Tez dobralam druga kotke - ale ona (prawdopodobnie wczesniej bezdomniaczka) przez pierwsze tygodnie chowala sie w kontenerku, w ktorym przyjechala. Syczala i nie dala sie dotknac.Rezydentka przy kazdej nadarzajacej sie okazji pacala ja lapka i przeganiala. Doradzano mi, zebym na sile brala ja na rece i glaskala, bo skad niby taki dzikus ma wiedziec, ze glaskanie jest fajne

- ale jakos nie chcialam robic nic wbrew woli koteczki; wyciagalam tylko do niej reke, ktora obwachiwala uwaznie i glaskalam na ile bylo to mozliwe - i kicia nabierala coraz wiekszego zaufania do mnie - teraz jak tylko usiade do kompa wskakuje na biurko i staje miedzy monitorem i mna domagajac sie mizianek

Jak tylko zdejmuje narzute z lozka jako pierwsza siedzi i czeka na wieczorne mizianki.Wygryzla rezydentke z loza - ale na rece nie pozwala sie brac

Nie i juz

W niczym mi to nie przeszkadza - wystarczy, ze rezydentka okupuje moje kolana - dla dwoch i tak nie byloby miejsca

Sa koty, ktore sa po prostu nie nakolankowe - taki charakter - Twoj kot chyba nie nabral 100% zaufania - potrzebuje chyba wiecej czasu -

za to aby sie to jak najszybciej odmienilo
