Diagnoza lekarska,czy tona pewno FiP?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob wrz 04, 2010 21:13 Diagnoza lekarska,czy tona pewno FiP?

Witam, jestem strasznie znerwicowana piszac te wiadomosc , wiec przepraszam za wszelkie trudnosci w czytaniu, postaram sie jednak opisac dobrze moj problem.Mam dwa koty tygrysia kotke Lulu 5msc i czarnego perso-mixa kota Cecila 3msc.
Zaczne moze od konca, byla dzisiaj u lekarza dr.Saby na Marysinie w Warszawie ktory dotychczas prowadzil mojego psa i wszystkie zwierzeta, generalnie sprawdzilam informacje na jego temat i poniewaz mam zaufanie do niego przez doswiadczenie ze Snoopym,chcialam jednak sie upewnic, wszystkie informacje w internecie byly pozytywne,zarowno o lekarzu jak i calej lecznicy.

Wrocilam kilka dni temu z hiszpanii , nie bylo mnie miesiac, bardzo przezylam rozstanie z kotami ,ale stwierdzilam ze skoro sa pod dobra opieka(mojej mamy i cioci) i ze sa dwa, w dodatku malutkie to powinny dobrze to przejsc,nie bylo mowy o tym zeby je brac ze soba poniewaz sa za male.Kwestia tego ze niepotrzebnie je bralam skoro wyjezdzalam na wakacje wiem, ale straszne chcialam miec kota i potrzebowalam ich.Zakochalam sie strasznie w Luli i Cecilu bo wychowywalam je od malego.Lulu dostala sie do mnie z ogloszenia, pewna Pani w poblizu miala kocieta wiec pojechalam tam z chlopakiem zeby jednego wziac , co prawda miala wtedy 2 miesiace i wydawalo mi sie zastanawiajace wydawanie ludziom kociat w tak mlodym wieku, ale pani stwiedzila ze jak ja jej nie wezme to odda je komus innemu, bo kotka sie juz kociakami nie zajmuje i chyba jest czas zeby sie rozstac.Zyla ze mna i rozwijala sie w porzadku, byla cudownym kociakiem, zabawowym,miziastym,ciekawym swiata,wydawala sie zupelnie zdrowa.
Postanowilam ze przygarne jeszcze jednego kota poniewaz to jest najlepszy okres dla socjalizacji, a ze ide na studia w pazdzierniku i nie bedzie nikogo w domu pol dnia ,stwierdzilam ze jeden kot moze byc nieszczesliwy.Wtedy znalazlam ogloszenie z Cecilem, a wlasciwie zadzwonila do mnie bardzo mila Pani z pytniem czy nie chce kotka.Byly to koty w jakims stopniu persy skrzyzowane z brytyjskmi, dlugowlose i puchate.Pani byla wolontariuszka i wielkim milosnikiem zwierzat, miala juz kilka razy tak ze u jej rodziny pod warszawa kotka sie okocila i byly kocieta do oddania.Ja strasznie chcialam cos puchatego wiec od razu pojechalam zobaczyc Cecila i sie w nim zakochalam, martwilam skie jedynie wiekiem , mial 6 tygodni kiedy byl juz zabrany od matki, ale nic nie moglam na toporadzic bo kotka byla poza warszawa i kociaki i tak by zostaly, z reszta Pa ni sie nimi bardzo dobrze opiekowala.Bylo rodzenstwo, stwierdzilysmy ze lepiej bedzie jesli wezme samca bo Lulu sie z nim lepiej porozumie.
Na poczatku oczywiscie bylam przerazona reakcja kotki na Cecila, byla zupelnie odwrona do oczekiwanej, fukala na nowego przybysza, chowala sie za meble gryzla mnie , byla sestresowana i wyraznie zazdrosna.Na szczescie dlugie tygodnie poswiecone glaskaniu i zabawom z obojgiem zaoowocowaly mila wspolpraca i w tym momencie Lulu i Celil nigdzie sie be sieie nie ruszaja.Co prawda lulu jako starsza siostra czesto go trzepnie lapa ze tak powiem po mordzie a on bidny tylko siedzi i piszczy.A potem znowu go zgarnia do siebie i zaczyna lizac i glaskac i calowac.Naprawde cudowna para.Celil jednak zawsze wydawal mi sie jaki inny, po pierwsze prawie W OGOLE nie urosl od kiedy go wzielam.Jak wyjechalam do hiszpanii(cecil mial wtedy ponoc chlamydioze i swierzb w uszach, takze wymagal pielegnacji, z ciezkim sercem zostawilam go cioci , wiedzialam ze ona badzo dobrze sie nim zajmnie bo kocha zwierzeta.Cecila treba bylo przemywac, wkraplac mu krople,podawac antybiotyk.Bylam tez raz u inngo lekarza ktory stwierdzil ze ma koci katar i zapisal sterydy, co jak sie pozniej okazalo moglo mu tylko zaszkodzic.Dalej z cecilem bylo craz gorzej, kiedy wyjezdzalam plakalam caly dzien , kotek byl zupelnie zmizernialy, zalepione oczy,uszy w strasznym stanie mimo podawania leku i czyszczenia.

dalsza czesc dopisze bo dzisiaj sa moje urodziny i bylam na kolajcci u chlopaka ,pisalam to miedzy daniami na laptopie botak sie matwie o cecila na ktorego wyrok wydal dzis lekarz, zaraz pojade do domu i dopowiem reszte.pozdrawiam

karo9004

 
Posty: 12
Od: Sob wrz 04, 2010 19:31

Post » Sob wrz 04, 2010 21:44 Re: Diagnoza lekarska,czy tona pewno FiP?

karo9004 pisze:
(...) a wlasciwie zadzwonila do mnie bardzo mila Pani z pytniem czy nie chce kotka.Byly to koty w jakims stopniu persy skrzyzowane z brytyjskmi, dlugowlose i puchate.Pani byla wolontariuszka i wielkim milosnikiem zwierzat, miala juz kilka razy tak ze u jej rodziny pod warszawa kotka sie okocila i byly kocieta do oddania.Ja strasznie chcialam cos puchatego wiec od razu pojechalam zobaczyc Cecila i sie w nim zakochalam, martwilam skie jedynie wiekiem , mial 6 tygodni kiedy byl juz zabrany od matki, ale nic nie moglam na toporadzic bo kotka byla poza warszawa i kociaki i tak by zostaly, z reszta Pa ni sie nimi bardzo dobrze opiekowala.



Przepraszam, ale nie mogę się powstrzymać - ostatnie co można powiedzieć o tej Pani, to "miłośnik zwierząt". Pozwala na rozmnażanie się nierodowodowych kotów, bo sa puchate, pozwala na zabieranie 6-tygodniowych kociąt od matki. Zwykła rozmnażaczka lub pseudohodowczyni :evil:
Domyślam się ciągu dalszego :(
Współczuję, ale niestety taki los kotów pochodzących od takich ludzi.
Obrazek

fuerstathos

 
Posty: 1378
Od: Sob sty 24, 2004 17:53
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie wrz 05, 2010 3:22 Re: Diagnoza lekarska,czy tona pewno FiP?

Byłam dzisiaj z Cecilem ktory po moim powrocie wygladal bardzo zle, co prawda wczesniejsze zapalenie drog odddechowych jest juz caslkowicie wyleczone, w uszach nadal niezbyt czystko, w kazdym razie przerazil mnie wygla jego brzucha, zawsze byl bardzoduzy a kot nie rosl prawie w ogole, zastanawialam sie czy to pasozyty.Badania wykluczyly kocia bialaczke(byl bardzo slaby, kichal , mial katar zolty, oddychal ustami, mial zapalenia spojowek) i lekarz mysl ze brzuch powiekszony spowodowany jest pasozytem ktory m,imo odrobaczenia i negsatywnego badaniakalu mogl tam byc.Kot jadl normalnie i zalatwial sie tez normalie, b7=yl co prawda lekko osowialy.Lulu w miedzy czasie miala problemy z zoladkiem/jelitami, wymiotowala, zalatwiala sie po 7 razy na dobe, wydawalo mi sie ze cos jest nie ak, lekarz nie za bardzo potrafil stwierdic, teraz z doswiadczenia mowge powiedziec ze to byl prawdopodobnie ten koronowirus w formie jelitowej , ktory kotka na szczeslie zwalczyla.Podczas moich wakacji bardzo martwilam sie o koty i ciagle dowiadywalam sie na temat stanu ich zdrowia, , prowadzona byla nadal terapia przeciw swierzbowi, jak i dostawal sumamed na koci katar i i wszystkie wirusy ktore ppowodowaly ze mial zapchany nosek, i kichal.Teraz, dwa dni po powrociebylam u weterynarza ktory stwierdzil u Cecila wirus Fip, zrobil punkcje , dwie strzykawki plynu odciagnal, coistam na jakims tescie wyliczyl, powiedzial; ze ma 7g bialka (ni wiem a propos czego to ) i ze to na pewno FIP i ze za najdalej 2 miesiace trzeba bedzie go uspic.Dostal do leczenia sterydy i antybiotyki w dawkach po 1/10 tabletki i dwa razy dziennie 2 i mg co drugi dzien.
Wrocilam zaplakana od gabinetu i od razu zaczelam szukac wszelkich informacji, i to co sie nasunelo mi na mysl:
1)czy lekarz nie powinien zrobic szczegolowwego badania krwi lub plynu zeby stwierdzic FiP?
2)odsaczyl mju tylko troche plynu, widxzialam ze zdania sa podzielone, co w koncu treba robic , zebrac caly czy zostawic?
3)
czy jest mozliwosc ze kot ma wodobrzusze z innego powodu?
fakty ktore nie daja mi spokoju to to ze
1)Cecil dzisiaj ssikal sie u weta i mocz byl bardzo jasno cytrynowy, a slyszalam ze u Fipa jest czerwonawy?
2)goraczka , ma temperature jedynie 38 stopni, nic wiecej
#)brzuch od poczatku byl duzy, juz przed moim wyjazdem, co prawda terz lekarz mowi ze to byl wtedy problem pasozytow ale ja nie wiem...
4)Cecil jest radosnym kotem, jest szczesliwy, ma apetyt, bawi sie , ie wyglada na bardzo chorego.

Bardzo prosze o pomoc i wszelkie porady!!!![img][img][img][/img][/img][/img]

karo9004

 
Posty: 12
Od: Sob wrz 04, 2010 19:31

Post » Nie wrz 05, 2010 7:00 Re: Diagnoza lekarska,czy tona pewno FiP?

nie znam sie na FIP na tyle by móc wyrazić swa opinie.
pewnie dziewczyny sie odezwa.
Ale ma rację fuerstathos,ze "miłą pani" nie jest wielbicielką kotó tylko jakąś rozmnażaczka.6 tyg kociaka nie odrywa sie od matki. Brak odpornosci, stres, rozmnażanie wsobne...to zafundowała wielbicielka kotów.
Trzymam kciuki za kotusia!
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56051
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 10 >>

Post » Nie wrz 05, 2010 7:19 Re: Diagnoza lekarska,czy tona pewno FiP?

Kocurkowi koniecznie trzeba zbadać krew - szczególnie pod kątem wątroby, trzeba mu też - byłoby idealnie - zrobić zdjęcie RTG i badanie usg.

Skoro ten brzuch od dawna był ewidentnie powiekszony to koniecznie trzeba sprawdzić stan watroby.
Wodobrzusze ma wiele potencjalnych przyczyn, wszystkie bardzo poważne, ale nie wyszystkie nieuleczalne i śmiertelne.
Jedną z takich przyczyn może być silne uszkodzenie watroby.
Trzeba to koniecznie szybko sprawdzić.

Blue

 
Posty: 23943
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Nie wrz 05, 2010 9:38 Re: Diagnoza lekarska,czy tona pewno FiP?

Nie zapomnij cała morfologia i biochemia (nerkowe, wątrobowe itd.). Zrób też białko całkowite i globuliny (lub albuminy) - wskaźnik albuminy/globuliny pomaga ewentualnie potwierdzić lub nie FIP. Kot musi być na czczo. Gdyby mocz się dało złapać, to też. Pospiesz się. Tak, jak napisała Blue przyczyna wodobrzusza może być zupełnie inna.
Meoniku ['] - tak bardzo kocham i tęsknię każdego dnia. Na zawsze jesteś w moim sercu, czekaj na mnie, przyjdę na pewno.

Marcelibu

Avatar użytkownika
 
Posty: 21276
Od: Nie sty 11, 2009 1:10
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Nie wrz 05, 2010 10:27 Re: Diagnoza lekarska,czy tona pewno FiP?

Meoniku ['] - tak bardzo kocham i tęsknię każdego dnia. Na zawsze jesteś w moim sercu, czekaj na mnie, przyjdę na pewno.

Marcelibu

Avatar użytkownika
 
Posty: 21276
Od: Nie sty 11, 2009 1:10
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Nie wrz 05, 2010 12:59 Re: Diagnoza lekarska,czy tona pewno FiP?

Dziekuje bardzo za odpowiedzi , naprawde! Bylam dzisiaj u weta, przede mna bylaPani ktorej kotka miala taka sama diagnoze, wygladala jednak duzo gorzej niz Celic, ponoc nagle dostala straszne temoperatury ponad 40 st, nie ruszala sie prawia, byla osowiala.Szkoda mi bylo tej Pani strasznie ,powiedziala ze ma hodowle main coonow i to jej kotka ktora miala zostac w domu, wychuchana wykochana i nagle na nich spadl ten cios, strasznie sie poplakala i byla przerazona czy inne koty tego tez nie zlapia.Rozmawialam z nia w poczekalni i powiedzialam jej wszystko co wiem, oczywiscie pani weterynarz ktora siedziala przy komputerze byla oburzona ze kwestionuje zdanie lekarza i ze naczytalam sie w internecie, z to na 99% fip, proponowali jej pobranie krwi na co bardzo ja namawialam ale w koncu wyszla z gabinetu twierdzac ze juz napewno jest to wyrok, nic sie nie da zobic, kotkq umrze.To strraszne ze ludzie nie maja sily do walki! co to jest badanie krwi 50 zlotych, a moze okazac sie ze to inna, wyleczalna choroba, a juz jesli ta pani m a hodowle to w ogole szczeka mi opadla ze nie zrobila tego badania!!!!
Kotka faktycznie wygladala bardzo zle, miala 3 miesiace, i to mnie znowu sklonilo ku zastanowieniu czy Cecil na pewno ma fipa, bo on naprawd wyglada swietnie, poza tym brzuszkiem zachowuje sie normalnie, ma wielki apetyt, bawi sie.JJest lekko osowialy , ale zawsze myslalam ze to jego charakter, ze jest po prostu miziasty a nie charakterny.Plakac mi sie chce widzac jak bardzo on cieszy sie zyciem, jakim jest cudownym kotem, cieszy sie kazda chwila, mruczy i lasi sie , jest taki zadowolony z zycia.Nie wieze ze ma umrzec za dwa miesiace najdalej.
Dzisiaj przycisnelam lekarza, oczywiscie powiedzial ze czuje sie egzaminowany i ze mu nie ufam, ja uwazam ze to bardzo kompetentny lekarz , naprawde go uwielbiam, ale wiadomo nze kazdy wlasciciel kota chce sie dowiedzied wszystkiego o trzyma sie kazdej ostatniej nadzieji, chce wykluczac inne opcje, robic badania.Pobralismymu krew, pytalam go na jakiej zasadzie zdiagnozowal Cecila, powiedzial ze zbadal plyn na zawartosc bialka i bylo go 7g co wskazywalo na typowo Fip, opozatym mial faktycznie zolty kolor, pienil sie.Jednak nie badal stosunku tych bialek nie wiem co to bylo, ktos wspominal,czytalam w watku ze bada sie stosunek jakichs bialek czy przeciwcial do innych.Dlatego powiedzial ze po pierwsze oczywiscie moge zasiegnac porady innego lekarza, ze on uwaza ze to na 99%Fip lecz polecil mi dr Frymasa wlasnie, nawet pokazywal mi jego ksiazke i opis choroby(naprawde super m,ily czlowiek ten dr Saba :) , powiedzial tez ze badanie krwi wykluczy raczej na pewno inne opcje, pobralismy Cecilkowi krew, jutro rano ide po wyniki.Mowil mi tez ze moje jechac zrobic usg jamy brzusznej , podal mi jakiegos poleconego lekarza, ale stwierdzil ze on na 99% procent powie ze kot wyglada na nosiciela fip i ze obraz jest typowo fipowy i ze nic mi to w zasadzie nie da, jedynie ewentualnie moze pozwolic zobaczyc stan watroby i serca.Stwierdzilismy wiec ze narazie pozostaniemy przy pobraniu krwi i zobaczymy co bedzie zwynikami.Podaje mi wciaz sterydy i antybiotyk, kotek czuje sie dobrze, nic sie nie zmienia.
Mocz jest nasnozolty, ktoras z was mowila o badaniu moczu, pod jakim katem? mozna wykryc tez typowego fipa po moczu?moze cos przeoczylam, przepraszam jestem w stresie strasznym,, zaraz jeszcze raz przeczytam wiadomosci.Dziekuje bardzo za wsparcie i pozdrawiam serdecznie!!!boze nie wyobrazam sobie straty ceci;lka, tak bardzo go kocham, on musi zyc! jest takim cudownym kotkiem i tak kochaja sie z Lulu,mtyle radosci mi daja te koty, obserwowanie ich raze, jeszcze moj piesek tez nalezy do ich druzyny i zawsze razem wszedzie chodza :D to bedzie takie smutne patrzec jak lulu bedzie za nim tesknila i w ogole..nie moge o tym nawet myslec, caly czas trzymam sie nadzieji ze Cecil yzdrowieje!
buziaki!!

karo9004

 
Posty: 12
Od: Sob wrz 04, 2010 19:31

Post » Nie wrz 05, 2010 13:00 Re: Diagnoza lekarska,czy tona pewno FiP?

przepraszam za wszystkie literowki, spiesylam sie i juz nie edytowalam wiadomosci, mam nadsieje ze wszystko bedszie w miare czytelne:) kot nazywa sie oczywiscie Cecil nie celic hehe.pozdrawiam

karo9004

 
Posty: 12
Od: Sob wrz 04, 2010 19:31




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 95 gości