przesadzilam?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt sie 15, 2003 15:20

Dzieki :D . Rozejze sie moze cos takiego znajde. Chociaz musze powiedziec ze Zephiroski do czysciochow nie nalezy 8) i moze nie jest mu taka pasta az za strasznie potrzebna. (Jak przejedzie lapka po pinu ze dwa razy to dobrze. :twisted: Nie to co niektore kociaki .) No ale moze na wszelki wypadek sobie zakupie :?
Ostatnio edytowano Pt sie 15, 2003 15:31 przez ara, łącznie edytowano 1 raz

ara

 
Posty: 3709
Od: Czw sie 14, 2003 14:58
Lokalizacja: Londyn

Post » Pt sie 15, 2003 15:29

feainne pisze:Kinus :D
moj kot to kot burmanski, krotkowlosa rasa.Mowisz, ze jakby zaczal wlosami zwracac lub sie zatkal to tylko wtedy nalezy paste podawac? pytam bo nie wiem :cry:
Juz wole zapytac zanim cos zrobie


jesli kot normalnie sie wypróżnia to pasta nie jest potrzebna! to jest podstawowa zasada

nie martw się, pytaj,

graga

 
Posty: 1138
Od: Wto paź 15, 2002 13:52
Lokalizacja: Warszawa-Targówek

Post » Pt sie 15, 2003 17:37

najpierw dzieki wielkie za tak liczna reakcje :D , Nelly Rembrandt ma krociutka siersc bez "podsierstka" , "podbicia" czy jak mu tam :wink:

A teraz opowiem cos, qrcze od czego tu zaczac?
Postanowilismy, ze jak dzisiaj swieto to w Alpki sie wyskoczy.Wczoraj jeszcze mlodemu nakazalam, ze jakby co to tu jest ksiazeczka szczepien Rembrandta, tu telefon do veta, tu zarelko a tam przysmaki.Tak jakbym cos czula.Wyjezdzalismy ok.6.00 kociakowi od drzwi mysza rzucilam coby w glab pocwalowal , sama w tym czasie szybko zwialam.A tak sie pchal do drzwi....Mlody nie pospal bo sie kociamber do niego dobral, bawil sie, glupawka go wiziela.Mlody poczlapal do dziennego i tam sie przed tv ulozyl kota pieszczotami raczac. Wedlug jego relacji przespali tak do ok. poludnia.Ok.13.00 kociamber zaczal dziwnie kolo drzwi balkonowych podskakiwac, piszczec, plakac prawie.Drzwi byly uchylone, mlodociany zareagowal super uwidzial stworzenie zle i wredne OSA, osa nam Rembrandta zadziobac chciala. Lapka, ciapem, gola reka przebrzydle zwierze ubil i kotem sie zajal. Pierwsza pomoc zimna, lodowata woda na pokluta lapke.Pozniej telefon do veta, ze niech sobie nie mysli bo tu kot cierpi , ze natychmiast porady zada!O wodzie zimnej uslyszal, niezadowolony wolal o jeszcze , dowiedzial sie, ze lod na lapke i obserwowac.Jak uslyszal , tak wykonal.Pozniej kocie umizial i spali dalej zmeczeni az do naszego powrotu tj. ok.18.00
Jestem dumna z niego, powiedzialam mu to.
Wiecie co odpowiedzial? :"nie ma sprawy, przeciez trzeba mu bylo pomoc, tylko wiesz kumple po mnie dzwonili, odpowiedzialem im , ze mam ciezki przypadek w rodzinie i nie wyjde" :ryk: :ryk: :ryk:

i nic juz nie powiem...i wiem tylko, ze kot ma dobra opieke gdy mnie w domu nie ma, i dobrze mi z tym i....osy sa glupie :twisted:

feainne

 
Posty: 403
Od: Pt maja 09, 2003 21:18
Lokalizacja: Augsburg

Post » Pt sie 15, 2003 20:59

:D tylko sobie zyczyc takiej opieki nad kotami :D

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Sob sie 16, 2003 1:34

Dzielnie sie Mlody spisal :ok: :D
Kumple na pewno zrozumieli. Ciezki przypadek w rodzinie jaki jest - kazdy wie :lol:

Inka

 
Posty: 22707
Od: Pon lut 10, 2003 2:29

Post » Sob sie 16, 2003 9:22

Bardzo emocjonująca i ciekawa historia :D No i happy end :D A Młody - super :)

myszka

 
Posty: 3120
Od: Pt sie 09, 2002 13:45

Post » Sob sie 16, 2003 9:44

dzielny chłopak, nie ma co .. :D :D
Obrazek + Obrazek

basia

 
Posty: 2450
Od: Czw mar 21, 2002 13:38
Lokalizacja: katowice

Post » Sob sie 16, 2003 16:32

Super ze Mlody jest odpowiedzialny. Tak trzymac :ok:

ara

 
Posty: 3709
Od: Czw sie 14, 2003 14:58
Lokalizacja: Londyn

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: CatnipAnia i 50 gości