Nerki, mocznica - nowa nadzieja

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Sob sie 10, 2002 17:27 Nerki, mocznica - nowa nadzieja

Pani doktor z Olbrachta ma jakis nowy nabytek. Nie wiem co to jest, ale dziala na nerki. Czytala mi dane pacjentow wyciaganych z mocznicy. Dane byly typu kreatynina 9, drugi pacjent 12. Mocznik ktorys z nich mial na poziomie 700.
Leczenie oczywiscie plukaniem kroplowkami, plus leki, plus ten coś co to nie spytalam nawet co to jest. Jakos mi tak wyszlo z rozmowy, ze to cos w stylu biorezonansu...
W kazdym razie u jednej z pacjentek stwierdzona na USG markie nerki, a po sesjach z tym cosiem nawet one podjely prace... Oczywiscie skutecznosc nie jest stuprocentowa... byl 1 przypadek beznadziejny, piesio przyniesiony nieprzytomny, z wynikami :-( Nie udalo sie go uratowac...
Ale chyba Blue pisala o biednej koteczce co ma nerki w stanie fatalnym... Moze opiekun bylby sklonny sprobowac tego. Zaszkodzic nie zaszkodzi... a moze sie uda?
Moze ja pani doktor za bardzo wierze? ;-) Ale naprawde wyglada mi na osobe od przypadkow beznadziejnych...
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88609
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Sob sie 10, 2002 17:35

Dla ratowania koteczka trzeba wszystkiego próbować - może pomoże :D
Obrazek

LimLim

 
Posty: 35319
Od: Sob lut 23, 2002 20:08
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post » Sob sie 10, 2002 23:02

Zuza, spytaj proszę, czy to działa też na złogi w nerkach!
Cumka &
Obrazek i Wojtek Obrazek

Cumka

 
Posty: 2031
Od: Pt lut 15, 2002 13:42
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie sie 11, 2002 9:21

Cumka, pani doktor w poniedzialek przyjmuje rano, a ja bede miala kompletny kociokwik w pracy (wyjasnie na pm), wiec istnieje duza szansa, ze zapomne zadzwonic :-(
Podaje telefon do kliniki, zeby kazdy zainteresowany mogl wypytac.
Pani dr Brzezny - 837 84 70
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88609
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Pon sie 12, 2002 15:41

Wiesz Zuza - prawde mowiac - nie wiem co myslec o tym "wynalazku".... Bo po pierwsze - niewydolnosc nerek jest u kotow tak czesta ze gdyby odkryto nagle jakas cudowna metode leczenia - to jestem pewna ze byloby o niej glosno...

A po drugie i dla mnie chyba znacznie wazniejsze - nie bardzo wiem w jaki sposob to cudo mialoby dzialac... Zeby we krwi pojawil sie podwyzszony poziom mocznika i kreatyniny w wyniku niewydolnosci nerkek - ich uszkodzenie musi byc juz naprawde znaczne. Przez dlugi czas choroby nerki wykorzystuja "zapasy" - nefrony ktore normalnie sa nieuzywane a przy stopniowym uszkadzaniu nerek - zastepuja te komorki ktore sa juz nieodwracalnie zniszczone. Nerki nie maja za wielkiej mozliwosci regeneracji jako takiej - po prostu maja zapasowe nefrony. I gdy te sie juz wyczerpia - wtedy wlasnie we krwi zaczynaja sie pojawiac toksyny - nerki nie sa juz w stanie ich usuwac na biezaco.

Gdy normy na mocznik i kreatynine sa przekroczone wielokrotnie (jak piszesz - mocznik ok 700 8O ) - oznacza to po prostu ze nerki sa teoretycznie martwe...
W jaki sposob jakies urzadzenie mogloby je przywrocic do zycia?
Przeciez to oznaczaloby rowniez rewolucje w ludzkiej medycynie.

Zuza - ta Twoja pani doktor mowila cos wiecej?...
Nie to ze wogole jej nie wierze - jestem otwarta na takie rzeczy i dlatego sie dopytuje.
Nie wierze w homeopatie (kierujac sie rozsadkiem) - a mimo to gdy kiedys przez wiele miesiecy meczylam sie z paskudnym kaszlem i zaden lekarz nie mogl mi pomoc - pewna lekarka wyciagnela mnie z tego kilkoma granulkami... Nie wiem czy to pomogl mi ten preparat czy po prostu zadzialal jakis inny lek.
Nie wiem.

Dlatego jesli wiesz juz cos wiecej - to ja bym chetnie sie tego dowiedziala :)

Blue

 
Posty: 23969
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Pon sie 12, 2002 17:03

Beata jest świetnym weterynarzem, mialam sie okazje o tym ostatnio przekonac, zresztą ona ma jakiś siódmy zmysł, wszystkie jej dotychczasowe diagnozy byly trafione, co do homeopatii to wlasnie u malych dzieci i zwierząt jest podobno szczegolnie skuteczna.
Mam nadzieje Zuza, że pomoże Sabi.
Mijo
Obrazek

Mijo

 
Posty: 1747
Od: Wto lut 05, 2002 9:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sie 12, 2002 19:03

Nie, ja nie mowie ze takie metody sa wogole nieskuteczne. Mowie o przypadkach beznadziejnych, takich jak opisywala Zuza, np. o kotach z wogole juz niedzialajacymi nerkami.

Ale one nijak sie maja do Czarnej :)
Jej nerki sa w znacznie lepszym stanie :) I wlasciwe leczenie ma tu wielkie pole do popisu.

Po prostu probuje zrozumiec jak jakas maszynka, urzadzenie, moze wyleczyc niedzialajace nerki.

Blue

 
Posty: 23969
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Pon sie 12, 2002 20:50

Nie mam pojecia jak to dziala. Z rozmowy wywnioskowalam, ze pewnie podobnie do biorezonansu... ale to tylko moj wniosek.
Pani Beata mowila, ze to wspomaga leczenie normalne, czyli tak naprawde niczym nie ryzykujemy... Nie wiem, moze to podbudza jakos te nefrony, ktore sa tylko troche klapniete do pracy? No bo rozumiem, ze te calkiem zniszczone to juz nie do odzyskania...
Prawde mowiac skupilysmy sie w rozmowie na wynikach zwierzakow i na ich polepszeniu, a nie na tym jak to urzadzenie dziala.
Jak bede na wizycie to popytam wiecej o zasade ;-)
Tyle, ze wlasnie jak mowie... jesli jest zle to trzeba sie lapac kazdej nadziei. Moze urzadzenie jest na razie malo popularne? Ona mowila, ze to nowe... Moze jeszcze nie dopuszczone do ludzi? Nie mam pojecia... nie pytalam o to wszystko.
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88609
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Wto sie 13, 2002 19:36

Zuza - bylabym wdzieczna gdybys dowiedziala sie cos wiecej :)

Buziaki w prawe uszko dla Czarnej :)
A dla Bialej w drugie :)

Blue

 
Posty: 23969
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Śro mar 03, 2010 14:56 Re: Nerki, mocznica - nowa nadzieja

witam,
26.11.2009 przygarnęłam kotkę. Nie wiadomo ile ma lat bo praktycznie nie ma zębów. Po wyleczeniu zapalenia oskrzeli, nadżerek w pyszczku i pozbyciu się wszołów przyszła kolej na sterylizację (przyczyna - ropomacicze). Przed zabiegiem badanie krwi: mocznik 395,5; kreatynina 1,9; hemoglobina 7,9; leukocyty 35,1 (reszty nie piszę). Operacja odbyła się, trzeba było zaryzykować. Szybko okazało się, że organizm Kici - bo tak ma kotka na imię - odrzuca nieci i szwy puszczają powodując przepukliny... Kicia 3 razy była na stole operacyjnym, po miesiącu w końcu przestał sączyć się z jej brzucha płyn podbarwiony krwią i rana pooperacyjna zrosła się. Dalej leczona była (i nadal jest) mocznica.

Nie wiem co myśleć... wyniki Kici są bardzo "skaczące": pominę kolejne badania i przedstawię wyniki (w kolejności: mocznik, kreatynina, hemoglobina, leukocyty) maksymalnej poprawy - 12.01.2010--> 157; 2,0; 9,1; 29,4.
Później był już spadek formy:
02.02.2010--> 177,1; 2,0; 6,8; 22,3
16.02.2010--> 417; 2,9; 4,4; 29,1
kroplówki: 16-22.02.2010
22.02.2010--> 199,4; 3,2; 4,6; 48,4
25.02.2010--> 190,5; 2,8; 4,5; 28,1
Następne badanie będzie w pn., tj. 08.03.2010.

Z tego co rozumiem - po rozmowach z weterynarzami, którzy zajmują się Kicią (tzn. prowadzi ją jedna lekarka, ale gabinet prowadzony jest przez kilka osób) - mocznik we krwi jest wynikiem trwałego uszkodzenia nerek, którego wykładnikiem jest poziom kreatyniny. Logiczne jest dla mnie, że poprzez kroplówki mocznik jest wypłukiwany i jego poziom ulega zmniejszeniu czego dowodzą wyniki, ale co dzieje się z kreatyniną??? czy jest również wypłukiwana tak jak NIESTETY hemoglobina, która "leci na łeb na szyję" czy wyniki ukazują jej prawidłowy obraz po kroplówkach? kiedy będę wiedziała jaki jest jej prawdziwy poziom?
... no i morfologia... hemoglobina spadła dramatycznie (hematokryt 16,4; erytrocyty 3,69 w ostatnim badaniu) - spodziewam się, że musi być między tymi wynikami, tzn. między poziomem mocznika w krwi i morfologią, jakaś zależność?

Nie mam pojęcia jak żywiona była Kicia zanim do mnie trafiła... Prawdopodobnie jest to kot, który większość życia mieszkał w bloku i z jakiegoś powodu został wyrzucony. Jej stan w dniu gdy ją przygarnęłam wskazywał na to, że kotka nie poradziła sobie "na wolności". Przez krótki (ale być może zbyt długi) czas była na diecie wet. hypoalergicznej. Kicia na całym ciele miała rany. Myślałam, że to pamiątka po wszołach, ale chyba nie... Nasza lek.wet. postawiła na alergię więc Kicia jadła Trovet Hypoallergic przez prawia miesiąc i - niestety - Royal Canin Vet. Diet Sensitivity Control, które to saszetki na szczęście odstawiłam w miarę prędko (nie polecam karm tego producenta bo zawierają zabójczy dla nerek sód w ilościach niespotykanych u innych producentów). W tej chwili Kicia je Purinę NF i jej stan polepsza się.
Nie wiem tylko co z tymi ranami? nie napisałam chyba, że powstają one w skutek częstego drapania się... czy mogą być przyczyną wadliwej pracy nerek?
Jeśli chodzi o leki to dostaje:
- Ipakitine (na nerki)
- Bezo-Pet ("na kłaki")
- Vita-Pet (mikroelementy i witaminy - głównie na hemoglobinę)
- Rubenal 75 (zamiennie z Ipakitiną)
- Chrząstka rekina (na hemoglobinę)
- Phytophale (lek moczopędny, ziołowy - możliwe, że on powoduje uczulenie, dlatego od kilku dni odstawiony, a zamiast niego podaję w zastrzyku Furosemid)
Poza tym Kicia dostaje jakiś lek na alergię - przeciwzapalny, niesterydowy w zastrzykach, który pomaga, ale na kilka godzin, a później kotka znowu się drapie...

Kicia jest cudowną kotką:) oczarowała wszystkich i teraz o jej życie walczy sztab ludzi ze mną na czele... chciałabym jednak zrobić więcej, ale nie wiem co... :(
jeśli macie wiedzę i możecie pomóc nam w tej walce, to bardzo proszę!

pozdrawiam wszystkich:)
Obrazek

malgorzata_z

 
Posty: 10
Od: Śro mar 03, 2010 13:49
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro mar 03, 2010 15:11 Re: Nerki, mocznica - nowa nadzieja

gdzie i u kogo ja leczysz?
zaloz kici swoj wlasny watek
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Śro mar 03, 2010 15:21 Re: Nerki, mocznica - nowa nadzieja

Polecam lekturę wątku kotów nerkowych: viewtopic.php?f=1&t=94815 oraz kontakt ze specjalistką chorób nerek dr Neską www.nerkiwet.com (od 10.03. do 18.03. nie będzie jej w kraju).

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29535
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 38 gości