Rosliny dla kotów

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob wrz 13, 2003 0:26

niestety może
bo przy ostrzeniu pazurków może coś się za pazurek dostać i koty wylizują/obgryzają to , co się przyczepi do pazurka..
może by tę jukkę jakoś przed nim schować ?
albo niestety powiedzieć jej : pa, pa ! 8)
Obrazek + Obrazek

basia

 
Posty: 2450
Od: Czw mar 21, 2002 13:38
Lokalizacja: katowice

Post » Sob wrz 13, 2003 0:36

chyba nie mam wyjścia :roll:
dzięki basiu :)

ElaKW

 
Posty: 3788
Od: Śro mar 05, 2003 15:50
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Sob wrz 13, 2003 0:47

kiedyś pożegnałam rozmaite draceny, wilczomlecze , kalanchoe i inne takie ...
i wcale nie żałuję :D
nawet jestem zadowolona :D
Obrazek + Obrazek

basia

 
Posty: 2450
Od: Czw mar 21, 2002 13:38
Lokalizacja: katowice

Post » Sob wrz 13, 2003 9:12

Moja dracena stoi na jedynej półce w domu, na którą kota nie jest w stanie wskoczyć. Cała reszta moich roślin to takie, które kotu nie mogą zaszkodzić - a całe szczęście małej już przeszły ciągoty do ogrodnictwa.
Deli

Deli

 
Posty: 14572
Od: Nie cze 29, 2003 11:14

Post » Sob wrz 13, 2003 9:28

A ja sie przyznam, ze mam kilka roslin z listy zakazanych. Stoja albo na szafie (bluszcz, hoja i cissus) albo na polce (fikus beniamin, hibiskus - pieknie mi wlascnie zakwitl) albo na scianie (scindapsus). Koty nigdy sie nimi nie intertesowaly, za to papirus stojacy przy oknie namietnie morduja... Jeden kwiatek, wlasnie naszczepiony, dlatego stojacy na oknie kiedys zainteresowal Pliszke i go nadgryzla, ale jego nie bylo na zadnej z list - albo jeszcze nikt go na nich nie umiescil, albo nieszkodliwy. Wiecej juz na niego nie popatrzyla, moze po prostu jej nie posmakowal?

Zreszta od kiedy mam dwa koty, zniknal problem wchodzenia Pliszki na polki i stoly - koty sie nigdy ze soba nie nudzą. Za to kot znajomego celowo wchodzi na polki i straca z nich wszystko co sie strącić da :lol: Ale skoro nie chca slyszec o drugim kocie to niech maja! :wink:

A tych silnie trujacych, jak diffenbachia, oleander i gwiazda betlejemska nie mam bo ich bym sie bala, po nich kot by sie pewnie otrul przy pierwszym razie, zreszta to samo dotyczy dzieci...

Pliszkowa

 
Posty: 386
Od: Pon sty 20, 2003 17:43
Lokalizacja: Kraków - Zwierzyniec :-))

Post » Sob wrz 13, 2003 10:01

Mam ogromna dracene - nie pozbylam jej sie, bo nie mialabym komu dac nawet :) ja ja dostalam, bo w blokach juz na balkonie tylko sie miescila. Koty sie nia nie interesuja inaczej, niz czasami obiektem do wspinaczki. Gryzc raczej nie gryza. Juke mam - stoi na podlodze, jedyne zainteresowanie budza liscie, ale niejako cos do gryzienia, ale raczej do pacania. Poza tym zero zainteresowania. Mam jeszce Fikusa jakiegos (taki kwiat z duzymi jajowatymi liscmi) zero reakcji kotow na kwiat, troszke gryza paliki, do ktorych jest przymocowany.
Toffie, Bajek, Bździągwa, Julian

kinus

 
Posty: 16452
Od: Pon mar 03, 2003 23:22
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob wrz 13, 2003 11:20

Tak sobie mysle, ze tylko niektore koty interesuja sie zakazanymi roslinami.
Kinus, a jakies jadalne dla kotow rosliny masz? One sie wcale nie interesuja roslinami czy niektorymi sie interesuja a niektorymi nie?

Pliszkowa

 
Posty: 386
Od: Pon sty 20, 2003 17:43
Lokalizacja: Kraków - Zwierzyniec :-))

Post » Sob wrz 13, 2003 11:57

Mam trawe, ale maa ja w glebokim powazaniu. Mysle, zeby nabyc zielistke. Na razie na mysleniu sie konczy. Na balkonie mam kocimietke. Jednak kotki interesuje ona tylko, gdy sama urwe im listek i przyniose.
Toffie, Bajek, Bździągwa, Julian

kinus

 
Posty: 16452
Od: Pon mar 03, 2003 23:22
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob wrz 13, 2003 12:13

Czyli generalnie do zieleniny ich nie ciagnie... lepsze to niz jak koty ciagnie za bardzo i do wszystkich, tych zakazanych tez...

Pliszka i Bury zawsze korzystaja z wyjscia do ogrodka zeby conieco skubnac. Ciekawe, skad wiedza, co im nie zaszkodzi? I czemu jedne koty wiedza a inne nie? Dotyczy to nie tylko roslin, bo przeciez dzikie koty poluja na szczury i myszy polne, ktore moga im po zjedzeniu zaszkodzic... czasem nawet kot moze takiego doswiadczenia nie przezyc. Czy one probuja zjesc, szkodzi im i juz wiedza, ze tego jesc nie nalezy, czy moze czuja instynktownie ze tego sie nie je? Wie ktos? Bo ja nie, a jestem ciekawa... Na ile dziala instynkt a na ile doswaidczenie??

Pliszkowa

 
Posty: 386
Od: Pon sty 20, 2003 17:43
Lokalizacja: Kraków - Zwierzyniec :-))

Post » Sob wrz 13, 2003 15:33

Ivcia pisze:Na jednej z kocich stron znalazlam liste trujacych roslin:

Fikus


8O 8O 8O
Fidel ostatnio zezarl... 8O
Ale nic mu nie bylo :)

Agi

 
Posty: 15539
Od: Pt maja 17, 2002 19:19
Lokalizacja: Warszawa Ursynów

Post » Sob wrz 13, 2003 19:22

Agi pisze:
Ivcia pisze:Na jednej z kocich stron znalazlam liste trujacych roslin:

Fikus


8O 8O 8O
Fidel ostatnio zezarl... 8O
Ale nic mu nie bylo :)

Taaa, kot kuzynki zjadł gwiazdę betlejemską i tez mi nic nie było (dlatego teraz ona uważa za brednie mówienie o trujących roslinach- "kot sam wie")... A tymczasem pewnie wszystko poszło w wątrobe i kiedys sie odezwie :?

No i co- nikt nic nie wie na temat iglaków balkonowo-ogrodowych? 8O
Czekam dalej... :D
Obrazek KAJTUŚ <3 05.02.2003 - 21.07.2023 [*] Jeszcze się kiedyś spotkamy! Obrazek FRODO <3 25.02.2003-18.08.2013 ['] Na zawsze pozostaniesz w naszych sercach!

alahari

 
Posty: 3705
Od: Czw kwi 03, 2003 19:25
Lokalizacja: Warszawa Ursynów

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 57 gości