Spacerek z kotem.Oczywiście w szelkach.

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Wto cze 15, 2010 14:00 Spacerek z kotem.Oczywiście w szelkach.

Witam.
Bardzo bym chciała kiedyś wyjśc na spacer z moimi kotkami.
Wiadomo wiaterek słoneczko,otwarta przestrzeń.
Człowiek ma jednak poczucie winy,trzymająć kota wylącznie w mieszkaniu.
Dlatego zwracam się z pytaniem do wszystkim na tym forum,co mają jakieś doświadczenie w spacerkach ze swoim kocikiem:)
Jakie wrażenia?
Czy było tak,że jak się raz wyszło to później było wielkie błaganie przy drzwiach?:)Widziałam ostatnio chłopaka z dziewczyną przechodzących przez park.Z daleka myślałam że idą z pieskiem na smyczy,ale okazało się,że był to rudy kot
Widok przepiękny,szedł spokojnie,widac zadowolony:)
Był prowadzony tylko na smyczy.
Wąchał trawkę i korzystał ze słoneczka.
Wiadomo każdy chce dla swojego pupila jak najlepiej,mizianki przytulanie zabawy,dobre jedzonko,dużo miłości.
Może by tak jeszcze świeże powietrze:)
Kto wychodzi na spacerki za swoim kotem?
Obrazek Asia 1.02.2010 (*)- śpij malutka:( Zawsze będziemy o Tobie pamiętać.
Obrazek Gosiek i Szarcia.Obrazek ZAPRASZAMY

anusia27

 
Posty: 892
Od: Pt kwi 02, 2010 10:35

Post » Wto cze 15, 2010 14:18 Re: Spacerek z kotem.Oczywiście w szelkach.

Ja :) Ale ja mam bardzo specyficzne koty. Więc trudno mi się odnieść do normalnych :) Najczęściej jednak zabieram ich na działki, grille itp. Gdzie teren jest ogrodzony i szelki nie potrzebne :)
Obrazek

Miss

 
Posty: 2752
Od: Wto gru 01, 2009 13:59
Lokalizacja: Belgia

Post » Wto cze 15, 2010 14:21 Re: Spacerek z kotem.Oczywiście w szelkach.

Jeśli kot nie wychodził do tej pory, pewnie będzie się mocno bał.
Przestraszony może wyrwać się z szeleczek - ne wszytkie sa dobre.

Jeśli się nauczy wychodzić, może Cie potem terroryzować, w ramach niezadowolenia - np sikać.

Masz balkon? Osiatkuj, będzie mógl poleżeć na słoneczku.

Myślę, że jeśli nie ma konieczności, nie wyprowadzaj kota - po co mu fundować taki stres?
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto cze 15, 2010 14:31 Re: Spacerek z kotem.Oczywiście w szelkach.

annskr pisze:Jeśli kot nie wychodził do tej pory, pewnie będzie się mocno bał.
Przestraszony może wyrwać się z szeleczek - ne wszytkie sa dobre.


z tym się zgodzę, koty które nie były nigdy na dworze, potrafią się zes..... pod siebie ze strachu nawet w drodze do weta :(
Moje nie mają odruchu błagania bądź terroryzowania mnie o wyjście. |Wychodzą raz na 2, 3 tygodnie, ale może sie zdarzyc tak że kot później będzie jęczał pod drzwiami jeśli mu się za bardzo spodoba :?
Obrazek

Miss

 
Posty: 2752
Od: Wto gru 01, 2009 13:59
Lokalizacja: Belgia

Post » Wto cze 15, 2010 14:44 Re: Spacerek z kotem.Oczywiście w szelkach.

Jeśli się na to zdecydujesz, musisz być konsekwentna i wychodzić z kotem ze stałą częstotliwością. Jeśli bowiem spacery mu się spodobają, będzie namolnie domagał się wyjścia i robił wbrew, gdy się mu tego nie umozliwi.
Może tez być i tak, że kot wcale nie marzy o wychodzeniu i wtedy lepiej mu takiej myśli nie podsuwaj.

Jeśli już jednak wyjdziesz, a kotu się spdooba, to bardzo uważaj na zapięcie szelek. Mój drań, przez lata wychodzący, a nastepnie uziemiony w domu, szelki pozornie zaakceptował, po czym na drugim spacerze wlazł na chwilę pod samochód i uwolnił się z nich z zadziwającą łatwością :evil: Na szczęście tak go to zdziwiło że na chwilę zgłupiał i zdołałam go złapać. Ale co mi po drodze do domu nawrzucał - to jego...
A kolei moja kotka ma "wolności" wyżej uszu i nie myślę o tym, żeby ją gdzieś na szelkach zabierać, bo boi się nawet otwartych drzwi.

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto cze 15, 2010 14:58 Re: Spacerek z kotem.Oczywiście w szelkach.

Moim zdaniem wyprowadzanie niewychodzącego kota w szelkach na dwór na dodatek w mieście jest dla kota straszliwie stresujące, niebezpieczne i może właśnie przysporzyć kłopotów z jękami pod drzwiami. Oczywiście są wyjątki.

Nie ma co czuć się winnym, że kot nie wychodzi, bo większość kotów nie marzy o wolności. Kot nauczony żyć w domu uważa mieszkanie za swoje terytorium i dobrze się na nim czuje.

Mój kot do 4 mies. życia biegał wolno po wsi. Baliśmy się, że będzie nam wył w domu i domagał się wyjścia na dwór. Nic z tych rzeczy. Lucyfer jest od samego początku domatorem do kwadratu, bo według niego dwór nie równa się z ciepłą kanapą, drapakiem, właścicielami i pełna miską. W domu może być uchylony balkon, a on z daleka siada i obserwuje.

Dwa razy był na dworze w szelkach za moim blokiem gdzie jest parking, rzeka i park i nie jest jakoś głośno i skończyło się tym, że szukał tylko sposobu aby wleźć pod auto, cały się pobrudził (ma jasne futro) i bardzo zestresował. Zauważyłam prawidłowość, że w pomieszczeniach (klatka schodowa, weterynarz itd.) porusza się na smyczy dość swobodnie i bezstresowo.

Jeśli już bardzo chcesz to polecam właśnie działkę i dom z ogrodem :)

tamiska

 
Posty: 436
Od: Nie lis 01, 2009 12:30

Post » Wto cze 15, 2010 15:19 Re: Spacerek z kotem.Oczywiście w szelkach.

annskr pisze:Jeśli kot nie wychodził do tej pory, pewnie będzie się mocno bał.
Przestraszony może wyrwać się z szeleczek - ne wszytkie sa dobre.

Jeśli się nauczy wychodzić, może Cie potem terroryzować, w ramach niezadowolenia - np sikać.

Masz balkon? Osiatkuj, będzie mógl poleżeć na słoneczku.

Myślę, że jeśli nie ma konieczności, nie wyprowadzaj kota - po co mu fundować taki stres?

Właśnie o tym stresie myślałam.Za nic w świecie nie chcę go przysporzyć moim koteczkom.

Ja mam kotki od niedawna i raczej myślałam o następnym lecie teraz jest za wcześnie.

Co do balkonu teraz nie mam możliwości,ale mam nadzieję,że w przyszłości...
Obrazek Asia 1.02.2010 (*)- śpij malutka:( Zawsze będziemy o Tobie pamiętać.
Obrazek Gosiek i Szarcia.Obrazek ZAPRASZAMY

anusia27

 
Posty: 892
Od: Pt kwi 02, 2010 10:35

Post » Wto cze 15, 2010 15:24 Re: Spacerek z kotem.Oczywiście w szelkach.

Były już takie wątki, ale odezwę się i w tym, bo zdarza mi się wyprowadzać koty.

Są koty, które wychodzenie w szelkach uwielbiają. Niekoniecznie są to koty urodzone na tzw. wolności. U nas spacery uwielbia kocur maine coon, urodzony w domu. Nie ma z tym żadnych problemów. Wystarczy pokazać szelki a już pędzi do drzwi i czeka. Nie ma żadnego terroryzowania i miauków pod drzwiami. Ale bardzo tego pilnowałam, by wychodzenie nie było "na żądanie", nigdy nie wychodziliśmy gdy kot miauczał (a zdarzało mu się tylko gdy był bardzo młody). Propozycja wyjścia była tylko wtedy, gdy kot się nie domagał. Nie wychodzimy - nie ma sprawy, ale gdy wychodzimy jest wielka radość. Poza tym jest osiatkowany balkon.

Nigdy kot nie jest zmuszany do wychodzenia. Nie lubi śniegu, mokrej trawy po deszczu, dużego upału i wtedy nie wychodzimy. Poza tym to raczej kot narzuca trasę spacerów, my tylko pilnujemy by nie wchodził tam gdzie nie powinien.

Trochę trwało, zanim przyzwyczaił się do szelek, na początku nie umiał w nich chodzić, otwartej przestrzeni też się bał. Najpierw przyzwyczailiśmy go do osiatkowanego balkonu, potem powoli do spacerów, zawsze wracając gdy kot chciał.

Poza kocurem mam dwie kotki i one wychodzenia się boją, więc nie wychodzą. Co ciekawe jedna z nich to kotka pochodzenia działkowego. Widok obcego psa, kota jest dla niej wielkim stresem. Woli balkon. Tak więc to sprawa indywidualna, czy kot stresuje się spacerem czy nie. Nigdy nie wychodziłabym z kotem który reaguje lękliwie, próbuje uciekać itd. Krótko mówiąc - to ma być przede wszystkim przyjemność dla kota, a nie dla właściciela.

No i nie w każdych warunkach zdecydowałabym się na wychodzenie. Nasze osiedle jest spokojne, psów mało, prowadzone prawie zawsze na smyczy, i co ważne przyzwyczajone do kotów. Wiele osób wyprowadza koty w szelkach, nie tylko my. Ale jeśli na jakimś terenie kręci się np. dużo psów, niekoniecznie przyjaznych, to jednak jest ryzyko. Nawet w naszej sytuacji staramy się wychodzić z TŻem razem, by w razie potrzeby łatwiej było zareagować, i wybieramy raczej pory, gdy ruch jest jak najmniejszy. Raz dawno temu zostałam ugryziona przez własnego kota, gdy szczeniak zbyt obcesowo zachęcał go do zabawy. Chciałam wziąć kota na ręce, a on kłapnął zębami i przypadkiem trafił w moja rękę.

Aha no i szelki muszą być porządne, nie za luźne, mocne zapięcie.
Obrazek

Agulas74

Avatar użytkownika
 
Posty: 4567
Od: Pt maja 11, 2007 12:30
Lokalizacja: Tychy

Post » Wto cze 15, 2010 15:42 Re: Spacerek z kotem.Oczywiście w szelkach.

Witaj :D
Moja kicia(3 latka)też wychodziła na dwór,nie przeszkadzał jej deszcz,wiatr czy śnieg 8O (nie zapomnę nigdy jak spadł śnieg a ona ,wtedy jeszcze mały kajtek,najpierw z ogromnym zaciekawieniem na pysiu i szeroko otwartymi ślepkami ostrożnie sprawdzała cóż to takie białe na trawce leży.Kiedy odkryła że,to coś nie gryzie,za to można w tym kopac,wszystkie 4 łapki kopały :ryk: :ryk: ).Wychodziła oczywiście w puszorku,na smyczce :wink: Jednak odzwyczaiłam ją od spacerków ponieważ ona chciała przebywac na dworze całe dnie a mnie nie pozwalały na to codzienne obowiązki :? Jednak wspomnienie spacerków pozostało i do tej pory jak zakładam jej puszorek i zapinam smyczkę kotucha mruczy słodko i barankuje 8)
Odzwyczajenie kici od spacerków kosztowało mnie trochę cierpliwości,musiałam ogłuchnąc(bardzo miauczała pod drzwiami),potrafiła łapką potrącac klucze w drzwiach,by pokazac że,chce wyjśc,pochowałam również dywaniki z łazienki i przedpokoju-robiła sioo na nie jak nie chciałam z nią iśc na dwór.Teraz siedzi sobie w domku,wychodzi jedynie na balkon :)
Obrazek

Tatku-pamiętam :(
Obrazek

kotka doroty

Avatar użytkownika
 
Posty: 10409
Od: Nie mar 22, 2009 13:56
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto cze 15, 2010 15:48 Re: Spacerek z kotem.Oczywiście w szelkach.

To ja może wstawię jeszcze parę fotek (nasz kocurek w różnym wieku):
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
I kocurek znajomych, który też bardzo lubi wychodzić:
Obrazek
Obrazek

Agulas74

Avatar użytkownika
 
Posty: 4567
Od: Pt maja 11, 2007 12:30
Lokalizacja: Tychy

Post » Wto cze 15, 2010 15:49 Re: Spacerek z kotem.Oczywiście w szelkach.

Ja ze swoim wychodzę 1-2 razy w tygodniu (w weekendy)
Romek to uwielbia :1luvu:

W ciągu tygodnia nigdy nie marudzi, że chce wyjść, za to jak nadchodzi weekend to stoi od rana pod drzwiami i miaukoli :lol:

kothka

 
Posty: 11588
Od: Wto lis 09, 2004 12:50
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto cze 15, 2010 15:51 Re: Spacerek z kotem.Oczywiście w szelkach.

Ja z moimi kotami (Gin i nieżyjący już Baks) wychodziłam w zeszłym roku tylko, kiedy byłam u moich rodziców (dom na ogrodzonej działce). Baksiu i Ginuś bardzo lubiły te spacery, chociaż Gin nie bardzo na początku lubił i umiał chodzić w szelkach (czołgał się w nich lub co kilka kroków przerwacał na bok).
Nie domagali się, bo oprócz spacerów mają u moich rodziców osiatkowany taras na który mieli swobodny dostęp. U nas są dwa nieduże osiatkowane balkony. Na osiedle, mimo iż raczej spokojne, bałabym się wyjść.

Chyba nie ma szelek, z których kot nie uwolni się, jeśli będzie chciał. Dlatego według mnie, na spacerze trzeba kota bacznie obserwować i jeśli kot się czegoś wystraszy i zaczyna się szarpać, nie wolno próbować ciągnąć smyczą, czy łapać za szelki. Trzeba samego kota wziąć na ręce i mocno przytrzymać. Nie można też pozwolić kotu wchodzić do miejsc, z ktorych nie będziemy mogli sięgnąć go rękoma. Przy próbie wyciągnięcia kota za szelki lub ciągnąc smycz, może się z szelek wyślizgnąć.
Baksiu ['] 17.01.2010, Ginuś ['] 14.01.2019.
Bardzo za Wami tęsknię i czekam na tę chwilę, kiedy się znów spotkamy po drugiej stronie...

anna09

Avatar użytkownika
 
Posty: 3983
Od: Pon maja 28, 2007 11:37
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto cze 15, 2010 15:55 Re: Spacerek z kotem.Oczywiście w szelkach.

anna09 pisze: na spacerze trzeba kota bacznie obserwować i jeśli kot się czegoś wystraszy i zaczyna się szarpać, nie wolno próbować ciągnąć smyczą, czy łapać za szelki. Trzeba samego kota wziąć na ręce i mocno przytrzymać. Nie można też pozwolić kotu wchodzić do miejsc, z ktorych nie będziemy mogli sięgnąć go rękoma.


Tak, to prawda.
Obrazek

Agulas74

Avatar użytkownika
 
Posty: 4567
Od: Pt maja 11, 2007 12:30
Lokalizacja: Tychy

Post » Wto cze 15, 2010 16:03 Re: Spacerek z kotem.Oczywiście w szelkach.

raz wzięłam Sziszo i już tego nie zrobię

otwieram okno i na parapecie przesiadują
o Sziszo jestem spokojna
ale ze względu na Adamka muszę kupić siatkę na okno

mile

 
Posty: 23
Od: Śro mar 11, 2009 14:36




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: koszka i 72 gości