casica pisze:O, to prawie święty kot
A jak się futerko czuje? Wiesz swoją drogą powinnas zmolestować weta o diagnozę (mam nadzieję, że wet do molestowania się nadaje). Teraz juz są możliwości i nie ma potrzeby leczenia kotów na oślep, po omacku. Zawsze lepiej sprawdzić co tam siedzi w środku i czy nic groźnego się nie kluje.
Badania profilaktyczne mu robisz?
Ja tam bym nie molestowała (nawet jeżeli wet wart grzechu) o diagnozę. Moja Gabi była chora nie wiadomo na co (opis objawów i przebieg leczenia w moim wątku) i leczona tak, jak na panleukopenię, bo pewne objawy panleukopenię przypominały, ale inne wskazywały na kilka innych chorób. Miała robione wszystkie dostępne badania. Trójka naprawdę dobrych wetów biedziła się nad diagnozą i nic nie wymyśliła. To było w październiku. Nie wiadomo było, czy kotunia w ogóle z tego wyjdzie. Podczas choroby ważyła 0,939 kg. W tej chwili jest zrowiutka, wesoła i chuligani tak, jak powinien młody, siedmiomiesięczny kot. Waży 2,607 kg. Do dzisiaj nikt nie wie, na co chorowała.