kolejowe koty

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Śro wrz 28, 2011 16:56 Re: kolejowe koty

Dał do siebie podejść?

Idź do weta, powiesz jakie objawy ma kot i coś przepisze. Co prawda bez badania nie jest wskazane przepisywanie leków, ale w takiej sytuacji pewnie lekarz coś da.

Chyba najbardziej popularny jest Unidox.

Noce już teraz są zimne więc jakaś budka może przydałaby się już dziś...
W tamtym roku robiłam swoją pierwszą budkę dla kota ze styropianu, ależ byłam dumna jak też takie dziki dzik się w niej wylegiwał ;) ;)
Obrazek Obrazek

evalla

 
Posty: 3605
Od: Pon lis 05, 2007 19:46
Lokalizacja: Ostróda / Warszawa

Post » Śro wrz 28, 2011 17:35 Re: kolejowe koty

dzięki za radę... pomyślę o tej budce, widziałam akcję AFN na FB. Byłoby trochę problemu z miejscem, bo nasz budynek jest "służbowy" i w dodatku przy samiutkich torach, a gdzieś dalej to zdemolują - dookoła stoją slumsy pełne patologicznych rodzin; wszystko w okolicy jest systematycznie niszczone; nawet widziałam jak butelki zbierali, zeby je ROZBIĆ na drodze pod wiaduktem, żeby kierowcy koła przebijali. Ja jak głupia leciałam auta zatrzymywać i z kierowcami to zamiataliśmy...
To właśnie z tych domów przychodzą koty, tam są ich "właściciele" :evil: Koty - jak i ludzie w tych domach: biedne, głodne, brudne i chore... Tyle, że jeszcze nie złośliwe.
Miziak po deszczu przyszedł suchy, czyli pewnie ma jakąś komórkę czy strych, gdzie się chowa. Na pewno bez wiedzy chłopców z okolicy, bo pewnie by go wykurzyli...
Przypuszczam, że w okolicy kocą się kotki, bo nikt nie ma nad tym kontroli; małe kociaki są głaskane - bo małe to fajne - a później przeganiane, bo po co komu tyle kotów - i żyją półdziko, głodując i tęskniąc do ludzi...
Ostatnio edytowano Śro wrz 28, 2011 19:10 przez wanda164, łącznie edytowano 1 raz

wanda164

 
Posty: 211
Od: Czw kwi 02, 2009 9:49
Lokalizacja: Zagłębie

Post » Śro wrz 28, 2011 18:29 Re: kolejowe koty

Budka nie musi być duża. Nawet nie wskazana - chyba że więcej kotów by w niej bylo to wtedy grzeją się od siebie. A jak dla jednogo to mała wskazana żeby mógł ją ogrzać. Ja swoją owinęłam czarną folią budowlaną i była ustawiona za krzakami więc tylko ten kto wiedział że ona tam jest to ją widział.
Obrazek Obrazek

evalla

 
Posty: 3605
Od: Pon lis 05, 2007 19:46
Lokalizacja: Ostróda / Warszawa

Post » Sob gru 17, 2011 13:38 Re: kolejowe koty

Dzięki za wszystkie rady.
Jeden kot, Miziak, zadomowił się u nas na dobre. Przytył, zrobił się wybredny... Już rzadko kaszle, może faktycznie to było od robali, albo z przeziębienia, a teraz ma ciepły kąt. Wprawdzie dalej nie pozwala zamknąć za sobą okna lub drzwi, bo dotaje szału i skacze po ścianach, ale przez małe okienko wchodzi do naszej kotłowni i tam śpi na styropianie. brudno tam ma i za gorąco też nie jest, ale już nie zamarznie. Jak ma chęć, to przychodzi się zagrzać do nas na górę, no ale nie możemy mieć zimą ciągle otwartego okna dla kociego komfortu psychicznego... Co ile czasu trzeba odrobaczać wychodzącego kota?
Pozostałe czarnuszki przychodzą sobie podjeść i znikają; Dzwoneczek też się poprawił, odkąd nie ma hałasującej obroży. Na wiosnę trzeba będzie pomyśleć o kastracji... Na razie w mieście się skończyły fundusze. Poza tym, czy mogę złapać i zanieść do kastracji na koszt miasta kota, który pewnie ma jakiegoś "właściciela"? To chyba nie w porządku i wobec miasta, i wobec tego niby właściciela... Tylko co zrobić?

wanda164

 
Posty: 211
Od: Czw kwi 02, 2009 9:49
Lokalizacja: Zagłębie

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Baidu [Spider], kota_brytyjka, Majestic-12 [Bot] i 53 gości