Mam ciągły kontakt z DT. Dostaję wiadomości, które mnie szokują. Na przykład, że kicia jest przytulasta i bardzo radosna

Oczywiście była wystraszona ale po dwóch dobach w nowym domku była już wyczesana, ze zrobionym manicurem i kilkakrotnie wygłaskana. Widać jednak sposób pt. nic na siłę w jej przypadku nie zdał egzaminu (Czuję się trochę jak nieudacznik, bo widać jej strach paraliżował i mnie. Bałam się jej dotknąć a może ona tego właśnie potrzebowała? I stresowała się z braku dotyku?

). Bo teraz z nowego domku dochodzą pozytywne wieści. Co prawda kicia nie została jeszcze wypuszczona na salony, do pozostałych futer ale w swoim pokoiku już szaleje z zabawkami

O sikaniu nic nie wiem, więc nie wiem, czy nie zmoczyła się poza kuwetą, czy domek jest dyskretny i nie chce jej robić obciachu
A my wreszcie odespaliśmy stresy. Tosiek całe noce przesypia na mnie, mrucząc na cały regulator, i nawet rano nie daje się zrzucić

I chyba jest zadowolony, że nie ma Fiony. Taki spokojny się zrobił. I nie wygląda na smutnego.