Okazuje się, że po miesiącu mieszkania z małą koteczką mój mąż ma objawy alergii. Zrobiliśmy badanie krwi na uczulenie na sierść i wyszło, że uczulenie jest w 5 klasie (na sześć).
Wizyta u alergologa skończyła się stwierdzeniem - "oddać kota", co oczywiście nie wchodzi w grę.
Mąż jest dzielny, bierze środki antyhistaminowe i twierdzi, że się przyzwyczai, ale jak słyszę jak męczy go kaszel i katar (szczególnie w nocy) to mi go strasznie żal. Dlatego uważam, że jedynym rozwiązaniem będzie odczulanie.
Może ktoś z Was zna alergologa z Katowic lub okolicy, który podejmie się odczulania na kota, a leczenia nie zakończy stwierdzeniem, żeby się go pozbyć.
Bardzo proszę o pomoc.


