ZAGINĄŁ KOTEK - URSYNÓW - WARSZAWA

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon maja 30, 2011 18:56 ZAGINĄŁ KOTEK - URSYNÓW - WARSZAWA

Kochani, piszę do was z prośbą o pomoc. Mój ukochany kotek Tołstoj (reaguje na Tościk) zaginął 8 dni temu, 22.05 po 18 godzinie w okolicach Piaseczna, ale jeszcze w Warszawie na Osiedlu Laguna. Tościk ma 2 lata, jest rudy, nie ma niestety znaków szczególnych - jedynie bielejący się ogonek, dużo pieprzyków na usteczkach i obecnie dwie ranki pod brodą. Nie wiem już co robić - wywiesiłam w okolicy ogłoszenia, chodzę i go szukam - poszłam do lasu, ale nigdzie go nie widać! Powoli tracę nadzieję - mieszkam przy Puławskiej.. Słyszałam, że koty wracają nawet po 2 miesiącach, ale Tościk to wykastrowany kocurek, który codziennie wychodził, ale zawsze wracał z powrotem.
Oto jego zdjęcia:
Obrazek

Uploaded with ImageShack.us
Obrazek

Uploaded with ImageShack.us
Obrazek

Uploaded with ImageShack.us
Obrazek

Uploaded with ImageShack.us
Jestem nowa na forum, jeśli moglibyście pomóc byłabym bardzo bardzo wdzięczna.
Tęsknię za Tościkiem niewyobrażalnie, tak bardzo chciałabym by wrócił. Okropna jest ta niewiedza :(:(

Pozdrawiam!

julieuo

 
Posty: 3
Od: Pon maja 30, 2011 18:21

Post » Pon maja 30, 2011 19:01 Re: ZAGINĄŁ KOTEK - URSYNÓW - WARSZAWA

Po pierwsze przeszukaj z karmą mocno pachnącą i wieczorkiem (lepiej jeszcze z kimś, żeby uniknąć problemów) skomtrolować kiciając wszystkie ciemne miejsca gdzie mógł się schować - komórki, piwnice etc. A jak wróci lub go znajdziesz żywego to na miły bóg nie wypuszczać więcej! Dla jego bezpieczeństwa i twojego spokoju.
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Pon maja 30, 2011 20:59 Re: ZAGINĄŁ KOTEK - URSYNÓW - WARSZAWA

dziękuję za odpowiedź, tak zrobiłam - pochodziłam z jego karmą, trzęsąc ją, patrząc wszędzie - krzaczki, drzewka.. ale jego nie ma..
jeśli wróci to niestety nie zamknę go w domu (choć wolałabym, dla bezpieczeństwa) - tościk od 2 lat wychodzi na dwór, krzywdziłabym go zamykając na klucz

ale dziękuję i proszę rozsyłajcie dalej!

julieuo

 
Posty: 3
Od: Pon maja 30, 2011 18:21

Post » Pon maja 30, 2011 21:03 Re: ZAGINĄŁ KOTEK - URSYNÓW - WARSZAWA

To go naucz kobieto chodzić na smyczy! Wymaga trochę czasu, ale Ci nie zginie.

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon maja 30, 2011 21:04 Re: ZAGINĄŁ KOTEK - URSYNÓW - WARSZAWA

julieuo pisze:dziękuję za odpowiedź, tak zrobiłam - pochodziłam z jego karmą, trzęsąc ją, patrząc wszędzie - krzaczki, drzewka.. ale jego nie ma..
jeśli wróci to niestety nie zamknę go w domu (choć wolałabym, dla bezpieczeństwa) - tościk od 2 lat wychodzi na dwór, krzywdziłabym go zamykając na klucz

ale dziękuję i proszę rozsyłajcie dalej!

kup szelki i spaceruj z nim :ok:
Mały kociak szuka lokum na parę dni.

kotx2

 
Posty: 18414
Od: Wto sty 25, 2011 16:23
Lokalizacja: Zabrze

Post » Pon maja 30, 2011 21:08 Re: ZAGINĄŁ KOTEK - URSYNÓW - WARSZAWA

julieuo, a będzie szczęśliwy rozjechany przez samochód, zagryziony przez psa, zatłuczony kamieniem przez pijaka? Kot ma zdolność przewidywania efektów swego postępowania jak 3-4 letnie dziecko - Ciebie chyba stać na więcej?
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Pon maja 30, 2011 21:11 Re: ZAGINĄŁ KOTEK - URSYNÓW - WARSZAWA

oczywiście macie racje! tylko sami wiecie pewnie jak to jest gdy kot (tak jak mój) od zawsze załatwia się na ogródku.. jeśli się znajdzie, a o nic innego nie proszę i o niczym innym teraz nie myślę, to kupię mu szelki i będę go uczyć tak jak radzicie

julieuo

 
Posty: 3
Od: Pon maja 30, 2011 18:21

Post » Pon maja 30, 2011 21:18 Re: ZAGINĄŁ KOTEK - URSYNÓW - WARSZAWA

Niestety, nie wiecie. Moje koty od zawsze chodzą na smyczy. Dzięki czemu żaden nigdy nie zginąl, nie przyniósl żadnej zarazy ani nawet nie mial uszu we "frędzelkach".

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 74 gości