.
Wieczorem postanowiłysmy zobaczyć czy coś czuje, czy leki działają i zaczęłysmy go szczypać w nogi, poczuł bardzo mocne szczypinięcie między opuszkami.
Temperatura nóżek się zmienia, raz się wychładzają, raz są cieplejsze.
Następny dzień wet podał znów zastrzyki i kazał obserwować.
Koleżanka wzięła go do siebie, bo potrafi podawać zastrzyki, dzięki czemu nie będziemy musiały jeździć codziennie na drugi koniec Poznania na zastzryki. U niej, zaczyna się trochę czołgac, ale wygląda to tak, jakby ruszał plecami, jak wąż.
Generalnie sytuacja jest beznadziejna, bo kilka osób, w tym sam wet, przębąkują o uśpieniu kota,
jeśli do piatku nie będzie żadnych zmian.
Ten kocio jednak bardzo chce życ, mruczy i mruczy.
Oczywiscie nie mamy kasy na finansowanie leczenia, wet zawiesił płatności, a Fundacja Animalia udostępniła konto do zbiórki.
Gdyby ktoś mógł pomoc radą, opinią lub groszem, to chętnie przyjmiemy każdą pomoc.
A oto bohater tej historii, sparaliżowany kocio z wielką wolą życia !

Uploaded with ImageShack.us

Uploaded with ImageShack.us

Uploaded with ImageShack.us

Uploaded with ImageShack.us

Uploaded with ImageShack.us
konto gdyby ktoś mógł nas wesprzeć finansowo:
Konto bankowe:
Fundacja dla Zwierząt Animalia
Nordea Bank Polska S.A. Oddział POB Poznań I
53 1440 1286 0000 0000 0453 3704
dopisek: dla kota Ala
Konto do wpłat zagranicznych:
Fundacja dla Zwierząt Animalia
SWIFT: NDEAPLP2
IBAN: PL53 1440 1286 0000 0000 0453 3704
NIP: 782-234-41-37
REGON: 300219462
KRS: 0000248335