Moje koty sie nie myją...prawie ;)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob gru 12, 2009 0:00 Moje koty sie nie myją...prawie ;)

Dlaczego moje kotki nie myja sobie pupali po .... ?
Skorzystałam z rady forumowej, wzięlam chusteczkę pampersa....a kot nic...zwiał i spokój, wcale sie nie zawstydził ani jeden ani drugi... :)
Obrazek

dune

 
Posty: 11559
Od: Czw paź 22, 2009 8:20
Lokalizacja: WaWa

Post » Sob gru 12, 2009 9:32 Re: Moje koty sie nie myją...prawie ;)

Nooooo czemu nikt mi nie pomoze.... :cry:
Świeta idą a koty "brudne" :)
Obrazek

dune

 
Posty: 11559
Od: Czw paź 22, 2009 8:20
Lokalizacja: WaWa

Post » Sob gru 12, 2009 14:46 Re: Moje koty sie nie myją...prawie ;)

Dune - :lol: .
Nie ma chyba metody na nauczenie kotów mycia się. I wcale sie nie dziwię, że skoro brudasy som, to wcale nie zawstydziły się Twoim... podcieraniem ich. :mrgreen: W końcu robisz to dla siebie, im to najwyraźniej wcale niepotrzebne.


BTW - ja mam takiego obsrańca. Syjamowaty gamoń, który na dodatek ma skłonność do nietolerancji pokarmowej, która to nietolerancja kończy się sraczką. :roll: Mam już wykształcony taki odruch, że jak Przemyś idzie do kuwety to ja już stoję w gotowości w papierem toaletowy i czekam aż skończy. 8)
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Sob gru 12, 2009 14:57 Re: Moje koty sie nie myją...prawie ;)

po prostu je myj :P no chyba,że chcesz je nauczyć mycia poglądowo :mrgreen:

Tyzma

 
Posty: 4557
Od: Sob wrz 20, 2008 21:44

Post » Sob gru 12, 2009 14:59 Re: Moje koty sie nie myją...prawie ;)

to samo powiem. Kefir myje się dokładnie, często, każdy cm ciała, każdy palec. A Morfeusz oblizuje sie po jedzeniu i to by było na tyle z mycia
Niestety - taki urok kota...ja tez jak ma rzadki stolec - czyham z papierem. Bo jak zaschnie - to nie ma szans umyć ani wytrzeć.
Obrazek

czarno-czarni

Avatar użytkownika
 
Posty: 42098
Od: Pon lip 21, 2008 12:35
Lokalizacja: Hradec Králové

Post » Sob gru 12, 2009 15:05 Re: Moje koty sie nie myją...prawie ;)

moje też czasem tak :roll: miękki papier toaletowy maczam w ciepło-letniej wodzie i tak czasem je przecieram tam, skoro same nie chcą :twisted: ale to są sporadyczne akcje, na szczęście, tak do max. kilku akcji w miesiącu 8) Nie mam pojęcia, jak nauczyć kota myć się tam. Może to zależy od tego, co im przekazała kotka?

Dune: za radą Tyzmy spróbuj poglądowo i daj znać, czy edukacja odniosła sukces :mrgreen:
Obrazek Obrazek

yohanna_8

 
Posty: 91
Od: Pt paź 23, 2009 20:20
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob gru 12, 2009 15:26 Re: Moje koty sie nie myją...prawie ;)

Agn pisze:Dune - :lol: .
Nie ma chyba metody na nauczenie kotów mycia się. I wcale sie nie dziwię, że skoro brudasy som, to wcale nie zawstydziły się Twoim... podcieraniem ich. :mrgreen: W końcu robisz to dla siebie, im to najwyraźniej wcale niepotrzebne.


BTW - ja mam takiego obsrańca. Syjamowaty gamoń, który na dodatek ma skłonność do nietolerancji pokarmowej, która to nietolerancja kończy się sraczką. :roll: Mam już wykształcony taki odruch, że jak Przemyś idzie do kuwety to ja już stoję w gotowości w papierem toaletowy i czekam aż skończy. 8)


Ooo ja też mam taką syjamowata brudaskę, zawsze jest zbyt zajęta, żeby się umyć porządnie. Na szczęście kocury ją w tym wyręczają 8)
Miaukun często ją dopada po wizycie w kuwecie i szoruje do czysta jak małego kociaka. Jak wyszoruje to zaczyna starannie obgryzać a wrzaski niosą się po całym mieszkaniu :lol:
Obrazek

15pietro

 
Posty: 2379
Od: Śro kwi 23, 2008 20:51
Lokalizacja: NYC

Post » Sob gru 12, 2009 15:35 Re: Moje koty sie nie myją...prawie ;)

15pietro pisze:Miaukun często ją dopada po wizycie w kuwecie i szoruje do czysta jak małego kociaka. Jak wyszoruje to zaczyna starannie obgryzać a wrzaski niosą się po całym mieszkaniu :lol:


Zmiękcza ofiarę? :mrgreen:

BTW - z moich [małych] doświadczeń z syjamowatymi wynika, ze wszystkie [całe dwa w moim życiu :lol: ] to gamonie. Jednak Riddick potrafił chociaż się umyć...
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Sob gru 12, 2009 20:04 Re: Moje koty sie nie myją...prawie ;)

to jest "wada" nie tylko syjamowatych ^^"

15pietro pisze:Ooo ja też mam taką syjamowata brudaskę, zawsze jest zbyt zajęta, żeby się umyć porządnie. Na szczęście kocury ją w tym wyręczają 8)
Miaukun często ją dopada po wizycie w kuwecie i szoruje do czysta jak małego kociaka. Jak wyszoruje to zaczyna starannie obgryzać a wrzaski niosą się po całym mieszkaniu :lol:
:ryk:
Obrazek Obrazek

yohanna_8

 
Posty: 91
Od: Pt paź 23, 2009 20:20
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie gru 13, 2009 13:05 Re: Moje koty sie nie myją...prawie ;)

:)
Agn pisze:Dune - :lol: .
Nie ma chyba metody na nauczenie kotów mycia się. I wcale sie nie dziwię, że skoro brudasy som, to wcale nie zawstydziły się Twoim... podcieraniem ich. :mrgreen: W końcu robisz to dla siebie, im to najwyraźniej wcale niepotrzebne.

BTW - ja mam takiego obsrańca. Syjamowaty gamoń, który na dodatek ma skłonność do nietolerancji pokarmowej, która to nietolerancja kończy się sraczką. :roll: Mam już wykształcony taki odruch, że jak Przemyś idzie do kuwety to ja już stoję w gotowości w papierem toaletowy i czekam aż skończy. 8)


Moje na szczęście maja stolce ustabilizowane...az strach pomysleć co by było gdyby....
Ale one po prostu wychodza z kuwety i idą dalej...a wszystkie moje koty od razu robiły fajt i łapa do gory i pucowanie "podogonia"... masz racje - wychodzi na to ze tylko mnie to przeszkadza :)

Tyzma pisze:po prostu je myj :P no chyba,że chcesz je nauczyć mycia poglądowo :mrgreen:

Tyzmo myję...nie mam wyjscia, bo jak mi sie obcieraja o brodę z zadartym ogonem....to :evil:
Ale one zwiewają i wcale nie są zadowolone, a po umyciu ich tymi chusteczkami (do higieny intymnej :) ) wcale nie chca z siebie zmyc tego jakby nie było obcego zapachu....

dagmara-olga pisze:to samo powiem. Kefir myje się dokładnie, często, każdy cm ciała, każdy palec. A Morfeusz oblizuje sie po jedzeniu i to by było na tyle z mycia
Niestety - taki urok kota...ja tez jak ma rzadki stolec - czyham z papierem. Bo jak zaschnie - to nie ma szans umyć ani wytrzeć.


No własnie....nie obserwuje u nich rytuału mycia...no juz Chili bardziej Trel mniej - ale jeszcze mycie pojedzeniowe istnieje - obśliniona łapka i po uszach - natomiast pupa.....no to juz całkiem nie.... :twisted:

yohanna_8 pisze:Nie mam pojęcia, jak nauczyć kota myć się tam. Może to zależy od tego, co im przekazała kotka?
Dune: za radą Tyzmy spróbuj poglądowo i daj znać, czy edukacja odniosła sukces :mrgreen:


No kotka dzikusowata....moze i nie nauczyła...dobra - będe edukowac - one sa bardzo inteligentne - inne rzeczy chwytają w lot :)
Obrazek

dune

 
Posty: 11559
Od: Czw paź 22, 2009 8:20
Lokalizacja: WaWa

Post » Nie gru 13, 2009 13:11 Re: Moje koty sie nie myją...prawie ;)

Jak inne rzeczy chwytają w lot to może i mycia się ich nauczysz. :roll:
U mnie z kolei Oskarek to taki czyścioch do przesady aż skórę z siebie by zdarł... :roll:
Obrazek...Obrazek...Obrazek...

kristinbb

 
Posty: 40068
Od: Nie cze 03, 2007 20:32
Lokalizacja: Elbląg

Post » Nie gru 13, 2009 13:17 Re: Moje koty sie nie myją...prawie ;)

kristinbb pisze:Jak inne rzeczy chwytają w lot to może i mycia się ich nauczysz. :roll:
U mnie z kolei Oskarek to taki czyścioch do przesady aż skórę z siebie by zdarł... :roll:


Oj smiej sie śmiej - jak zaczęly mi wyrko drapać, to wytłumaczyłam ze nie wolno i zeby poczekały bo mamusia przyniesie drewienko do drapania :) i siedziałay i grzecznie czekały a jak przynioslam drewienko to od razu zaczęły drapac drewienko :)

One sie niby myją, sa gładkie i błyszczące i ładne :) tylko te pupy po kupie .... czasami przyjdzie na miziaki z brudnym tyłkiem...no... :(
Obrazek

dune

 
Posty: 11559
Od: Czw paź 22, 2009 8:20
Lokalizacja: WaWa

Post » Czw wrz 15, 2011 10:01 Re: Moje koty sie nie myją...prawie ;)

Hej, moja Mika (vel Smierdzaca dupka) tez ma ten problem. Mowilam, tlumaczylam - nic.
Ale teraz testuje nowa metode. Myje ja pod biezaca woda ( ewentualnie z odrobina szamponu) potem pozdanie plucze, tak ze ta druga polowa kota jest cala mokra. Troche wytre ja recznikiem, i puszczam. Oczywiscie krzyki, placze sa obowiazkowo obecne, ale po chwili kicia zaczyna sie wylizywac do sucha. Moze to ja nauczy ze pod ogonkiem tez mozna sie samemu umyc.
Jak ja przygarnelam, to byla bardzo mala i pewnie nie zdazyla sie nauczyc od mamy zasad higieny.
Musze jej powiesic makatke nad kuwetka :Myjcie sie dziewczyny, nie znacie dnia ani godziny! Moze to ja przekona.;)

Adelantee

 
Posty: 5
Od: Czw cze 25, 2009 9:53




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510 i 172 gości