Moderator: Estraven
Kiki022 pisze:moja kotka miala podobne objawy jak ją zabralam ze schroniska, wymotowala, byla chuda i miala brzuszek jak balonik, wet okreslil ze jest to tzw "katar brzuszny" (ponoc u ludzi tez wystepuje taka choroba ale pewna nie jestem tylko tak slyszalam) z tego co do mnie mowil to polega to na tym ze kicia ma zatkane jelita i robi kupolka taka sama woda prawie jak biegunka, wtedy moja kicia miala tez koci katar, dostawala antybiotyk przez 5 dni plus kroplowka potem piec dni przerwy i znowu antybiotyk, niestety nie wiem co to byl za antybiotyk
ale tez pewna nie jestem czy to tez ta sama choroba
qumpelaforall pisze:Kiki022 pisze:moja kotka miala podobne objawy jak ją zabralam ze schroniska, wymotowala, byla chuda i miala brzuszek jak balonik, wet okreslil ze jest to tzw "katar brzuszny" (ponoc u ludzi tez wystepuje taka choroba ale pewna nie jestem tylko tak slyszalam) z tego co do mnie mowil to polega to na tym ze kicia ma zatkane jelita i robi kupolka taka sama woda prawie jak biegunka, wtedy moja kicia miala tez koci katar, dostawala antybiotyk przez 5 dni plus kroplowka potem piec dni przerwy i znowu antybiotyk, niestety nie wiem co to byl za antybiotyk
ale tez pewna nie jestem czy to tez ta sama choroba
Dzisiaj byliśmy u weterynarza (to jedna z lepszych lekarzy weterynarii w Łodzi). Podejrzewa chłonniaka. W poniedziałek otwiera kota i jest raczej pewna swojej diagnozy, że nie da się go uratować i nie wybudzi go z narkozyjesteśmy w rozpaczy. Gdybyś przypomniała sobie jakie leki dostał Twój kot, to byłabym wdzięczna.
może nie będzie tak źle ....może dziewczyny mają rację że warto zsięgnąć drugiej opinii??? To trudna decyzja : zgoda na zabieg, w trakcie którego kotek może umrzeć.... Wiem co czujesz Wczoraj przeżywałam to samo.... Ja podjęłam decyzję żeby otwierać kotka nie chciałam dłużej go męczyć chorobą i nie mogłam nic lepszego zrobić... Nie jest tak różowo że biega zdrowy... Ale jest nadzieja, że wyzdrowieje.... Pamiętaj czasami każda godzina się liczy...... Ale oczywiście nie znam się i to tylko moje subiektywne uwagi.... Są tutaj na forum ludzie którzy nie jedno już przeszli... Oni niech się wypowiedzą...qumpelaforall pisze:Dzisiaj byliśmy u weterynarza (to jedna z lepszych lekarzy weterynarii w Łodzi). Podejrzewa chłonniaka. W poniedziałek otwiera kota i jest raczej pewna swojej diagnozy, że nie da się go uratować i nie wybudzi go z narkozy :( jesteśmy w rozpaczy. Gdybyś przypomniała sobie jakie leki dostał Twój kot, to byłabym wdzięczna.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 34 gości