Witam wszystkich, od niedawna podczytywałam, teraz się zalogowałam.
Potwierdzam, ze dwa to lepiej niż jeden. W domu moich rodziców zawsze były koty, ale po jednym. Kochaliśmy je bardzo, ale jak dzisiaj na to patrzę, to te nasze koty strasznie smutne i samotne były. Ale cóż..w tamtych czasach ( lata 70 i 80) mało kto miał więcej niż jedno zwierzę w mieszkaniu.
Dzisiaj mamy dwa przeurocze kocury, które świata poza sobą nie widzą, razem śpią, bawią się i dokazują. No i...czasami niszczą. Takie są niestety minusy posiadania kota. Nie licz na to, że unikniesz zupełnie zniszczeń, ja pozbyłam się bibelotów ( na szczęście, i tak ich nie lubiłam), nie bardzo mogę rozstawiać wazony z kwiatami ciętymi. Doniczek moje koty akurat nie zauważają, ale są takie, które uwielbiają w nich grzebać.
Za to mruczenia masz x 2, wspaniałe spektakle kocich gonitw, rozkoszne pozy przy spaniu i wzajemnym wtulaniu się w siebie.
Bierz dwa!