Uciekający kot

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw paź 13, 2011 17:34 Uciekający kot

Witam

Mój problem polaga na tym, że mam dwu-letnią kotkę, która od początku wychodzi sobie gdzie i kiedy chce, nigdy nie miałam z nią problemu. Chodziła po okolicy i zawsze jak dzwoniłam kluczami ona przybiegała. Pół roku temu pierwszy i zresztą ostatni raz została mamą. Po oddaniu kotków wysterylizowałam ją i od tego czasu jej "wychodne" się bardzo przedłużyły. Kiedyś wychodziła na noc i rano wracała, teraz wychodzi i co najmniej 2-3 dni jej nie ma. Szukanie nic nie pomaga. Ostatnio nie było jej 5 dni więc odchodziłam od zmysłów, ale w końcu wróciła. Problem w tym, że mieszkam blisko ruchliwej ulicy, posterunku policji i straży pożarnej. Zaczęło się od telefonów z polsicji, że wchodzi sobie do środka i przesiaduje, wiem, że w straży też przesiaduje. Kilka dni temu dostałam telefon od jakieś Pani, która skarżyła się, że przychodzi do niej jak do siebie, płacze, żeby ją wpuścić do domu i wyżera jedzenie jej kotu. Ta Pani mieszka jakies 1,5 km (cała ta trasa wiedzie wzdłóż ulicy) odemnie.
Nie wiem co mam robić, bo moja kotka jest rozpieszczana przeze mnie i partnera, kupuję jej najlepsze jedzenie( bo byle czego to ona tez nie jada), zawsze ma pełną miskę, i otwarte dzwi, a ona biega po ludziach i wyłudza jedzenie. Ręce mi opadają. Może gdzieś popełniłam błąd. Proszę o porady, co powinnam zrobić.

jw1987

 
Posty: 2
Od: Czw paź 13, 2011 17:21

Post » Czw paź 13, 2011 17:36 Re: Uciekający kot

jw1987 pisze:Witam

Mój problem polaga na tym, że mam dwu-letnią kotkę, która od początku wychodzi sobie gdzie i kiedy chce, nigdy nie miałam z nią problemu. Chodziła po okolicy i zawsze jak dzwoniłam kluczami ona przybiegała. Pół roku temu pierwszy i zresztą ostatni raz została mamą. Po oddaniu kotków wysterylizowałam ją i od tego czasu jej "wychodne" się bardzo przedłużyły. Kiedyś wychodziła na noc i rano wracała, teraz wychodzi i co najmniej 2-3 dni jej nie ma. Szukanie nic nie pomaga. Ostatnio nie było jej 5 dni więc odchodziłam od zmysłów, ale w końcu wróciła. Problem w tym, że mieszkam blisko ruchliwej ulicy, posterunku policji i straży pożarnej. Zaczęło się od telefonów z polsicji, że wchodzi sobie do środka i przesiaduje, wiem, że w straży też przesiaduje. Kilka dni temu dostałam telefon od jakieś Pani, która skarżyła się, że przychodzi do niej jak do siebie, płacze, żeby ją wpuścić do domu i wyżera jedzenie jej kotu. Ta Pani mieszka jakies 1,5 km (cała ta trasa wiedzie wzdłóż ulicy) odemnie.
Nie wiem co mam robić, bo moja kotka jest rozpieszczana przeze mnie i partnera, kupuję jej najlepsze jedzenie( bo byle czego to ona tez nie jada), zawsze ma pełną miskę, i otwarte dzwi, a ona biega po ludziach i wyłudza jedzenie. Ręce mi opadają. Może gdzieś popełniłam błąd. Proszę o porady, co powinnam zrobić.

pewnego dnia moze nie wrócić :roll: najprosciej byłoby nie wypuszczac jej z domu,mozna tez kupic szelki i wyprowadzac na smyczy
Mały kociak szuka lokum na parę dni.

kotx2

 
Posty: 18414
Od: Wto sty 25, 2011 16:23
Lokalizacja: Zabrze

Post » Czw paź 13, 2011 17:39 Re: Uciekający kot

Popieram. Po prostu jej nie wypuszczaj

Mary_Poole

 
Posty: 1631
Od: Wto lut 03, 2009 21:51

Post » Czw paź 13, 2011 17:46 Re: Uciekający kot

Mratawoj też łazi po działkach i wyłudza - potem znajduję pod furtką siatki z rybimi łbami itp, "dla biednego kotka". Ludzie mnie zaczepiają i opowiadają, co on wyczynia, a to psa zdenerwuje, a to komuś do altanki wlezie się wyspać, a to na drabinę pomóc gałęzie obciąć... Ale to są działki, nie ma samochodów, nie ma obcych. Dla Twojej kotki może się to wychodzenie bardzo źle skończyć. Spróbuj zatrzymać w domu, albo w szeleczki. 5 dni to zdecydowanie za długo, nawet na kota wychodzącego.

Mrata

 
Posty: 2906
Od: Pt cze 06, 2008 17:50
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Czw paź 13, 2011 22:04 Re: Uciekający kot

Jeśli nie chcesz kotki stracić, nie wypuszczaj. Zwłaszcza jeśli w pobliżu jest ruchliwa droga. Ze znanych mi kotów wychodzących ponad 90% poginęło, a auto jest najczęstsza przyczyną.

Można kotkę wyprowadzać. Można też ewentualnie pomyśleć o dokoceniu, wiele kocich niewychodzących jedynaków męczy się bez kociego towarzystwa.
Obrazek

Agulas74

Avatar użytkownika
 
Posty: 4566
Od: Pt maja 11, 2007 12:30
Lokalizacja: Tychy

Post » Sob paź 15, 2011 15:38 Re: Uciekający kot

co nowego :?:
Mały kociak szuka lokum na parę dni.

kotx2

 
Posty: 18414
Od: Wto sty 25, 2011 16:23
Lokalizacja: Zabrze

Post » Sob paź 15, 2011 15:55 Re: Uciekający kot

A może, jeśli masz miejsce, pomyśl o wolierze.

issey32

 
Posty: 3621
Od: Śro maja 18, 2011 9:39

Post » Sob paź 15, 2011 16:01 Re: Uciekający kot

issey32 pisze:A może, jeśli masz miejsce, pomyśl o wolierze.

też dobry pomysł :ok:
Mały kociak szuka lokum na parę dni.

kotx2

 
Posty: 18414
Od: Wto sty 25, 2011 16:23
Lokalizacja: Zabrze

Post » Sob paź 15, 2011 18:05 Re: Uciekający kot

też myślałam, że to chyba jedyne wyjście z tej sytuacji. W sumie to wysterylizowałam ją bo myślałam, ze to ją trochę uspokoi i nie bedzie juz wychodzić, ale sprawa się nasiliła.

Dzieki za porady. Nie mam serca jej zamknąć, bo ona kocha podwórko, ale co mus to mus...

jw1987

 
Posty: 2
Od: Czw paź 13, 2011 17:21

Post » Sob paź 15, 2011 18:07 Re: Uciekający kot

jw1987 pisze:też myślałam, że to chyba jedyne wyjście z tej sytuacji. W sumie to wysterylizowałam ją bo myślałam, ze to ją trochę uspokoi i nie bedzie juz wychodzić, ale sprawa się nasiliła.

Dzieki za porady. Nie mam serca jej zamknąć, bo ona kocha podwórko, ale co mus to mus...

nie będzie już wychodzić?
sama umie klamkę nacisnąć,a potem wyjść i zamknąć drzwi za sobą?
kota żal.
ObrazekObrazekObrazek

Koszmaria

Avatar użytkownika
 
Posty: 6233
Od: Pon lut 04, 2008 1:17
Lokalizacja: Kraków




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 150 gości