Nocne tupoty

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lut 11, 2004 22:57

Moje dostały zagospodarowany karton po DVD, wycięłam parę dziur i świetnie się sprawdził jako MiejsceDoCzajeniaSię :D
Czasem ten karton po DVD jeździ w nocy po całej podłodze, hałas na szczęście do wytrzymania 8)
Kto ma koty, ten ma kłaki.
Trufelka & Merci & Wuzetek alias Pączusie Dwa i Sucharek

Fairy 20.12.15 :( Kocurra 24.01.2019 :( Skierka 6.10.2022 :( Mori 20.07.2023 :( Banshee 8.06.2024 :(

Petroniusz

 
Posty: 3178
Od: Wto sty 13, 2004 12:22
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lut 12, 2004 8:52

a ja "wlasnousznie" przekonalam sie jak stepuje, jak cwaluje moj Rembrandt.Poszlam ci ja na dol, do piwnic gdzie sie wspolna pralnia i suszarnia miesci.A nad glowa moje mieszkanie i odglosy jakby mi sie sufit na glowe walil.Wpadlam do domu jak burza, nawrzeszczalam na zdumionych domownikow, ktorzy bogu ducha winni siedzieli przed kompem, przed tv a ostatnie przed gazeta.pomiedzy nimi pedzil z misja nieznana Rembrandt, odbijal sie od kolejnej osoby i pedzil dalej.gdzie cwalowal nie dowiedzialam sie bo na moj wrzask popedzil pod sypialniane lozko i przywarowal w postawie "wscieklej wiewiorki" ogon najezony do granic mozliwosci, skoki na pancie w momentach najmiej przewidywalnych, szybki gryz w gola piete i unik, skok w bok.Razem narobilismy jeszcze wiekszego tupotu.
Obrazek

feainne

 
Posty: 403
Od: Pt maja 09, 2003 21:18
Lokalizacja: Augsburg

Post » Czw lut 12, 2004 9:34

Feainne, twojemu kotu się nudzi i potrzebuje towarzystwa. Mojemu Tytuskowi też się nudziło i wzięłam Sówkę. Potrzebujesz kotka a może dwóch, WEŹ MOJE POTWORY :evil:
Od tygodnia, czyli od momentu , kiedy Tytulo doszedł do wniosku,ze Sówka to nie wróg tylko najlepszy kumpel go grandzenia ja wyglądam jak zombi!!! Dziś 3.00 - obudził mnie skok na klate i przegalopowanie po mojej połowie łóżka -czyt. po mnie (Ciekawe dlaczego na męża nie włażą :evil: ?) Zanim się zorientowałam to tajfun zniknął. Żeby załagodzić sytuację Tytus doszedł do wniosku,że trzeba się połasić - o 4.00!!! Mokrym nosem jeździł mi po policzku a mnie się śniło że moknę na deszczu. LUDZIE weźcie je ode mnie!!!

Moniq

 
Posty: 217
Od: Śro sty 28, 2004 10:20
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw lut 12, 2004 9:43

U mnie Budrys od kilku dni przechodzi apogeum tupania :evil:
Oczywiście rano i wieczorem w trakcie tzw. ciszy nocnej :roll: Nie wiem jak sąsiedzi to wytrzymują. Oni potrafią walić w rury jak po 22 głośniej rozmawiam 8O , a tu takie stado słoni biega...
W Budrysa wykonaniu wygląda to tak: sprint z małego pokoju do dużego, skok na opracie krzesła, na wersalkę, bieg po pionewej części wersalki, skok za fotel, zza fotela skok na stół, krótka przymiarka i próba skoku na szafę.... nie udało się i kot z łomotem spada na podłogę, lotem słonia wpada do łazienki skacze na umywalke, wykręca, przeskakuje do kuchni, zwija dywanik, wylewa wodę i pędzi do małego pokoju- fotel, stoli (zrzuca gazety), łóżko, parapet. Chwila odpoczynku- zaczepia firankę Obrazek
I to wszystko w 5-10 sekund. Po drodze jeśli znajduje się człowiek zostaje zdeptany i stratowany, Chyba muszę się zabrać za jego wychowanie Obrazek ;)

Tak poza tym to przymila się ile wlezie :twisted:
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Czw lut 12, 2004 9:50

Mysza - Florunia, póki nie dorosła, zachowywała się identycznie. Teraz już jest spokojniejsza ale też jej czasami odbije. I właśnie tak robi.
Florcia
Obrazek

ako

 
Posty: 523
Od: Czw kwi 17, 2003 15:02
Lokalizacja: Warszawa Tarchomin

Post » Czw lut 12, 2004 19:05

U mnie to wygląda tak: godzina 24 idziemy spać. Wszystkie koty się układają, oczywiście na nas. Nagle Rudolfowi coś zaczyna nie pasować.
Wstaje i szuka. chodzi przez dobrą chwilę i miauczy. W końcu dochodzi do wniosku, że mu się nudzi i idzie obudzić brata. Przez jakieś 15 minut ganiają obydwaj systemem podłoga-łóżko-meble-ściany. No ale we dwóch też nudno. Idą więc obudzić siostrę. Dziewczynka przeważnie śpi na pufie. Więc jej bracia zaczynają się czaić. Jeden z lewej drugi z prawej i nagle skok. Dziewczyna budzi się z przeraźliwym wrzaskiem i zaczyna uciekać.
Tym dwóm baranom właśnie o to chodzi. Biegną za nią tupiąc donośnie, kociczka ucieka i drze się wniebogłosy. Rudolfowi co jakiś czas się przypomina,że dawno się do nas nie przytulał i przy każdym nawrocie wpada na łóżko w pełnym galopie , wskakuje nam na klatki piersiowe (5 kilokota w pędzie) i donośnie mruczy, kręcąc łbem za goniącym się rodzeństwem. Na to wszystko budzi się mamunia łobuzów-Antek-i leci bić dzieci. Leje wszystkich wyjątkowo rozbawiona. Tak koło drugiej zapada cisza. Jeszcze tylko delegacja idzie odwiedzić kuwety przekopując się przez żwir do sąsiadów i znów idą do nas się mościć na łóżku. A o piątej rano apiać od nowa

aguś

 
Posty: 2594
Od: Czw sty 29, 2004 20:51
Lokalizacja: Cz-wa

Post » Czw lut 12, 2004 22:29

Poprzedni opiekun Jagusi uprzedzał, że lubi ona w nocy hałasować - jak to kot, mówił. Ale Jagusia tylko pierwszą noc wyłamała się z obowiązującego tu choć nie pisanego bo kociego regulaminu :D że koty kładą się gdy ja się kładę, a wstają gdy TZ wstaje i później drzemiąc czekają aż ja wstanę. To trochę nietypowe może, ale tu wszystkie koty, jakie by nie były - po kilku dniach same ów regulamin sobie wprowadzają. Tak, że Jagusia śpi snem sprawiedliwego w nocy. Moje koty jakoś wyłamują się z reguł, że ok 4 czy 5 nad ranem powinny jak na porządne koty przystało biegać. W każdym razie, na razie. Nigdy też nie obudził mnie kot biegając po mnie, już nawet w którymś temacie żałowałam, że po mnie nie biegają :wink: . Dlaczego? Nie mam pojęcia.

Nelly

Avatar użytkownika
 
Posty: 19847
Od: Nie lut 10, 2002 9:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw lut 12, 2004 23:35

Psocisko miauczeć nie ma zwyczaju, czasem jakieś "mia" albo "mo" i tyle. Ale za to jak biegnie przez przedpokój, to według starego kawału "k..., jak mustangi". Najlepszy efekt dźwiękowy daje jednak Kot Psot zeskakujący z czegokolwiek. Łłłłłłups!!!! Najlepiej, jak zeskoczy z szafy na biurko tuż przed nosem. Albo, jeszcze lepiej, za plecami.

Ringgurthiel

 
Posty: 12
Od: Sob gru 20, 2003 1:27

Post » Pt lut 13, 2004 9:33

aguś pisze:U mnie to wygląda tak: godzina 24 idziemy spać. Wszystkie koty się układają, oczywiście na nas. Nagle Rudolfowi coś zaczyna nie pasować.
Wstaje i szuka. chodzi przez dobrą chwilę i miauczy. W końcu dochodzi do wniosku, że mu się nudzi i idzie obudzić brata. Przez jakieś 15 minut ganiają obydwaj systemem podłoga-łóżko-meble-ściany. No ale we dwóch też nudno. Idą więc obudzić siostrę. Dziewczynka przeważnie śpi na pufie. Więc jej bracia zaczynają się czaić. Jeden z lewej drugi z prawej i nagle skok. Dziewczyna budzi się z przeraźliwym wrzaskiem i zaczyna uciekać.
Tym dwóm baranom właśnie o to chodzi. Biegną za nią tupiąc donośnie, kociczka ucieka i drze się wniebogłosy. Rudolfowi co jakiś czas się przypomina,że dawno się do nas nie przytulał i przy każdym nawrocie wpada na łóżko w pełnym galopie , wskakuje nam na klatki piersiowe (5 kilokota w pędzie) i donośnie mruczy, kręcąc łbem za goniącym się rodzeństwem. Na to wszystko budzi się mamunia łobuzów-Antek-i leci bić dzieci. Leje wszystkich wyjątkowo rozbawiona. Tak koło drugiej zapada cisza. Jeszcze tylko delegacja idzie odwiedzić kuwety przekopując się przez żwir do sąsiadów i znów idą do nas się mościć na łóżku. A o piątej rano apiać od nowa

:D
Florcia
Obrazek

ako

 
Posty: 523
Od: Czw kwi 17, 2003 15:02
Lokalizacja: Warszawa Tarchomin

Post » Pt lut 13, 2004 9:50

Czekaj,czy my w tym samym filmie nie gramy8O ? Ja znam ten scenariusz :evil: Tylko u mnie 2 kotsztuki.
Łączę sie w bólu niewyspania :wink:

Moniq

 
Posty: 217
Od: Śro sty 28, 2004 10:20
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt lut 13, 2004 20:21

Ja to nic, mnie można w nocy z łóżkiem wynieść i się nie obudzę. Natomiast mój mąz ostatnio stwierdził, że oczy to sobie musi łyżeczką wydłubać na powierzchnię, takie ma zapadnięte z niewyspania. Mnie przeważnie budzą skoki Rudolfa na nas i jęki mojego męża-"żono zrób coś z tymi kotami!!!!" W momencie kiedy wstaję, mocno nieprzytomna i ślizgiem naściennym idę do kuchni zapada cisza. Kociambry idą za mną gęsiego siadają grzecznie i czekają co zrobię. Jak tylko wrócę do łózka, to gonią się ponownie. A ja przewaznie nie mam się gdzie położyć, bo jakaś kocia cholera kładzie się na moim miejscu i natychmiast zapada w sen. Żeby jej nie obudzić, wslizguję sie do łóżka wężowym ruchem i usiłuje jakoś się ułożyć na tych 20 centymetrach które dla mnie zostały.

aguś

 
Posty: 2594
Od: Czw sty 29, 2004 20:51
Lokalizacja: Cz-wa

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 74 gości