felin pisze:A nie lepiej spytać weterynarza. Zwlaszcza, że w tej sytuacji obawiam się, kotce może się finalnie zrobić nowotwór sutka.
Dlatego właśnie z obawy przed zrakowieniem szukam sposobu na pozbycie się tego świństwa

Kotka została skierowana na usunięcie torbieli, ale nie jest to typowa torbiel i typowa sytuacja, dzieją się przeciwne rzeczy dlatego chciałabym spróbować tego co podpowiada mi intuicja i szukam wszytskiego co mogłabym zrobić. Oczywiście poproszę o leki w klinice, ale chciałam przestestować ten ziołowy i poobserwować kicię czy są jakieś zminy tak, żebym mogła wetom opisać co się dzieje (nie oszukujmy się oni nie mają czasu na bawienie się i testowanie

to ja znam kicię obserwuję ją jak się zmienia jej zachowanie i sama torbiel) Pomysł z farmakologią przyszedł mi przypadkiem, kiedy to po podaniu tabletki milbemaxu, kotka w ciagu kilku godzin z matkującej zmęczonej samicy zamieniła się w brykającego po domu z maluchami kotka, a torbiel z nabrzmiałej i twardej zmieniła się w miękką i bardziej rozlaną. Nie wiem czy to zbieg okoliczności czy w leku był jakiś składnik, który wywołał w kotce takie pozytywne dla jej stanu zmiany.