Niechciane, bardzo chore,po przejściach. [']

[Anna61]

Miluś/Henio jest od paru tygodni leczony. Dostał 2 Convenie, 3 zastrzyki Theranecronu oraz krople do uszu 2 rodzaje.
Celem leczenia było aby ograniczyć smarkanie żółtą wydzieliną, (wszystko mam obsmarkane tam gdzie akurat przebywa, ściany, meble, podłogi, a nawet łóżko), oraz spróbować pozbyć się guzka w uchu przy samej błonie bebenkowej który sama widziałam i był wypukły i zaczerwieniony.
Po lekach, a myślimy, że to po tych kropelkach z antybiotykiem i też może zastrzykiem Theranecronu nie ma już po nim śladu. Na kontrolę jadę we wtorek czyli co 2 tygodnie od kilku tygodni.Mam nadzieję, że obędzie się bez operacji która nie byłaby zwykłym zabiegiem niestety.
Pozostaje kwestia smarkania i tu już ręce mi opadają.
To taki kochany kotek, lubi noszenie na ramieniu i barankuje mi policzki.




Targania po dwa kontenerki do weta jest nie lada wyczyn dla mnie.
Mam skierowanie tym razem na tomografię głowy przez zawroty ale to zapewne przez przepukliny na kręgosłupie szyjnym przy rdzeniu kręgowym i całym kręgosłupie, bo od szyjnego po lędżwiowy w przepuklinach. Już 15 lat temu neurochirurg kierował mnie na operację.
Był tutaj wątek czy miał ktoś operację viewtopic.php?f=8&t=123377&hilit=operacja+kr%C4%99gos%C5%82upa&start=30#p12596342

Do tego problem z łokciem viewtopic.php?f=8&t=178517&hilit=czy+mia%C5%82+kto%C5%9B+operacj%C4%99
I tylko ten strach większy niż życie w bólu.

A tak Kiciuś usadowłił się na spakowanej torbie męża do szpitala a tuż przed była kontrola czy aby wszystko spakowane.
Przez 6 tygodniu byłam sama z kotami, a mąż chociaż na wózku to zawsze coś tam mi pomagał.


Jakby ktoś chciał adoptować którąś z moich bidulek to byłoby super.
One tak czekają...tyle lat..z tym że to koty problematyczne wymagają dużo cierpliwości, bez małych dzieci.

[Anna61]

Asia, kotka około 8 lat, niedotykalska, ale lubi być przy mnie i spać na moim łóżku.Lubi inne koty a Adasia i Lalunię najbardziej.


Karmelek, też 8/7 letni, miał wycięte zmiany w oku które okazały się rakiem płaskonabłonkowym, ale nie ma jak do tej pory kolejnych zmian.


Bezzębny Jacuś 7 letni, uwielbia koty i tuli się do nich a także psa.



Ciąg dalszy nastąpi, bo nie daję już rady na kręgosłup pisać schyloną.

[aga66]

Cudne kotki. Teraz mało zdrowych udaje się wyadoptować to co mówić o chorych

[Anna61]

Cudne kotki. Teraz mało zdrowych udaje się wyadoptować to co mówić o chorych

Dokładnie Agnieszka.

Zaraz zbieram się do weta z Milusiem/Heniem na kontrolę i Kubusiem któremu coś się zrobiło nad oczkiem tym po operacji.

W niedzielę któryś kot nasikał mi na łóżko, wszystko do prania począwszy od podkładu a kończąc na 2 kocach. Prania było na 3 razy w pralce i suszenia.
Załamka normalnie.

[aga66]

U mnie na szczęście na łóżka nie sikają ale na pionowe powierzchnie to i owszem

[Anna61]

U mnie na szczęście na łóżka nie sikają ale na pionowe powierzchnie to i owszem

Pionowo też u mnie leją chociaż wychodzą na dwór.

Jutro znowu do lecznicy do szefa, który przed zabiegiem chce jeszcze dokładnie zobaczyć ten jego guzek.
Niestety siedzi tam nadal, chociaż już nie taki czerwony jak był wcześniej. Nie wiadomo jak ten guz rozrósł się w środku w kanale słuchowym i błonie bębenkowej. Operacja miałaby być bardzo inwazyjna z usunięciem ucha włącznie, czyli słuch miałby tylko w jednym uchu. Do tego przepłukany miałby ten nos i znowu podanie leku na aspergilozę.
Biedny ten kot jest bardzo od urodzenia, a taki kochany przytulak.

Bardzo się boję boję się, że będzie cierpiał, bo sama ucierpiałam się bólu ale stoczyłam walkę o życie.

[aga66]

Bardzo mi go szkoda. Nie da się niestety zwierzęciu wytłumaczyć, że to dla jego dobra.

[Anna61]

Bardzo mi go szkoda. Nie da się niestety zwierzęciu wytłumaczyć, że to dla jego dobra.

Jednak po badaniu zabieg jest odłożony, bo nic tam się nie sączy i nie ma zwiększonej wydzieliny.
Dostał zastrzyki do domu, które robię codziennie przez tydzień i jutro znowu na kontrolę.
Wezmę też Karmelka na kontrolę czy rak płaskonabłonkowy (rak kolczystokomórkowy) oczka nie odrasta.

[aga66]

Zdrówka dla kotków życzę bo te częste wizyty u weta to i stres dla nich i wyrwa dla kieszeni. Ale jak trzeba to trzeba.

[Anna61]

Zdrówka dla kotków życzę bo te częste wizyty u weta to i stres dla nich i wyrwa dla kieszeni. Ale jak trzeba to trzeba.

Dzięki Agnieszka

W piątek pojechałam z klatką łapać kotkę która przychodzi na jedzenie a raczej przychodzi bo jest głodna.
Niestety, tam jest duży wilczur który goni kotkę i ta ma stanowisko karmienia w kompostowniku.


Ponad 4 godziny się nie pokazywała a gdy już miałam wyjeżdżać, to pokazała się kotka i zaraz pogonił ją ten pies. Kotka za ogrodzeniem przy bardzo ruchliwej ulicy...uciekła w pola.
Nie było sensu dalej czekać, bo robiło się późno a obowiązki w domu wzywały. Dojechałam do domu i dzwoni pani, i radośnie oznajmia, że kotka się złapała.
To kawał drogi i już pan mi ją przywiózł, aby mnie nie fatygować.


Zabieg wcześniej umówiony był na dzisiaj i też dzisiaj się odbył. Kotka miała sterylkę aborcyjną gdzie miała 5 maleństw, ale jeszcze naprawdę małych. Kotka młoda około 8 miesięcy.



Zabrałam też do lecznicy Grubsona który dostał leki na stan zapalny dziąseł i mam podawać antybiotyk przed 10 dni i potem na kontrolę.
W oczekiwaniu w lecznicy na wejście z Grubciem.


Jutro lub w środę znowu z Milusiem/Heniem na kontrolę te ucha z guzkiem.
Chodzę na rehabilitację ze sobą, mam 4 zabiegi i tak 10 razy.
W domu roboty od groma, nogi bolą, plecy bolą, brzuch boli, a tu nie ma zmiłuj się.

[makrzy]

Aniu każde słowa będą marną pociechą. Tak jak w tytule wątku niechciane, chore, po przejściach. Jednego wyadoptujesz, to są kolejne i kolejne...
To taka niekończąca się historia.
Dobrze, że są jeszcze ludzie o wielkich sercach, poświęceniu dla tych najmniejszych, choć ciągle ich za mało
Dużo zdrowia dla Ciebie, małżonka i podopiecznych i sił oby jak najdłużej i jak najwięcej

[Anna61]

Aniu każde słowa będą marną pociechą. Tak jak w tytule wątku niechciane, chore, po przejściach. Jednego wyadoptujesz, to są kolejne i kolejne...
To taka niekończąca się historia.
Dobrze, że są jeszcze ludzie o wielkich sercach, poświęceniu dla tych najmniejszych, choć ciągle ich za mało
Dużo zdrowia dla Ciebie, małżonka i podopiecznych i sił oby jak najdłużej i jak najwięcej

Dzięki Marzenko

Kiciulka już dobrze się czuje i szuka domku.

[aga66]

Śliczna ta kiciulka. Oby znalazła kochający domek.

[Anna61]

Śliczna ta kiciulka. Oby znalazła kochający domek.

Niestety cisza z ogłoszeń.