Problem z zaadoptowaną kotką

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Nie mar 07, 2010 14:56 Problem z zaadoptowaną kotką

Witam wszystkich kociarzy i zwracam się z prośbą o rade, bo nie jestem zbyt lotny w tych sprawach.
Nie jestem zaawansowanym hodowcą kotów , mój pierwszy kociak został adoptowany 7 lat temu niestety , niewydolność nerek sprawiła ,ze po ponad 2 miesięcznej walce o jego życie podjęliśmy decyzje o zaśpieniu kociaka.

Ponieważ zakochani jesteśmy w kotach postanowiliśmy pomóc kolejnemu i wczoraj adoptowaliśmy ok 2 letnią kotkę.

Mam teraz pytanie jak mamy się zachowywać w sytuacji kiedy kotka już drugi dzień spędza pod łóżkiem i nie chce spod niego wyjść. Syczy na naszą małą sukę , która uwielbia koty , bo przez kotkę jako szczeniak została wykarmiona , nie chce nic jeść , a po wzięciu na ręce trzęsie się jak galareta.

Co radzicie jak się zachowywać? myślicie ,ze jest możliwe ,że kotka się oswoi i nie będzie bała się psiaka?
Nie chodzi mi o to ,aby się polubiły wystarczy ,ze kotka będzie tolerować wszystkich domowników.

Dodam ,ze kotka nie je, w nocy załatwiła się w kuwecie co kilka godzin dokładam jej świeże jedzenie , nie wiem nawet czy pije wodę.

bardzo proszę o porady i z góry dziękuje.

nazir

 
Posty: 3
Od: Nie mar 07, 2010 14:24

Post » Nie mar 07, 2010 14:59 Re: Problem z zaadoptowaną kotką

Witaj :)

Spróbowałabym dać kotce trochę czasu i spokoju
istnieje możliwość, aby przebywała tylko w jednym pomieszczeniu, do którego możliwie najrzadziej będzie ktokolwiek wchodził?
bo wiesz, Twoja suka lubi koty, ale kotka może mieć bardzo złe wspomnienia z kontaktów z psami i może to pogłębia jej stres
no a poza tym - jest u Was krótko, niektóre koty odnajdują się w nowym miejscu błyskawicznie, ale większość jednak potrzebuje przynajmniej kilku dni żeby poczuć się w miarę bezpiecznie.
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Nie mar 07, 2010 15:07 Re: Problem z zaadoptowaną kotką

dzięki za szybką podpowiedz,
tak koteczka ma "swój" pokoik w którym sobie siedzi. Nic to, w takim razie będziemy cierpliwi.
Wczoraj spędziła , krótką chwilę u mnie na kolanach ,ale nie była to dla niej sytuacja komfortowa...

nazir

 
Posty: 3
Od: Nie mar 07, 2010 14:24

Post » Nie mar 07, 2010 15:08 Re: Problem z zaadoptowaną kotką

tak jak napisala Beliowen, daj jej czas
:ok:
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Nie mar 07, 2010 15:13 Re: Problem z zaadoptowaną kotką

Dać jej czas, moze kilka dni a może dwa tygodnie. Zwłaszcza dla dorosłego kota przeprowadzka to stres. Mało które koty są takie zupełnie luzackie. Kotka nie rozumie dlaczego ją porwaliście i jeszcze straszycie jakimś futrzastym potworem ;)
Psiaka kotce na razie nie pokazujcie, sami zejdźcie do poziomu podłogi jak jak dacie radę to ją głaszczcie pod tym łóżkiem, kuście karmieniem z ręki- surowe mięsko, wędzona ryba, drapcie pod bródką. Za kilka dni wyluzuje i zacznie zwiedzać pokój, a potem resztę mieszkania/domu. Najpierw ją głaszczcie na podłodze, nie każdy kot lubi trzymanie na kolanach. Jeśli macie kontakt z poprzednim opiekunem kotki to zapytajcie czy lubiła drapanie pod bródką, za uszkiem, czy przy ogonie. Czy na podłodze, czy na kolanach itd
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Nie mar 07, 2010 15:17 Re: Problem z zaadoptowaną kotką

Podpisuję się obiema rękami pod tym, co już zostało napisane. Kotka potrzebuje czasu, żeby się "przełamać", kilka dni faktycznie może nie przyjmować pożywienia. Zachowujcie się, jakby wcale jej nie było (wiem z doświadczenia, że to niełatwe). Wiesz coś na temat karmy, jaką dostawała, zanim trafiła do Was? Można na początek podać jej taką samą (w schronach zazwyczaj jest to whiskas albo kitekat - ubogie w składniki odżywcze, ale lubiane przez koty), a potem stopniowo przyzwyczajać do lepszej :)

Możecie też spróbować preparatu Feliway (kocie feromony) albo kocimiętki - spryskać tym otoczenie kotki, powinna się troszkę "wyluzować" :)
Obrazek

Kruszyna

 
Posty: 4570
Od: Czw gru 13, 2007 22:32
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie mar 07, 2010 15:19 Re: Problem z zaadoptowaną kotką

tu był nie dawno problem..
viewtopic.php?f=1&t=107252
potem już zdecydowanie lepiej
viewtopic.php?f=1&t=107792&hilit=cocolandia

kciuki!
Obrazek Obrazek
PRZEPRASZAM ZA BRAK POLSKICH ZNAKOW.

Rakea

Avatar użytkownika
 
Posty: 4915
Od: Śro lis 14, 2007 23:56
Lokalizacja: Praga nad Wisłą

Post » Nie mar 07, 2010 15:21 Re: Problem z zaadoptowaną kotką

Polecam te 2 wątki nr1: viewtopic.php?f=1&t=107252
i jego pozytywna kontynuacja: viewtopic.php?f=1&t=107792&start=0
Obrazek

Miss

 
Posty: 2752
Od: Wto gru 01, 2009 13:59
Lokalizacja: Belgia

Post » Nie mar 07, 2010 16:01 Re: Problem z zaadoptowaną kotką

hej bardzo dziękuje wszystkim za rady :D , na razie właśnie nie zmuszam , jej do niczego, cały czas niedaleko miejsc gdzie postanawia się schować ma świeżą wodę, sucha karmę puriny i mokrego whiskasa.

Przeszłość kotki jest mi o tyle znana,że wiem tylko ,że wypadła z balkonu z dużej wysokości, ma lekko przekrzywioną główkę ,ale to dodaje jej tylko uroku... , została zbadana przez weterynarza, który stwierdził po badaniach ,ze wszystko z nią w porządku , później w te największe mrozy błąkała się po działkach , gdzie przygarnęła ją jakaś starsza pani , za którą chodziła dosłownie jak pies.

Potem pani oddała ją do innych ludzi, na tymczasową opiekę bo nie mogła jej zatrzymać - tam została wykastrowana i 14 dni po kastracji trafiła do nas.

Z tego co się dowiedziałem jadła w zasadzie wszystko.


Wiem ,że może nie być łatwo, ale postanowiłem ,ze jej nie oddam i już!

Dość już przeżyła, poza tym w nocy troszkę pozwiedzała , a teraz znowu siedzi pod łóżkiem i troszkę sobie posykuje nawet na kapcie :D , jeśli natomiast próbuje ją wziąć na ręce nie atakuje , tylko tak jak powiedziałem wcześniej boi po prostu ..

Dostosuje się do waszych rad i będę ją obserwował ...

nazir

 
Posty: 3
Od: Nie mar 07, 2010 14:24

Post » Nie mar 07, 2010 17:48 Re: Problem z zaadoptowaną kotką

whiskas to nie jest dobry pomysł...
chyba że wystawiacie go ze względu na intensywny zapach :wink:
ObrazekObrazekObrazek

Koszmaria

Avatar użytkownika
 
Posty: 6233
Od: Pon lut 04, 2008 1:17
Lokalizacja: Kraków




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 38 gości