
nie pisalam, bo wszystko bylo okej. Nie bylo z rooterem zadnych problemow, sprawdzila sie nowa kuweta i zmiana piasku

Wczoraj bylismy u veta, rooter mial byc zaszczepiony, ale niestety okazalo sie, ze ma koci katar




Wrocilam do domu zalamana, bo nie mam za bardzo pojęcia co to jest. Zadzwonilam od razu do KasiD i troche sie uspokoiłam.
Mam nadzieje, że wszystko będzie dobrze, bo rooter nie stracił apetytu ani chęci do zabawy.
aaa

