Wczoraj nasza kicia Iskierka miała zabieg sterylizacji. Pierwszy dzień mija spokojnie, poza tym że kicia bardzo mało śpi, od wczoraj łącznie może parę godzinek :/. Bardziej nas martwi to, że strasznie liże sierść na łapkach ( w miejscu gdzie kończy się kubraczek) do tego stopnia że sierść zmieniła w tym miejscu kolor :/. Cały czas za nią chodzimy i staramy się ją jakoś zabawiać ponieważ zaczynam się martwic czy taka ilość połkniętej sierści jej nie zaszkodzi, albo nie zrobi sobie jakieś rany w tym miejscy:/.
Zastanawia nas też to że kicia nie robiła jeszcze kupki (siku bez problemu)..... Wczoraj usłyszeliśmy od weta[b][/b] że jeśli do poniedziałku nie zrobi to mamy jej zdjąć kaftanik i wtedy może się uda- ale znając naszą kotkę wiemy że nie da się znowu ubrać w kaftanik.... Kolnierz odpada- nie da jej się założyć szelek a co dopiero kołnierz. jesteśmy kropce....
ech... tak to jest jak się ma proza pierwszy zwierzątko

