Odpowiedzialne życie z Rudzią, czyli jak dobrze zacząć

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Wto wrz 13, 2011 18:46 Re: Odpowiedzialne życie z Rudzią, czyli jak dobrze zacząć

Co do pytania kiedy kotka zamieszka u mnie - kiedy pojadę na studia, czyli już niedługo :).

Muszę się przyznać, że dość dużo myślę o tych wszystkich zagrożeniach i mam nadzieję, że szybko życie w moim mieszkaniu zacznie funkcjonować tak, by było to z pożytkiem i bezpieczeństwem dla kotki. Nie mam jej do zaoferowania dużej powierzchni - w trzy osoby wynajmujemy dwupokojowe mieszkanie. Ale gdzieś czytałam, że dla kotów oprócz długości i szerokości mieszkania ważna jest także wysokość :), to może jej wystarczy.

A powiedzcie mi jeszcze, czy kiedy domownicy wchodzą i wychodzą do mieszkania to koty próbują z niego czmychnąć? Zastanawiam się, czy za każdym razem kiedy ktoś będzie wchodził będę musiała ją kontrolować? Mam nadzieję, że to nie jest głupie pytanie :).

Rudzia&Ja

 
Posty: 15
Od: Pon wrz 12, 2011 13:59

Post » Wto wrz 13, 2011 20:23 Re: Odpowiedzialne życie z Rudzią, czyli jak dobrze zacząć

Rudzia&Ja pisze:Co do pytania kiedy kotka zamieszka u mnie - kiedy pojadę na studia, czyli już niedługo :).

Muszę się przyznać, że dość dużo myślę o tych wszystkich zagrożeniach i mam nadzieję, że szybko życie w moim mieszkaniu zacznie funkcjonować tak, by było to z pożytkiem i bezpieczeństwem dla kotki. Nie mam jej do zaoferowania dużej powierzchni - w trzy osoby wynajmujemy dwupokojowe mieszkanie. Ale gdzieś czytałam, że dla kotów oprócz długości i szerokości mieszkania ważna jest także wysokość :), to może jej wystarczy.

A powiedzcie mi jeszcze, czy kiedy domownicy wchodzą i wychodzą do mieszkania to koty próbują z niego czmychnąć? Zastanawiam się, czy za każdym razem kiedy ktoś będzie wchodził będę musiała ją kontrolować? Mam nadzieję, że to nie jest głupie pytanie :).


Ja też jestem studentką. Na studia wyjechałam rok temu, ostatnio udało mi się zdobyć własne lokum, więc obowiązkowo kot do kompletu! Również nie mam dużej powierzchni do zaoferowania, bo zaledwie 10m2, ale we dwie spokojnie się zmieścimy :ok:
Jeśli kot nie był nigdy wychodzący, to wydaje mi się, że nie będzie to aż tak dużym zagrożeniem, ale warto zawsze mieć go wtedy na oku. A jak współlokatorzy odnoszą się do twojego pomysłu? Masz dla siebie jeden pokój, czy z kimś będziesz go jeszcze dzieliła?

Tzu

 
Posty: 176
Od: Czw lip 21, 2011 21:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto wrz 13, 2011 21:21 Re: Odpowiedzialne życie z Rudzią, czyli jak dobrze zacząć

Pokój będę dzieliła, lokatorzy są pozytywnie nastawieni a kotka niestety jest do tej pory wchodząca i wychodząca kiedy chce, więc myślę, że może trochę odczuć zmianę przestrzeni na mniejszą. Teraz przebywa w dobrym miejscu, więc czasami sobie myślę, że jeżeli będę wyraźnie widziała, że męczy się w bloku to oddam ją pierwszym właścicielom, zwłaszcza, że oni zgodzą się na to, jeżeli nie spodoba się jej życie w czterech kątach. Taki mamy układ. Chociaż tak sobie myślę - jaki kot nie chciałby mieć wiecznych wakacji na wygodnym łóżku? :)

Rudzia&Ja

 
Posty: 15
Od: Pon wrz 12, 2011 13:59

Post » Śro wrz 28, 2011 12:48 Re: Odpowiedzialne życie z Rudzią, czyli jak dobrze zacząć

Z radością informuję, że Rudzia mieszka ze mną od kilku dni. Jest super, jak się wyśpi to ma 200% energii i biega jak szalona! Lubi oglądać świat za oknem, wszystko co się rusza chciałaby złapać.

Niestety nie jest okazem zdrowia, właściwie to okazało się, że ma koci katar.. Będę wdzięczna za wszystkie rady co robić, żeby nie było nawrotów. Bo właściwie jest już z nią ok, przyjęła antybiotyki, bierze witaminy, nadal jeszcze zakraplam jej oczy antybiotykiem, bo łzawi. Ale już nie kicha.

Mam jej zdjęcie na tapecie w telefonie i pokazuje wszystkim, nawet niezainteresowanym :).

Właśnie trochę się uspokoiła i leży sobie na łóżku.

I najważniejsze! Ma zadatki na kocią kulkę, bo je jak szalona! Zastanawiam się, czy to normalne, taki apetyt u kotów, które rosną (4,5m)?

Rudzia&Ja

 
Posty: 15
Od: Pon wrz 12, 2011 13:59

Post » Śro wrz 28, 2011 13:59 Re: Odpowiedzialne życie z Rudzią, czyli jak dobrze zacząć

Rudzia&Ja pisze:A powiedzcie mi jeszcze, czy kiedy domownicy wchodzą i wychodzą do mieszkania to koty próbują z niego czmychnąć? Zastanawiam się, czy za każdym razem kiedy ktoś będzie wchodził będę musiała ją kontrolować? Mam nadzieję, że to nie jest głupie pytanie :).

Żadne pytanie nie jest głupie, zwłaszcza, że chodzi o bezpieczeństwo Rudzi! :ok:
Na drzwi trzeba uważać, mój Chrobotek ma takie ataki, kilka dni próbuje wyjśc między nogami, a potem daje spokój. Rudzia jako młody goopol też może mieć takie pomysły.

Co do choroby to bb często tak jest, że po zmianie miejsca koty chorują, troszkę stresu, nowe warunki i infekcja gotowa. Moja trójka rozchorowała się w ciągu pierwszego tygodnia u mnie: Grysik na zapalenie ucha, Chrobotek kk, Henrysia zapalenie pęcherza. Teraz są okazami zdrowia :D

Będzie dobrze! A może jakieś zdjęcie Rudzi? :wink:
Sprawne Łapy Fizjoterapia Zwierząt http://sprawnelapy.pl/
Fundacja KOT http://fundacjakot.pl/

justyna p

 
Posty: 3869
Od: Pon paź 18, 2010 19:45
Lokalizacja: Toruń

Post » Śro wrz 28, 2011 21:10 Re: Odpowiedzialne życie z Rudzią, czyli jak dobrze zacząć

Łączę się w bólu. Moja kotka, która jest ze mną półtora tygodnia również przyjechała chora. Poza tym - również duuużo je. Też była leczona antybiotykiem i zastrzykami, ale jeszcze nie jest do końca dobrze.

Daj znać, co u twojej.

Tzu

 
Posty: 176
Od: Czw lip 21, 2011 21:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie paź 02, 2011 17:04 Re: Odpowiedzialne życie z Rudzią, czyli jak dobrze zacząć

Witajcie,

poczytałam trochę jak dodać zdjęcie na forum, mam nadzieję, że uda się.
Dzisiaj mam z Rudzinką mały problem, ogólnie rano trochę zjadła (później już suchego nie dojadła), trochę się pobawiła, ale nie za bardzo. Jest trochę osowiała, spi sobie od dłuższego czasu, z krótką przerwą na... wymioty. Poszła do łazienki, w okolice kuwety, wydała z siebie dźwięk, no nie wiem - kota na godach? i zwymiotowała. Miałam nadzieję, że to będzie kłębek kłaków, ale nie. To taka piana brudno biała, raczej beżowa. Po wszystkim wróciła na parapet i sobie śpi. Obserwuję ją, mam nadzieję, że to chwilowa niedyspozycja żołądkowa. Mieliście podobne przypadki? Co do jej kociego kataru, to nadal zakraplam oczy, sama nie wiem czy jest poprawa. Nie chcę jej faszerować kolejnymi lekami, mam nadzieję, że dojdzie do siebie bez konieczności pakowania w nią czegokolwiek innego poza witaminkami, stresują ją wizyty u weterynarza.

Zdjęcie zrobiłam jakieś dwa dni temu, jak słodko spała.

Obrazek

Rudzia&Ja

 
Posty: 15
Od: Pon wrz 12, 2011 13:59

Post » Pt paź 07, 2011 16:41 Re: Odpowiedzialne życie z Rudzią, czyli jak dobrze zacząć

Chciałabym się Was poradzić.

Moja Rudzia była przez jakieś 4 pierwsze miesiące swojego życia kotem dość często wychodzącym na dwór. Miała swój ogródek, drzewa itd. I wydaje mi się, że małe mieszkanie nie podoba się jej. Często siedzi na parapecie, drapie w okna i miauczy. Mieszkam na parterze więc widzi z niego trawę, drzewa i czasami gołębie. Tak jakby chciała wyjść. Ma pełno zabawek, jak jestem z nią to się bawimy, ale jak jest sama to większość czasu spędza na parapecie. Czy kot zawsze przyzwyczaja się do życia w bloku? Czy niektóre są w blokach zwyczajnie nieszczęśliwie? Co mogę jeszcze zrobić. Jesteśmy razem dwa tygodnie. Na początku była zafascynowana nowym miejscem, zabawkami itd. Ale teraz nie wydaje mi się zadowolona z życia.

Jesteście tutaj na forum doświadczeni w tych sprawach, liczę więc na waszą radę. Co zrobić?

Rudzia&Ja

 
Posty: 15
Od: Pon wrz 12, 2011 13:59

Post » Pt paź 07, 2011 22:37 Re: Odpowiedzialne życie z Rudzią, czyli jak dobrze zacząć

Serwus,

mamy dwa koty z radomskiego schroniska. W tym samym wieku ale zupełnie rózne. Facet jest spokojny, dwór go nie ciągnie i wyglądanie przez okno mu wystarcza a dziewczyne rozpiera energia. Nawet zabawy trwające kilka godzin nie pomagały na jej wycie pod drzwiami wyjściowymi. Była sfrustrowana i serce się nam krajało z bezsilności. Kupiłyśmy szelki, smycz i od dwóch miesięcy wychodzimy z dziewczyną na spacery dwa razy dziennie. Trochę pomogło - nam i jej. Dodatkowo poprosiłyśmy o porade ekspertkę od kotów i podpowiedziała nam kilak rozwiązań.
Stałe godziny wychodzenia ( ok 15 i ok 20), trzy sesje 15-minutowej zabawy dziennie (nie przedłużać i dać się kotkowi wyciszyć) oraz porozkładanie jedzenia na kilku talerzykach po mieszkaniu żeby stworzyć kotkowi namiastkę polowania.
Dostosowałyśmy się do rad w większości czyli mokre dostają w kuchni ale suche przegryzki są porozkładane po mieszkaniu. Zadziałało !

Oprócz standardowej rady - weź drugiego kota ! Koszt się prawie nie zmienia a dzieciaki mają zajęcia w podgrupach :-), skorzystaj z powyższych podpowiedzi. Może się nastrój kotki poprawi.
Powodzenia.

Filipek/Otylka

 
Posty: 378
Od: Nie sty 16, 2011 19:57

Post » Sob paź 08, 2011 0:18 Re: Odpowiedzialne życie z Rudzią, czyli jak dobrze zacząć

z mojego doswiadczenia:
- tez dwa koty nigdy wczesniej nie wychodzace (jeden nigdy nie wychodzil, drugi schroniskowy wiec nie za bardzo wiadomo jaka mial przeszlosc, byc moze byl jakis piwniczny czy cus) wiec to raczej nie tesknota za utracona wolnoscia ;)
- szczerze zafascynowane swiatem za oknem (tez parter) czyli ludzmi, owadami ale przede wszystkim ptakami. cale dnie spedzaja na parapecie, spia tam, a jak jakis ptak podejdzie blizej to i drapac w szybe potrafia. potrafia majstrowac przy klamce okiennej. okna wiecznie uswinione od mokrych noskow.

ja to odbieram tak, ze dla nich swiat za oknem to taki telewizor- cos sie dzieje, cos sie rusza. tak jak ludzie, ktorzy potrafia cale dnie spedzac przed telewizorem tak i koty. oczywiscie oprocz przerw na jedzenie czy zabawe z czlowiekiem (ale ile mozna biegac za myszka ;)

tez je probowalam uszczesliwic spacerami na szelkach, ale to o ile najpierw bylo to dla nich ciekawe, o tyle w miare uplywu czasu zrobily sie z nich okropne strachulce i gdy te spacery bardziej je stresowaly niz uszczesliwialy, to przestalam. nie wydaje mi sie zeby odczuwaly jakis brak czy niedosyt z tego powodu.


a teraz sie przyznam do najwiekszego mojego zaniedbania (ktore zreszta nadal mi sie sni w nocy jako koszmar):
kiedys z powodu malowania jednej z rzeczy farba olejna w pokoju musielismy go wietrzyc (coby smrod wywietrzal do wieczora), wiec otworzylismy okna na osciez a sami z kotami zamknelismy sie w kuchni. tak trwalo to kilka godzin az z bezmyslnosci i zapominalstwa otworzylam drzwi do pokoju z jakiegos powodu a sama wrocilam do kuchni. po jakims czasie wchodze to pokoju a tam moim oczom ukazuje sie kot siedzacy na parapecie 8O . okno otwarte, parter, wiec spokojnie mogl pojsc sobie pozwiedzac okolice a on po prostu siedzial na parapecie i ogladal swiat tak, jak zwykle. drugi kot nawet sie nie zainteresowal, bo spal sobie spokojnie w koszyku ;)


pozdrawiam

aniama

 
Posty: 21
Od: Śro lut 20, 2008 0:23

Post » Pt gru 02, 2011 21:29 Re: Odpowiedzialne życie z Rudzią, czyli jak dobrze zacząć

Jak wam się życie układa ?

Filipek/Otylka

 
Posty: 378
Od: Nie sty 16, 2011 19:57

Post » Pt gru 02, 2011 21:32 Re: Odpowiedzialne życie z Rudzią, czyli jak dobrze zacząć

Rudzia&Ja pisze:Dzięki za odpowiedzi. Fobia z lufcikiem wzięła mi się niestety stąd, że wiele lat temu kot mojej cioci zaklinował się. Na szczęście przeżył, niestety - przez wiele miesięcy miał częściowo sparaliżowane tylne łapki. Powoli dochodził do siebie. Zaklinował się kiedy nie było nikogo w domu i najwidoczniej doszło do mocnego niedokrwienia. Co ciekawe nie zaklinował się głową, tylko tułowiem, przednie łapki były razem z głową na zewnątrz.

Czy właściciele kotów mają szansę przespać spokojnie noc tak jak robili to przed pojawieniem się kota? Teoretycznie kot to nocny łowca. Jeżeli w ciągu dnia będzie spał korzystając z mojej nieobecności to chyba nie mogę liczyć na to, że będzie później spał jeszcze całą noc? Mogę próbować ją zmęczyć przed snem zabawą, ale czy to będzie skuteczne?

tia,moje koty w nocy polują ...na najlepsze miejsce na wyrku :twisted:
Mały kociak szuka lokum na parę dni.

kotx2

 
Posty: 18414
Od: Wto sty 25, 2011 16:23
Lokalizacja: Zabrze

Post » Pt gru 02, 2011 21:34 Re: Odpowiedzialne życie z Rudzią, czyli jak dobrze zacząć

aniama pisze:a co do innych jeszcze paranoi, jakich mozna sie nabawic przy ciekawskich kotach, to warto pamietac o:
- przeliczeniu ilosci kotow poza pralka, zanim wlaczy sie pranie (czasami lubia wejsc do srodka i sie zakopac w ubraniach jak sie odejdzie na chwile)
- pilnowaniu gdy sie cos gotuje/smazy na kuchence gazowej (moje lubia sobie akurat wtedy polazic po blacie i kuchence w te i we wte, raz jednemu sie ogon podsmalił 8O ale kot tego nawet nie poczul na szczescie tylko polecial smrotek palonej siersci)
- dokladnym sprawdzaniu ilosci igiel i nitek gdy chce sie cos rcznie pocerowac a kot pomocnik oczywiscie musi siedziec obok i "pomagac"
-nie zostawianiu niczego blisko krawedzi polek/blatow, bo koteczek w chwilach frustracji moze zrzucic co mniejsza duperelke, noz czy filizanke z kawa patrzac sie bezczelnie czlowiekowi prosto w oczy
-nie zostawianiu reklamowek/torebek z uszami bo sie kot moze zaplatac i poddusic (jako ze szeleszczace torebki foliowe to najlepsza zabawka to ja zawsze przed daniem jej kotom rozcinam raczki)

tyle mi na szybko przychodzi do glowy ;)

prawie tak samo jak przy małych dzieciach :D
Mały kociak szuka lokum na parę dni.

kotx2

 
Posty: 18414
Od: Wto sty 25, 2011 16:23
Lokalizacja: Zabrze

Post » Pt gru 02, 2011 21:37 Re: Odpowiedzialne życie z Rudzią, czyli jak dobrze zacząć

Rudzia&Ja pisze:Chciałabym się Was poradzić.

Moja Rudzia była przez jakieś 4 pierwsze miesiące swojego życia kotem dość często wychodzącym na dwór. Miała swój ogródek, drzewa itd. I wydaje mi się, że małe mieszkanie nie podoba się jej. Często siedzi na parapecie, drapie w okna i miauczy. Mieszkam na parterze więc widzi z niego trawę, drzewa i czasami gołębie. Tak jakby chciała wyjść. Ma pełno zabawek, jak jestem z nią to się bawimy, ale jak jest sama to większość czasu spędza na parapecie. Czy kot zawsze przyzwyczaja się do życia w bloku? Czy niektóre są w blokach zwyczajnie nieszczęśliwie? Co mogę jeszcze zrobić. Jesteśmy razem dwa tygodnie. Na początku była zafascynowana nowym miejscem, zabawkami itd. Ale teraz nie wydaje mi się zadowolona z życia.

Jesteście tutaj na forum doświadczeni w tych sprawach, liczę więc na waszą radę. Co zrobić?

jak kicia się zachowuje :?:
Mały kociak szuka lokum na parę dni.

kotx2

 
Posty: 18414
Od: Wto sty 25, 2011 16:23
Lokalizacja: Zabrze

Post » Sob gru 17, 2011 20:55 Re: Odpowiedzialne życie z Rudzią, czyli jak dobrze zacząć

Dopiero weszłam na wątek i zobaczyłam wiadomości od Was na początku grudnia :).
Mała właśnie śpi koło mnie :). Kilka miesięcy temu radziłam się Was w związku z problemem mojej kotki - mianowicie poczucia jej zniewolenia przez życie w bloku. Nic nie pomagało i wróciła chwilowo do swojego domu z ogródkiem, tam gdzie się urodziła i wychowała. Widać było dużą różnicę w zachowaniu: biegała po ogródku, skakała po drzewach i łapała wszystko co się rusza. W miarę jak robiło się coraz zimniej coraz chętniej spędzała czas w domu. Ostatnio uznałam, że chyba już wydoroślała (ma w końcu poważny wiek - 7 miesięcy:) ) i znowu zabrałam ją do mieszkania. Zupełnie inaczej się zachowuje - lubi obserwować świat przez parapet, ale nie drapie w okno i nie miauczy smutno. Noce w miarę spokojnie przesypia. Wydaje mi się, że ma pierwszą rujkę, więc niedługo będę musiała umówić ją na zabieg. Poza tym walczymy z robakami (podawanie tabletek kotom zawsze jest takie trudne??), bawimy się kocią wędką i jak najwięcej czasu spędzamy razem. Rudzia jest straszną gadułą, jak tylko przychodzę do mieszkania to musi sobie dłuższą chwilę pomiauczeć, jakby zdawała relację z wydarzeń, pomaga jedynie noszenie na rękach :).

Ta historia nauczyła mnie, że może nic na siłę jeżeli chodzi o mieszkanie w bloku kota lubiącego duże przestrzenie, ale na razie wygląda na to, że przerwa pozwoliła jej wydorośleć i docenić wygodne legowisko :)

Pozdrawiam Was wszystkich, chętnie usłyszę o Waszych patentach na podawanie tabletki, prezent świąteczny dla kota i na co zwracać uwagę przy sterylizacji kotki.

Rudzia&Ja

 
Posty: 15
Od: Pon wrz 12, 2011 13:59

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], koszka i 42 gości