Odnalazl sie kot bez ogonka-były stoczniowiec-Gdynia

[Marlon]

Pewna Pani dokarmiała koty w stoczni gdynia gdy jeszcze tam pracowała, jak straciła prace przestala miec przepustkę poprosiła nas o zlapanie jej ulubionego kota (jedynego oswojonego) - Filipa-Fifiego. Fifi mieszkal u tej Pani już pół roku, był bardzo dlugo leczony, jednak odzyskał kondycję i niestety w sobote 5 czerwca zaginął w Gdyni Grabówku, wyskoczył przez balkon na trawnik, uciekl bo wystraszyl go pies sasiadow (oczywiscie Pani miala zabezpieczyc balkon) wysokosc nie byla duza bo 1 pietro wiec kotu nic sie nie stalo. Fifi jest czarny z bialymi dodatkami, biala szyjka, biale skarpetki i biala plamka przy usteczkach oraz nie ma ogona tylko kikutek.



ponizej linki do zdjec gdzie widac kikutek ogonka .

http://picasaweb.google.com/morlovkite/ ... 1922725746

http://picasaweb.google.com/morlovkite/ ... 5717273090
(zdjecia jeszcze ze stoczni)

http://ogloszenia.trojmiasto.pl/zwierze ... 30274.html
i do ogloszenia:

[jarekm]

Biedny stoczniowec.
Jeśli nie został na miejscu to wszystko mozliwe że za jakiś czas może znaleźć się w Stoczni. Nie jest to daleko.
Najgorsze że po drodze są ruchliwe ulice i teren kolejowy i pełno torów.

[jerzykowka]

Jeśli Fifi mieszkał u tej Pani już pół roku, zdążył się przywiązać do niej i do nowego domku.
W takiej sytuacji kot zazwyczaj trzyma się w promieniu 200 m od miejsca zaginięcia. Może być w szoku i nie poznać nawet właściciela.
Przy dobrej akcji ogłoszeniowej na miejscu i poszukiwaniach jest wielka szansa, że się odnajdzie. Tego życzę z całego serca!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

[jarekm]

Też chciałbym aby znalazł się jak najszybciej.
Ale wiesz w czym problem, w miejsce w którym mieszkał jest tak blisko że mógł czuć zapach Stoczni. W lini prostej to nawet 2 km nie ma

[jerzykowka]

Też chciałbym aby znalazł się jak najszybciej.
Ale wiesz w czym problem, w miejsce w którym mieszkał jest tak blisko że mógł czuć zapach Stoczni. W lini prostej to nawet 2 km nie ma

Oby tylko się tam nie wybrał !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Mam nadzieję, że siedzi gdzieś zaszyty - w pobliżu

[jarekm]

Może jest w pobliżu, ale to już piąty dzień dzisiaj.
Bądźmy dobrej myśli.
Może Marlena się pojawi i przekaże dobre wieści.

Jeśli był pół roku u tej pani to musiałem mieć przyjemność znać tego kota.

[Marlon]

Wydaje mi się że znałeś go Jarku, mieszkał na molo tam gdzie cała ekipa pingwinków, był jedyny z Burasem oswojony. Państwo którzy go przygarnęli zrobili z niego prawdziwe cudo, pol roku leczenia i dopieszczania a tu kot wyszedl z domu i nie wraca. Był niby widziany ale nie wiem czy wierzyć tym ludziom... mam rowniez wielka nadzieje ze sie znajdzie caly i zdrowy! dzieciaki nawet wczoraj chcialam przekupic ale wolą kase niz czekolade wiec powiedzialam ze jak go znajda to troche im odpale, juz po chwili chodzily po skarpach i krzakach i go szukaly:) A stocznia faktycznie blisko, widac z osiedla dzwigi i napis z naszej ulotki Zreszta do okola sami stoczniowcy tam mieszkaja wiec jak mowilysmy ze to kot stoczniowy to obiecali sie bacznie rozgladac!

[Marlon]

Własnie otrzymalam telefon że kot się odnalazł!

Był przy bloku w dziurze w betonowej skarpie:) Pani mignął jak rozwieszla kolejne plakaty:)
jestem szczesliwa !

[jarekm]

Za szczęśliwe zakończenie

Bałem się że mógł pójść do Stoczni. Po drodze ruchliwa Morska i Wiśniewskiego no i jeszcze tory.
Marlena zapomniałaś o Rudym, też był oswojony.

[Marlon]

No tak, ale Rudy był powsinogą i spędzał czas nie tylko na molo

[kinga-kinia]

Własnie otrzymalam telefon że kot się odnalazł!

Był przy bloku w dziurze w betonowej skarpie:) Pani mignął jak rozwieszla kolejne plakaty:)
jestem szczesliwa !

Dzięki Bogu a ja już chciałam też jechać plakaty rozwieszać i go szukać.

[jerzykowka]

Ogromnie się cieszę!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!