Loki
ma 8 tyg. z hakiem, przyszedł do mnie niecałe 2 tyg temu (wiem, ze za mały, ale taka była potrzeba [nie moja] chwili)następnego dnia byliśmy u weterynarza, który stwierdził, ze kotek jest w rewelacyjnej kondycji, dał pastę odrobaczającą i odpowiedział na całkiem sporą liczbę pytań.
Wcześniej już (miesiąc wcześniej
Przemiły wujcio wet (naprawdę fajny) spojrzał na mnie jednak, jakby to były potworne fanaberie. Kto daje szaremu, wsiowemu pręgusiowi mleko w cenie złota i platyny?
I powiedział, że można dawać mleko kartonowe
No cóż, z lekarzami nie dyskutuję, ale 2 dzieci odchowałam i żadnemu nie dawałam w niemowlęctwie mleka z kartonu
Mleko - fuj.
No i od prawie 2 tyg, poimy się mleczkiem kocim z puszeczki, woda stoi obok (woda? to trucizna taka? - wg. Lokiego).
Próbowalam rozcieńczac mleczko, wrzucać coś mięsem pachnącego do miseczki z wodą, ale wygląda na to, że mleko rządzi
Poza tym, na razie jeszcze zawsze jest ktoś w domu przed południem, ale wkrótce dzieci porozjeżdżają się na obozy, a ja z pracy wracam ok. 16tej. Mleko w upale to koszmar,a wody się nie tyka (brakuje ikonki, jakie obrzydzenie ma na pyszczku kot, jak wsadzi go do miseczki z wodą
W międzyczasie okazało się, że po podaniu domowego żarełka, nie ma mowy zeby namówić Lokiego na suche, lub saszetkowe (purina i animonda).
Wiec, teraz mam jeszcze drugie pytanie (pewnie głupie, ze aż strach
Trafiłam kiedys na wątek kotów z Algierii i podczytałam, co gotować
Ale zdarza się, że Loki bawi się w Kopciuszka i "wybiera mak z popiołu" - mięsko wcina, ryżyk z jarzynkami, jakby zostaje na talerzyku "na później". Nie zabraknie mu aby jakichs ważnych składników, witamin, mikroelementów?
Idziemy dziś do wujcia weta, to zapytam, ale pomyślałam, że dostanę kilka dobrych praktycznych podpowiedzi
Z góry dziękuję
; szczególnie to pojenie kocurka leży mi na sercu - upały takie, a on nie chce futra zdjąć, jak siada w słońcu na balkonie (zabezpieczonym)
pozdrawiam
Dorota











