Bardzo przepraszam na poczatku, ze sie nie odzywam. Mam bardzo ograniczony dostep do netu- jedynie w kafejkach! A z chorymi zwierzaczkami i koncem semestru urwanie glowy
Lunus czuje sie lepiej

Po tygodniu z hakiem kreatynina spadla nam troche, mocznik tez, kocio ladnie je i znow slipki ma zlote....
To nie koniec i konca nie widac

nadal kroplowki codzien, ale stan Lunka pozwala na robienie ich w domu

Pomaga mi znajoma- doktorantka z weterynarii.Ma super podejscie do moich zwierzakow i wiecznie zdenerwowanej i zadajacej 1000 pyt./min mnie
Ania ma mnie nauczyc samej robic kroplowki i zastrzyki, ale jakos na razie nie mam serca...Lunek bardzo pokuty, ma wszedzie zrosty, krwiaki

Az za gardlo mnie sciska jak siedzi taka kupka nieszczescia i tylko cichutko "pomrukuje". Ania rbi to szybko i sprawnie a i tak nieraz Lunus sie wyrwie, peknie jakies naczynko czy cos...Przeciez nie bede teraz na nim cwiczyc! Ale moze powinnam?Sama juz nie wiem...
A moze powinnam pocwiczyc najpierw na sobie
Po zakonczeniu cyklu kroplowek codzien bedzie plukanie co dwa dni, znow jakis czas, potem moze co 3....Konca nie widac
Jednak najwazniejsze, ze mimo iz Lunus wyraznie chory i juz wymeczony, jest kochany, ufny i widac, ze chce zyc.I to jest najwazniejsze- bede o Niego walczyc.I dzieki Wam wiem, ze nie jestem sama-chora kretynka
Ginius wciaz ma krewe na nosku

dr Bielecki na urlopie ponoc, ufam mojej lekarce jednak bardziej niz tamtemu specjaliscie.Wiec mala wciaz na wit.K, zadomowila sie na sciolce Cats universal i czekamy, czekamy....
Twigguni p.Ula zlokalizowala weta na Kosiarzy w Wilanowie, chcemy tam pojechac.
Wiec prosze nadal o kciuki i wybaczenie, ze pisze tak rzadko
