Witam,
jest to nasz pierwszy wpis na forum więc wszystkim cześć i czołem.
zakoceni jeśmy od grudnia. przygarneliśm osmioletniego buraska od znanej wiekszosci na forum Boenki z katowic
kuba po przejściach z poważną anemią zaczął przychodzić do siebie i wogóle super się zaaklimatyzował.
Postanowiliśmy zapewnić mu towarzystwo więc przygarnęlismy kotkę z postu:
viewtopic.php?f=1&t=123430 (jest niesamowicie towarzyska, pod ręka uklada się jak sprężynka i najchętniej to tylko ją po brzuszku głaskać)
Od niecałego tygodnia trwa ustalanie hierarchii. I tu cięzko nam patrzeć jak Kuba, który miał całe mieszkanie dla siebie i reagował na
wołanie po imieniu teraz siedzi całymi dniami pod łóżkiem i wychodzi tylko na jedzenie i do kuwety. Syczy na Sherryl jak tylko się zbliży
i mamy wrażenie że to on przegrywa walkę o dominację. O ile on tylko syczy i się wycofuje to ona ewidentnie na niego poluje.
Chociaż po wizycie u weta jak oba dostały szczepionki to zgodnie razem wróciły w jednym kontenerku i się wylizywały. (starch i ból jednoczą?). Mieliśmy nadzieję, że ten stan potrwa troszke dlużej, ale niestety
Nasze pytanie: Jak długo moze to wszystko potrwać i czy kot, ktory starcił przywodztwo ma szansę je odzyskać, bądź zaakceptować sytuację pozostając dalej radosnym kotem jakim był przed pojawieniem się Sherryl?
Przeglądaliśmy forum i wiemy że jest mase wątków na temat hierarchii ale naprawdę martwimy się o Kube, który przez ostatni rok sporo przeszedł i powinien mieć spokojny dom a tu chyba zrobilismy mu niechcący ała.
PROSIMY O RADĘ I POMOC BO SERCE NAM SIĘ KRAJA JAK OBSERWUJEMY TĄ SYTUACJE.
a niechemy wyjść na takich co biorą kota ze schronu i po tygodniu oddają bo niepasuje do mebli :/