Nie umiem żyć własnym domu, kiedy jest w nim kot

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto maja 20, 2025 14:32 Nie umiem żyć własnym domu, kiedy jest w nim kot

Witam. Bardzo proszę o wyrozumiałość. Mam podobny problem, jak autorka tego tenatu: viewtopic.php?f=1&t=213849&start=30, ale z jeszcze dodatkowych przyczyn.
Jej się udało przełamać a ja obawiam się, że nie dam rady.
Od niecałego tygodnia jest z nami mała kotka brytyjska (niecałe 3 miesiące).
W rodzinnym domu zawsze miałam zwierzaka - psa a i koty też zawsze lubiłam. z
Mój partner zawsze miał i ma w domu rodzinnym koty, Kiedy tam mieszkałam, żyłam z nimi normalnie pod jednym dachem i pokochałam, jak własne zwierzaki. Do czasu ostatniej wizyty tam. Nie wiem, co dokładnie się stało, ale już nie potrafię:(
Nie potrafię normalnie funkcjonować ani tam, ani teraz we własnym mieszkaniu..
Czuję się źle we własnym domu i nie chcę w nim przebywać - tam, gdzie przebywał kot.
Mam wrażenie, że wszystko to jest brudne(nawet jeśli zostanie wymyte) :cry: . Nie wpuszczam jej do łóżka/na pościel a teraz także do pokoju, w którym głównie przebywamy. Brzydzę się własnej kuchni(chociaż kot nie chodzi po blatach (a przynajmniej nie została nigdy przyłapana na tym), odechciało mi się gotować (mimo, że zawsze to bardzo lubiłam). Nie wezmę jedzenia do ręki, nawet jeśli te ręce wcześniej myłam(a nawet potraktowałam środkiem dezynfekującym). Korzystałam z łazienki w innej części domu, kiedy w naszej stała kuweta - została przeniesiona w kąt pokoju, ale to też nie jest dla mnie satysfakcjonujące(najchętniej wystawiłabym na korytarz).
Myślałam, że może z czasem będzie lepiej, ale nie jest.
Jestem cały czas w stresie. Nie umiem się skupić na obowiązkach, prawie nie jem. Nie umiem tak żyć:( Czuję żal, smutek, strach, bezsilność i wyrzuty sumienia:(
Jedyne racjonalne wyjście, jakie widzę, to zwrot malucha do hodowli, mimo że jest kochana i ma świetny charakter:(

AnnX

 
Posty: 1
Od: Wto maja 20, 2025 13:45

Post » Wto maja 20, 2025 19:07 Re: Nie umiem żyć własnym domu, kiedy jest w nim kot

Jak najszybciej ja oddaj. Koteńkę trzeba kochać, musi czuć się potrzebna i zaopiekowana.

aga66

 
Posty: 6791
Od: Nie mar 05, 2017 18:46

Post » Wto maja 20, 2025 19:33 Re: Nie umiem żyć własnym domu, kiedy jest w nim kot

Nie znam Cię ale może uaktywniło ci się OCD, może jakaś sytuacja osobista i zostało to przekierowane na kota i wszystko co z nim związane, moja znajoma tak miała. A tydzień z kotem to naprawdę krótko

Spooxterium

Avatar użytkownika
 
Posty: 3244
Od: Sob sty 11, 2025 13:58
Lokalizacja: Spooxfera

Post » Wto maja 20, 2025 19:41 Re: Nie umiem żyć własnym domu, kiedy jest w nim kot

Masz jakiś rodzaj fobii. Może pomógłby kontakt z psychologiem? Ale zanim spróbujesz sobie pomóc, oddaj koteczkę do hodowli. Łatwiej jej będzie znaleźć dom, kiedy jestjeszcze mała. Dla niej to też będzie stres, lepiej, żeby to zrobić, zanim koteczka się przyzwyczai i Was pokocha.
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69965
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto maja 20, 2025 22:50 Re: Nie umiem żyć własnym domu, kiedy jest w nim kot

Zdecydowanie oddaj. To jest zbyt złożony problem i nie ma na co czekać. Im prędzej tym lepiej dla Ciebie i kota.

Silverblue

 
Posty: 5935
Od: Sob lut 10, 2024 18:51
Lokalizacja: Zabrze

Post » Wto maja 20, 2025 23:30 Re: Nie umiem żyć własnym domu, kiedy jest w nim kot

Mega szacun, że napisałaś o problemie. Z punktu widzenia kota najlepiej byłoby jak najszybciej się skontaktować z hodowcą w celu zwrotu malutkiej (gdyby tfu,tfu) robił problemy - pisz. Warto skontaktować się z lekarzem w celu znalezienia przyczyny tych odczuć.

gusiek1

 
Posty: 1726
Od: Nie sie 28, 2016 14:24
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sie 21, 2025 20:37 Re: Nie umiem żyć własnym domu, kiedy jest w nim kot

Ja akurat uważam, że zwrócenie kota to nie jedyne wyjście.
Na wstępie dodam, że diagnozę powinien wystawić psychiatra. To może być mechanizm nerwicy natręctw (tak myślę bo ja tak akurat miałam). Przy takim zaburzeniu jedną z najskuteczniejszych metod jest ERP (ekspozycja i powstrzymywanie reakcji w związku z wyzwalaczem). Oczywiście, że kot to nie przedmiot, też ma uczucia ale ta sytuacja niekoniecznie musi oznaczać oddania go. Można otwierać się na „zanieczyszczone doświadczenia” i w ten sposób powoli oswajać lęki, i przywiązywać się do kota z powrotem (wpuszczać go do pokoju w którym się przebywa, po jakimś czasie nawet położyć go na blat kuchenny i nie myjąc go coś ugotować - takie czynności kota nie krzywdzą). Ale należy pamiętać, że takie zachowania powinny być skonsultowane z terapeutą. W przeciwnym razie, objawy mogą się nasilić, a kot faktycznie będzie cierpiał z powodu odrzucenia - w takim przypadku powinno się go oddać. Wszystko zależy od tego jak ta osoba ocenia swój stan psychiczny i czy jest w stanie się postawić natrętnym myślom związanym z utrzymaniem czystości. Należy być też świadomym, że mogą być wzloty i upadki w terapii a wtedy kota nie powinno się ponownie odrzucać, bo wtedy on też ucierpi psychicznie.
Poprawiłam wiadomość, poprzednia była źle sformułowana i uproszczona :?
Ostatnio edytowano Nie sie 24, 2025 19:47 przez MruczkiRządzą, łącznie edytowano 1 raz

MruczkiRządzą

 
Posty: 9
Od: Nie sie 17, 2025 19:45
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sie 22, 2025 0:02 Re: Nie umiem żyć własnym domu, kiedy jest w nim kot

Tylko ze to jest taki eksperyment na żywym organiźmie. Mała kotka, kocie dziecko, dopiero co zabrana od matki i rodzeństwa, powinna być otoczona ciepłem i miłością - a ona czuje tylko niechęć, odrzucenie, nie przebywa z domownikami w jednym pomieszczeniu, nie jest głaskana. Myślisz że to nie odbije się na jej psychice? Kot nie może być traktowany jak terapia, uda się albo nie, bo to żywe stworzenie, ono czuje samotność, strach i smutek.

Silverblue

 
Posty: 5935
Od: Sob lut 10, 2024 18:51
Lokalizacja: Zabrze

Post » Pt sie 22, 2025 0:31 Re: Nie umiem żyć własnym domu, kiedy jest w nim kot

Uwazam dokladni tak jak wikszosc przdmowczyn i Silvrblu - jak najszybcij oddaj mala. Mozna walczyc z nrwica jsli si pojawila no al ni kosztm niwinngo kocigo dzicka.
Fredziu!
Zapisz sie do newslettera PETA i pomagaj zwierzetom wysylajac email!
https://www.peta.org/about-peta/learn-a ... -to-enews/

pibon

 
Posty: 5013
Od: Pon lip 09, 2012 10:26

Post » Sob sie 30, 2025 6:58 Re: Nie umiem żyć własnym domu, kiedy jest w nim kot

Mój mąż tak trochę ma. Niezdiagnozowaną nerwicą natręctw ze wskazaniem na czystość otoczenia. Kit przybył do nas kiedy akurat teściowa była tydzień z wizytą i go wyprostowała :mrgreen:
ostatecznie Kit stała się ulubionym zwierzakiem męża. Jak myśli, że na niego nie patrzę, mizia go i nazywa "swoim dziubdziusiem" :ok:

szczurbobik

 
Posty: 109
Od: Pon maja 27, 2013 20:29




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 56 gości