Koty z krakowskiej "Tandety" - potrzebna szybko pomoc!

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Nie kwi 18, 2010 16:01 Re: Koty z krakowskiej "Tandety" - potrzebna szybko pomoc!

Wszystko zniknęło. Obawiam się, że na jedzenie przychodzi tam sporo zwierzaków.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto kwi 20, 2010 15:52 Re: Koty z krakowskiej "Tandety" - potrzebna szybko pomoc!

Sprawcy zamieszania (zdjęcia mało artystyczne, bo miały służyć do identyfikacji - jak w liście gończym ;) ):
1) Kotka złapana w niedzielę, młoda, średnio dzika, już po kastracji (ab, 3)
Obrazek

2-3) Podrostki, dzieci kotki nr 1 - chyba dziewczynki, tzn. jedna na pewno - zaszła w ciążę na naszych oczach, na pięć minut przed złapaniem :roll: Kastracja jutro. Prawie oswojone :)
Obrazek

4) Kotka, półdzika, chyba w ciąży, kastracja w czwartek.
Obrazek

5) Kocur, półdziki, kastracja w czwartek.
Obrazek

6) Niewiadomoco, chyba kotka, dzikusek na razie, kastracja w czwartek.
Obrazek

Dziś w nocy przy miskach zameldowało się 5 kotów :strach: 2 czarne i 3 burasy. W weekend powtórka z rozrywki. Na szczęście według karmicielek ciąże na tyle niskie, że zdążymy. (To taka rozgrzewka przed wątkiem, który już wkrótce założy Tosza. Babci trzy razy musiałam powtarzać ile tam jest kotów, bo była pewna że to zakłócenia na linii i się przesłyszała;))

Przydałby się transport z lecznicy: środa i/lub czwartek, z os. II Pułku Lotniczego na os. Na Wzgórzach, po południu (przed 19).

Rustie

 
Posty: 2395
Od: Wto paź 21, 2003 6:11
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto kwi 20, 2010 16:21 Re: Koty z krakowskiej "Tandety" - potrzebna szybko pomoc!

Obstawiam transport :D . Dajcie znać dokładnie kiedy. Domyślam się że to od Lisa (tam trafię).
Kurcze sporo tam jeszcze tego zostało. Obawiam się, że to jakaś ekipka z zewnątrz i jeśli tak to pewnie pojawia się rano. Choć może jak główni lokatorzy zostali złapani to i reszta się tam przeniesie.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw kwi 22, 2010 8:20 Re: Koty z krakowskiej "Tandety" - potrzebna szybko pomoc!

Bardzo się cieszę, że łowy się udały. Niestety mam problem z internetem (czasowy), dlatego nie odpisywałam. Trzymam kciuki za dalsze łapanki. :D
Żadne niebo nie będzie Niebem, jeśli nie powitają mnie w nim moje koty.
Obrazek

M@ja

 
Posty: 669
Od: Pon lis 27, 2006 13:36
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob kwi 24, 2010 18:45 Re: Koty z krakowskiej "Tandety" - potrzebna szybko pomoc!

Dzisiaj do kolekcji dołączyła czarna kotka (z brzuchem). Bury kocur niestety nie chciał współpracować i miał klatkę gdzieś mimo pieczonego kurczaka przyniesionego przez Rustie. Wygląda na to, że został tam tylko on. Reszta kotów raczej dochodzi na jedzenie a nie mieszka pod kontenerami na stałe.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon maja 03, 2010 19:00 Re: Koty z krakowskiej "Tandety" - potrzebna szybko pomoc!

Kolejna bura ciężarówka złapana. Dzielna kita sama przyniosła przynętę (wielką gotowaną indyczą szyję) ale Rustie jej ją zabrała :wink: i włożyła do klatki. Kota nie miała innego wyjścia jak odebrać zdobycz. Łatwo nie było, bo przeszkadzała nam pogoda i pełne miski. Złapanie niegłodnego kota to trudna sprawa. Dwie czarne kotki klatkę miały gdzieś. O burym kocurze nawet nie ma co pisać, bo nie było sensu na niego polować. Obeszłyśmy teren i okazało się, że to kocie zagłębie. Jest sporo miejsc gdzie koty mogą się przenieść. Kontenery stopniowo są przewożone kawałek dalej. Tam też są koty i miski. "Zwinęłyśmy" czarną kotkę która jest zupełnie oswojona ale wygląda nieciekawie i była głodna (weszła do klatki łapki), więc nawet jeśli była czyjaś to trudno. Wróci po zabiegu. Na wolność wrócił bury kocur złapany dwa tygodnie temu. O ten:
Rustie pisze:5) Kocur, półdziki, kastracja w czwartek.
Obrazek

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon maja 03, 2010 19:53 Re: Koty z krakowskiej "Tandety" - potrzebna szybko pomoc!

Sylwka pisze:Kolejna bura ciężarówka złapana. Dzielna kita sama przyniosła przynętę (wielką gotowaną indyczą szyję) ale Rustie jej ją zabrała :wink: i włożyła do klatki. Kota nie miała innego wyjścia jak odebrać zdobycz. Łatwo nie było, bo przeszkadzała nam pogoda i pełne miski. Złapanie niegłodnego kota to trudna sprawa. Dwie czarne kotki klatkę miały gdzieś. O burym kocurze nawet nie ma co pisać, bo nie było sensu na niego polować. Obeszłyśmy teren i okazało się, że to kocie zagłębie. Jest sporo miejsc gdzie koty mogą się przenieść. Kontenery stopniowo są przewożone kawałek dalej. Tam też są koty i miski. "Zwinęłyśmy" czarną kotkę która jest zupełnie oswojona ale wygląda nieciekawie i była głodna (weszła do klatki łapki), więc nawet jeśli była czyjaś to trudno. Wróci po zabiegu. Na wolność wrócił bury kocur złapany dwa tygodnie temu. O ten:
Rustie pisze:5) Kocur, półdziki, kastracja w czwartek.
Obrazek

też się dziś bawiłyście? Ja też :mrgreen:

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon maja 03, 2010 20:00 Re: Koty z krakowskiej "Tandety" - potrzebna szybko pomoc!

Tosza pisze:
Sylwka pisze:Kolejna bura ciężarówka złapana. Dzielna kita sama przyniosła przynętę (wielką gotowaną indyczą szyję) ale Rustie jej ją zabrała :wink: i włożyła do klatki. Kota nie miała innego wyjścia jak odebrać zdobycz. Łatwo nie było, bo przeszkadzała nam pogoda i pełne miski. Złapanie niegłodnego kota to trudna sprawa. Dwie czarne kotki klatkę miały gdzieś. O burym kocurze nawet nie ma co pisać, bo nie było sensu na niego polować. Obeszłyśmy teren i okazało się, że to kocie zagłębie. Jest sporo miejsc gdzie koty mogą się przenieść. Kontenery stopniowo są przewożone kawałek dalej. Tam też są koty i miski. "Zwinęłyśmy" czarną kotkę która jest zupełnie oswojona ale wygląda nieciekawie i była głodna (weszła do klatki łapki), więc nawet jeśli była czyjaś to trudno. Wróci po zabiegu. Na wolność wrócił bury kocur złapany dwa tygodnie temu. O ten:
Rustie pisze:5) Kocur, półdziki, kastracja w czwartek.
Obrazek

też się dziś bawiłyście? Ja też :mrgreen:

I jak efekty? Masz coś złapane na jutro?

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon maja 03, 2010 20:42 Re: Koty z krakowskiej "Tandety" - potrzebna szybko pomoc!

Mam kolejną burasię, młodziutką, z brzuchem. Podczas łapania pojawiła się kolejna. Gdybym miała transporter, złapałabym też drugą, a tak nie miałam do czego przełożyc.
Burasia z piatku jest domowym kotem. Odmawiała mieszkania w klatce i mieszkała na sofie na kocyku,mrucząc i lekceważąc wszystkie koty. Sytuacja zmieniła się po przyniesieniu młodej, przerażonej burasi. Starsza siedzi w łazience i przegania wchodzące tam koty 8O . Na szczęście ja mogę wchodzić :) do łazienki

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro maja 05, 2010 9:23 Re: Koty z krakowskiej "Tandety" - potrzebna szybko pomoc!

"Zwinięta" czarna kota okazała się być wysterylizowana (tak przypuszczałyśmy bo miała mikro cycusie jakby nigdy nie rodziła a nie jest dzieciakiem). Ma bliznę na brzuszku. Niestety zafundowaliśmy jej trochę snu. Ona jest zupełnie oswojona. Przyznawać się kto tam wycinał koty! Pałęta się tam sporo futer i fajnie by było wiedzieć więcej na ich temat. Jest tam gigantyczna, piękna i tłusta szylkreta (widziałyśmy ją najpierw na działkach śpiącą na stercie 'czegoś' a potem plątała się za kontenerami tuż przy ogrodzeniu za którym jest staw). Jest bardzo charakterystyczna bo na końcu ogona ma wyraźny rudy pierścień. Może ktoś coś o niej wie. Trudno powiedzieć czy ma brzuch bo jest gruba czy coś w tym brzuchu rośnie. Szkoda naszej energii jeśli juz była wycięta.
Bury klon już po zabiegu.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro maja 05, 2010 9:43 Re: Koty z krakowskiej "Tandety" - potrzebna szybko pomoc!

Sylwka pisze:"Zwinięta" czarna kota okazała się być wysterylizowana (tak przypuszczałyśmy bo miała mikro cycusie jakby nigdy nie rodziła a nie jest dzieciakiem). Ma bliznę na brzuszku. Niestety zafundowaliśmy jej trochę snu. Ona jest zupełnie oswojona. Przyznawać się kto tam wycinał koty! Pałęta się tam sporo futer i fajnie by było wiedzieć więcej na ich temat. Jest tam gigantyczna, piękna i tłusta szylkreta (widziałyśmy ją najpierw na działkach śpiącą na stercie 'czegoś' a potem plątała się za kontenerami tuż przy ogrodzeniu za którym jest staw). Jest bardzo charakterystyczna bo na końcu ogona ma wyraźny rudy pierścień. Może ktoś coś o niej wie. Trudno powiedzieć czy ma brzuch bo jest gruba czy coś w tym brzuchu rośnie. Szkoda naszej energii jeśli juz była wycięta.
Bury klon już po zabiegu.

A opcja, że ona jest czyjaś, tylko chodzi sobie samopas?

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro maja 05, 2010 10:09 Re: Koty z krakowskiej "Tandety" - potrzebna szybko pomoc!

Jeśli piszesz o szylkrecie to jest to możliwe. Tym bardziej, że na tych działkach był ktoś kto karmił koty a ona jest tłusta jak mój domowy rudzielec. Co jednak robić jeśli ona nie jest wysterylizowana i jest w ciąży? Czarna jest zaniedbana i była bardzo głodna, więc nawet jeśli jest czyjaś to nie miałyśmy skrupułów aby ją łapać.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro maja 05, 2010 12:51 Re: Koty z krakowskiej "Tandety" - potrzebna szybko pomoc!

Przy domu na działkach była karmiona srebrna kotka, bardzo w ciąży :( chyba nie zdążymy przed porodem.
Więc nawet jeśli są czyjeś, to mi to nie przeszkadza w łapaniu 8)

Z tym, ze srebrna i szylkreta wyglądają na zadbane, więc mogą wrócić po "naprawieniu".
Czarnulka wygląda kiepsko, na futrze ma łyse wzorki, jak kosmiczne kręgi w zbożu ;) (kwas?)

Rustie

 
Posty: 2395
Od: Wto paź 21, 2003 6:11
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 77 gości